Joanna Jędrzejczyk: „Prawdopodobnie jestem najszczęśliwszą osobą na świecie”
Joanna Jędrzejczyk opowiada o UFC 205, walce z Karoliną Kowalkiewicz oraz swoich planach na przyszłość.
Joanna Jędrzejczyk obroniła po raz czwarty pas mistrzowski kategorii słomkowej, na nowojorskiej gali UFC 205 w historycznym Madison Square Garden wypunktowując Karolinę Kowalkiewicz. Po zwycięstwie polska mistrzyni opowiedziała w programie The MMA Hour o walce oraz swojej przyszłości.
Oto podsumowanie wypowiedzi olsztynianki.
Jak się czuje po walce?
Chciałam wrócić do Madison Square Garden. Zaraz po walce pojechałam do szpitala, żeby sprawdzić nos. Chciałam zobaczyć, czy wszystko jest w porządku. I jest w porządku. Nos nie jest złamany, tylko obity, był spuchnięty. Czuję się świetnie. Jestem szczęśliwa. Wczoraj byłam trochę zmęczona, trochę smutna, bo moja rodzina odleciała. Ja nie odleciałam do domu, bo mam jeszcze do załatwienia pewne sprawy w Ameryce Południowej przez 2-3 tygodnie.
Bardzo się cieszę, że wystąpiłam na największej gali UFC w historii, że byłam częścią UFC 205 i mogłam walczyć w Madison Square Garden w Nowym Jorku. Prawdopodobnie jestem teraz najszczęśliwszą osobą na świecie. Obroniłam pas po raz czwarty.
Co będzie robić w Ameryce Południowej?
Nie mogę o tym mówić, to mały sekret, ale będę mocno zajęta. To mały sekret. Polska produkcja.
Czy Karolina była twardsza, niż się spodziewała?
Nie, nie, nie. Spodziewałam się takiej walki. Gdy zaczynała się konferencja, zapytałam Danę, czy chce, żebym wróciła. „Nie, nie, zadbaj o siebie, odpocznij”. Dlatego się nie pojawiłam, a byłam gotowa, żeby iść.
Była twarda, ale ja jestem mistrzynią. Nadal jestem mistrzynią, bo każdego dnia na treningach jestem bardzo skromna, każdego dnia jestem skromna. Wymagam wiele od siebie, stawiam sobie wyzwania, uczę się każdego dnia. Podejmuję odpowiednie decyzje w swoim życiu, w swojej sportowej karierze – dlatego pozostaję mistrzynią.
Karolina była twarda. Nie zlekceważyłam jej przed walką nawet pomimo tego że miałam twarde walki z Claudią Gadelhą czy Valerie Letourneau. To nie była dla mnie najtrudniejsza walka. Dominowałam. Czułam się świetnie, czułam, że mogłam zrobić więcej, ale zrobiłam wystarczająco dużo.
OK, naruszyła mnie w czwartej rundzie, ale to wszystko. Była więc niebezpieczne przez jakieś 15 sekund. Czułam się świetnie. Nie była najtrudniejszą rywalką, ale spodziewałam się po niej twardej walki, była pretendentką i wiem, że polskie laski są twarde.
Jak ocenia obóz przygotowawczy w ATT?
Byłam pewna siebie, spokojna, miałam doskonały obóz, mam doskonałe relacje z trenerami. Chcę się z nimi uczyć, chcę z nimi podbijać świat i chcę z nimi wygrywać. Mieliśmy plan, aby moja gra była nawet mocniejsza i nie mogę doczekać się powrotu na Florydę w końcówce stycznia. Przed walką nie było stresu, nie było presji.
Oczywiście wszystko było nowe, nowy narożnik, nowi ludzie wokół mnie, ale czułam się świetnie. Od pierwszych dni mam świetne relacje ze swoimi trenerami. I to mi się podoba. Są najlepsi w tym biznesie, są bardzo lojalni. Wszystko opiera się na dobrych relacjach. Czuję się doskonale z moimi nowymi trenerami i moim nowym zespołem.
