Joe Duffy niezadowolony z gaży w UFC, odrzuca ofertę walki w Belfaście
Niezadowolony ze swojego wynagrodzenia w UFC Joe Duffy odrzucił propozycję walki na gali w Belfaście, zapowiadając sprawdzenie swojej wartości w rozmowach z innymi organizacjami.
Coraz więcej zawodników UFC jest gotowych na to, aby sprawdzić swoją wartość na rynku i mieć sposobność wysłuchania ofert od innych organizacji. Najnowszym jest świetnie prezentujący się w oktagonie Irlandczyk Joe Duffy, który – jak donosi The42.ie – ma w kontrakcie z amerykańskim gigantem jeszcze tylko jedną walkę, a oferta przedłużenia umowy nie jest dla niego satysfakcjonująca.
Duffy otrzymał propozycję walki na gali UFC Fight Night 99, która odbędzie się 19 listopada w Belfaście, ale nie przyjął jej. Nie wiadomo, jakiego rywala mu zaproponowano, ale sam Irlandczyk z zestawienia zadowolony nie był.
Oczywiście byłbym bardzo rozczarowany, gdybym przegapił galę w Belfaście, ale czuję po prostu, że walka, którą mi zaproponowano, nie ma dla mnie sensu.
– stwierdził 28-latek w rozmowie z The42.ie.
Ta walka nie byłaby krokiem do przodu, a biorąc pod uwagę, że to byłby ostatni pojedynek w moim kontrakcie, nie byłoby dla mnie korzyści z akceptowania jej.
W tym biznesie i na tym poziomie każda walka, którą biorę, musi znaczyć dla mnie coś więcej. Trenuję ciężko i czuję się świetnie. Nigdy nie byłem bardziej skoncentrowany niż teraz, więc być może to po prostu kwestia poczekania na lepsze zestawienie.
Chcę nazwisk, które coś znaczą i gdy tylko się takie znajdzie, od razu zaczynam obóz przygotowawczy. Jeśli będzie to w Belfaście, to będzie w Belfaście – a jeśli nie, to nie.
Joseph Duffy, który jest jednym z trzech zawodników mających w CV zwycięstwo z Conorem McGregorem, rozpoczął przygodę z UFC od dwóch błyskawicznych zwycięstw, w pokonanym polu zostawiając Jake’a Lindsey’a, którego ubił, oraz Ivana Jorge, którego poddał. Później jednak po morderczej walce przegrał z Dustinem Poirierem, ale ostatnio powrócił na ścieżkę zwycięstw, w ledwie 25 sekund uwijając się z Mitchem Clarkiem, którego poddał.
W tej grze wszystko kręci się wokół odpowiednich walk w odpowiednim czasie. Nadal jestem na pierwszym kontrakcie, więc nie do końca zarabiam pieniądze wystarczające, aby ustawić się w życiu, a w tej grze jedna kontuzja może natychmiast zakończyć twoją karierę.
Uważam, że jest wielu gości w czołowej dziesiątce, którzy byliby dla mnie dobrym zestawieniem i oczywiście moja sportowa natura chce ich wszystkich. Ale prawda jest taka, że moja gaża nie jest z Top 10 i tak to obecnie wygląda.
Za swoją ostatnią walkę Duffy zainkasował łącznie $40 tys., na co złożyło się $20 tys. podstawy oraz drugie tyle bonusu za zwycięstwo. W czasach, gdy stawki w UFC mocno wzrosły – przynajmniej na najwyższym poziomie – a oferty ze strony Bellatora bywają konkurencyjne, Irlandczyk uważa, że zasługuje na większe pieniądze.
Nie jestem w ogóle blisko podpisania nowej umowy. Otrzymałem propozycję nowego kontraktu, ale nie czuję, by mnie odpowiednio wyceniano. Negocjacje wydają się być na zasadzie albo bierzesz, albo odchodzisz.
Nie proszę o wielką podwyżkę, tylko o taką, jakiej uważam, że jestem warty jako zawodnik MMA. Zdecydowanie wygląda na to, że sprawdzę wolny rynek, ale nie ze swojego wyboru.