Joe Duffy: „Jestem teraz wszechstronniejszy”
Kilka miesięcy temu było o nim głośno, ale porażka z Dustinem Poirierem spowodowała, że słuch o nim zaginął.
Do UFC przychodził jako pogromca McGregora, ale dwoma efektownymi zwycięstwami w pierwszych rundach wyrobił sobie nazwisko jednego z najciekawiej zapowiadających się zawodników w kategorii lekkiej.
W pojedynku, który miał być dla niego szansą na przebicie się do czołowej piętnastki dywizji, stanął naprzeciwko Dustina Poiriera. Styczniowej gali UFC 195 nie będzie jednak wspominał miło – po morderczej i wyniszczającej walce Amerykanin zamęczył go zapaśniczo, zwyciężając przez decyzję sędziowską.
Wiele się nauczyłem wtedy.
– przyznał Duffy w rozmowie z MMAJunkie.com.
Oczywiście była to ciężka walka. Czuję, że po prostu potrzebowałem teraz więcej czasu, żeby nad wszystkim popracować. Wiem, że mogę walczyć lepiej niż tamtej nocy. Czułem, że brakowało mi pasji w tamtej walce. Teraz jednak miałem mnóstwo czasu, żeby szlifować fundamenty i czuję, że moja gra zaczyna nabierać kształtów. Ten czas mocno mi pomógł.
Irlandczyk od kilku lat mieszka w Montrealu, trenując w tamtejszym Tristar. Niedawna wizyta w Irlandii pozwoliła mu dostrzec, jak bardzo tęsknił za swoim krajem
Nie miałem (w walce z Poirierem) standardowego zacięcia, może było to spowodowane rozłąką z domem. Nie byłem w Irlandii, by spędzić tam tak dużo czasu, jak spędzałem dawniej. I niedawno wróciłem i to w pewien sposób przypomniało mi, o co walczę. Nie byłem z powrotem od dawna i zapomniałem o tym. Teraz, gdy miałem dłuższą przerwę, jestem podekscytowany powrotem i walką za swój kraj.
28-letni zawodnik powróci do oktagonu 7 lipca, na gali UFC Fight Night 90 mierząc się z również będącym po porażce Mitchem Clarkiem.
Mój plan na walkę jest taki sam na każdą walkę: to nie jest kwestia tego, że „chcę tę walkę w stójce albo chcę jej w parterze”. Chodzi o to, że zamierzam wykorzystać każdą szansę, jaką mi da. Jeśli pojawi się szansa na obalenie i pracę z góry, zrobię to.
Ostatnią walkę prawdopodobnie za długo trzymałem na górze. Były okazje, żebym sam przeniósł ją do parteru. Firas (Zahabi) dokonał kilku drobnych poprawek w moim treningu, ale to naprawić, więc teraz nie będę zamknięty tylko na jedną płaszczyznę.