Joanna Jędrzejczyk odpowiada na krytykę: „Nie mówiłam o chorobach psychicznych w rodzinie Rose”
Rozdająca od lat karty w 115 funtach UFC Joanna Jędrzejczyk zdradza swoje plany na 2018 rok oraz odnosi się do krytyki za zeszłotygodniowe wypowiedzi pod adresem Rose Namajunas.
Już w sobotę mistrzyni kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk powróci do oktagonu, podczas drugiej w historii gali UFC w Nowym Jorku – UFC 217 – stając w szranki z Rose Namajunas. Dla polskiej dominatorki będzie to już druga w karierze walka w legendarnym Madison Square Garden.
Walczyłam w (Madison Square) Garden w zeszłym roku podczas UFC 205 (Joanna Jędrzejczyk pokonała Karolinę Kowalkiewicz – przyp.red.) – największej karty w historii UFC – i cieszę się, że jestem tu z powrotem. To moje miasto.
– powiedziała olsztynianka w studio UFC on FOX, zdradzając też wstępne plany na 2018 rok.
Myślę, że w następnym roku będę walczyła w maju w Dallas i potem ponownie w Nowym Jorku w listopadzie.
Dla naszej zawodniczki starcie z Namajunas stanowić będzie już szóstą obronę pasa. Jeśli ponownie to jej ręka powędruje w górę, wyrówna rekord sześciu obron złota należący do Rondy Rousey – i Jędrzejczyk nie ma wątpliwości, że dokona nie tylko tego.
Pobiję rekord sześciu obron pasa mistrzowskiego w kategoriach kobiecych. Wiele to dla mnie znaczy, ale teraz skupiam się na sobocie.
– powiedziała.
Rose to moje kolejne duże wyzwanie. To jednak nie wszystko, bo chcę pozostać niepokonaną. Taki mam cel, takie mam marzenie. Pozostać niepokonaną i przejść na emeryturę niepokonaną. To dla mnie ważniejsze od wszystkich tych rekordów.
W drodze do sobotniej gali w Nowym Jorku Polka nie uniknęła pewnej wpadki, podczas telekonferencji promującej wydarzenie atakując Amerykankę, której zarzuciła niestabilność psychiczną. Po tamtych wypowiedziach spadło na nią wiele krytyki, bo w rodzinie Namajunas od dawna pojawiały się choroby psychiczne.
Jędrzejczyk wyjaśniła jednak, że opacznie zrozumiano jej ówczesną wypowiedź.
Pozwólcie, że wyjaśnię. Nie śledzę swoich rywalek i nie wiedziałam o jej ojcu (chorym na schizofrenię – dop. red.). Nie mówiłam o chorobach psychicznych. Mówiłam tylko o jej grze mentalnej. Teraz ludzie oceniają mnie i nienawidzą za to, ale pozwólcie, że powiem to wprost – mówiłam tylko o jej grze mentalnej.
– stwierdziła Joanna.
Wiem, że ma wielkie problemy z siłą mentalną. Czasami 30 minut przed walką mówi, że nie chce walczyć, nie wyjdzie do walki. Nie chciała robić mediów. Ja to lubię i jest to część mojej pracy – jak ścinanie wagi, jak treningi przed walką. Trzeba sobie z tym radzić.
Chce być mistrzynią, ale nie potrafi wykonać całej tej pracy poza oktagonem, poza salą treningową. Coś jest więc nie tak, ale zawsze podchodzę do swoich rywalek z szacunkiem i nigdy w życiu nie mówiłabym o kimś chorym psychicznie.
Cały wywiad poniżej:
*****