Nowy menadżer?
Odbyłam bardzo dobre spotkanie z firmą, z ludźmi, których spotkałam już wcześniej. Tak, jak mówiłam, szukam najlepszej firmy menadżerskiej. Spotkałam się z wieloma i zawsze wyglądało to tak samo. Tak samo. Miałam tego już dość. Obiecywali mi wszystko i wiele, wiele więcej, ale chcę pracować z najlepszymi, bo jestem najlepsza.
Czy chce w 2017 roku zdobyć drugi pas mistrzowski – jak Conor McGregor?
Zapracowałam na to, zasługuję na to. Cieszę się takim zainteresowaniem międzynarodowych mediów, dałam znów świetną walkę, więc sądzę, że może do tego dojść. Jestem bardzo spokojna i teraz chcę cieszyć się zwycięstwem. Mam jeszcze pewną pracę do wykonania. Chcę nacieszyć się rodziną i potem porozmawiam z UFC, porozmawiam z Daną i pomyślimy nad dalszymi krokami.
Jak długo zamierza jeszcze walczyć?
Teraz skupiam się na swojej karierze. Postawiłam wiele na szali i skupiam się na karierze. Chcę to robić przez kilka miesięcy, rok, może dwa lata – wtedy zobaczymy. Wtedy to przemyślę.
Co sądzi o walce z rodaczką?
To dla mnie bez znaczenia.
Co sądzi o rewanżu z Kowalkiewicz w Polsce?
Dajmy spokój. Przegrała walkę. To było jak 10-8 w każdej rundzie, poza czwartą. Thompson zasłużył na rewanż, bo walka była tak bliska, ale dajmy spokój. Słyszałam, że ganiali Danę zaraz po walce, prosząc o rewanż, ale dajmy spokój, dajmy spokój.
Kogo widzi jako następną rywalkę, numer jeden?
Nie wiem. Teraz cieszę się zwycięstwem. Jestem bardzo szczęśliwa. Dałam sobie radę w tej walce jak prawdziwa mistrzyni. Miałam przez chwilę bardzo ciężki moment, ale wróciłam – dlatego jestem prawdziwą mistrzynią świata kategorii słomkowej.
Czy zdenerwowała się, gdy została naruszona?
Pomyślałam: „Co się stało? Chyba mnie złapała?”. Ale wróciłam i kontrolowałam walkę.
Czy była w najlepszej formie w karierze?
Pracowałam z Perfecting Athletes. Jestem bardzo wdzięczna Michelle i Paulinie. To był mój drugi obóz tam i był niesamowity. Nauczyłam się bardzo wiele o zdrowym odżywaniu, byciu dobrym sportowcem. Zmieniły mój punkt widzenia. Są inne. To było niesamowite, jak czułam się przed walką z Claudią. Jak łatwe jest ścinanie, jak się czuję, jak dobrze się czuję. Teraz martwię się tylko o trening i wypoczynek.
Kiedy wróci?
Może 18 marca. Może kwiecień albo maj. Nie wiem. Po świętach porozmawiam z UFC i zobaczymy, kiedy chcą, żebym walczyła.
Istnieje szansa, że następną walkę stoczy w Polsce?
Oczywiście. Chcę gali w Polsce. Może w drugiej połowie 2017 roku.
Jaki moment zapamięta najbardziej z UFC 205?
Nigdy się nie poddaję. Jestem zwyczajną osobą. Chcę pokazać ludziom normalną Joannę, nie Joannę z oktagonu.
Możesz zmienić swoje życie, jeśli chcesz. Moje życie zmieniło się bardzo mocno, gdy zostałam zawodniczką UFC, mistrzynią UFC. Teraz zarabiam wielkie pieniądze i spełniły się moje największe marzenia. Ale wykonałam odpowiednią pracę. Ciężka praca popłaca. Nie możesz siedzieć i narzekać, musisz wziąć się do roboty.