Joanna Jędrzejczyk o Jessice Andrade: „Na pewno dobrze pamięta, ile ważą moje ciosy”
Joanna Jędrzejczyk opowiada o zbliżającej się konfrontacji z Jessicą Andrade na UFC 211, odnosząc się też do krytyki ze strony Brazylijki oraz analizując starcie Karoliny Kowalkiewicz z Claudią Gadelhą.
Polska mistrzyni kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk po krótkim pobycie w Polsce wyleciała już do Miami, by rozpocząć drugi etap przygotowań do konfrontacji z Jessicą Andrade, z którą w piątej obronie złota skrzyżuje rękawice 13 maja podczas gali UFC 211 w Dallas.
Jessica jest takim małym brazylijskim czołgiem. Jej styl jest dziki, nieprzewidywalny. Wcześniej występowała w wyższej kategorii wagowej, po przejściu do słomkowej czuje się bardzo dobrze. Wygrała trzy walki z rzędu i moim zdaniem zasłużenie została pretendentką do tytułu.
– powiedziała polska zawodniczka w rozmowie z PolskaTimes.pl.
Poza niebezpieczną stójką Jessica ma też dobre zapasy. Na pewno będę musiała wysoko trzymać gardę. Utrzymywać dystans i kontrować ją mocnymi ciosami. Z Andrade trzeba bardzo uważać. Brazylijka nie ma nic do stracenia. A ja stawiam na szali mistrzowski pas, miano niepokonanej i całą karierę. Jasne, to sport, w którym raz się wygrywa, raz się przegrywa, ale ja nie zamierzam schodzić z mojego tronu.
Olsztynianka odniosła się też do powtarzanych kilkukrotnie wypowiedzi Brazylijki, która przekonywała, że Polka ma słabą szczękę – i w tym upatrując swojej szansy na zwycięstwo.
Teorię o mojej słabej szczęce wysnuła chyba po walce z Karoliną Kowalkiewicz.
– odpowiedziała Jędrzejczyk.
W pełni kontrolowałam pojedynek, ale w pewnym momencie przyjęłam potężny cios na twarz. Trochę wytrąciło mnie to z równowagi, ale przecież nie dałam się znokautować i szybko wróciłam do siebie. Mocne uderzenia przyjmowałam też choćby od Claudii Gadelhi. Mój styl opiera się na zadawaniu dużej liczby ciosów w kombinacjach. Kiedy rywalka skontruje, mogę stracić równowagę. Ale to nie znaczy, że mam słabą szczękę. Kiedyś miałam okazję sparować z Jessicą. Na pewno dobrze pamięta, ile ważą moje ciosy. I jak kręciłam nią w parterze. Może mieć wiele teorii i pomysłów na naszą walkę. Wszystko rozstrzygnie się jednak w oktagonie. Każdy pojedynek jest inny. Moim zdaniem damy dobrą walkę. Ale pas zostaje u mnie.
Obecnie mistrzyni koncentruje się tylko i wyłącznie na konfrontacji z Jessicą Andrade, ale niebawem dojdzie w kategorii słomkowej do innej walki, która może mieć kluczowe znaczenie dla układu sił w czubie dywizji. Sklasyfikowane na 1. i 2. pozycji w rankingu Claudia Gadelha i Karolina Kowalkiewicz pójdą 3 czerwca w oktagonowe tany podczas gali UFC 212 w Rio de Janeiro.
Zestawienie jest mocne. Obie są ambitne i silne, wiem to z autopsji. Będzie ciekawie.
– oceniła Jędrzejczyk, następnie odpowiadając na pytanie, czy jej zdaniem zwyciężczyni zasłuży na pojedynek o złoto.
Myślę, że nie. Niżej w rankingu są dziewczyny mające kilka zwycięstw z rzędu. One również zasługują na szansę na zdobycie tytułu. Claudia i Karolina miały je niedawno. Gdyby nasze walki były wyrównane, jak choćby Tyrona Woodley’a ze Stephenem Thompsonem w pojedynku o mistrzostwo wagi półśredniej, można od razu robić rewanż. W ich przypadku tak nie było. Po jednej wygranej nie powinny od razu żądać walki o pas. Widać, że UFC próbuje przetrzymać Gadelhę. Jeśli chce kolejnej walki o pas, musi się wykazać. Nie sądzę, żeby zwyciężczyni tej walki dostała od razu szansę na zdobycie tytułu. Nie zawsze broniłam pasa przed pretendentkami numer jeden czy dwa.
Polka podtrzymuje swoje plany stoczenia trzech walk w tym roku, licząc na to, że do kolejnych dwóch dojdzie w wakacje oraz pod koniec roku.
Bardzo chciałabym znów zawalczyć w Madison Square Garden, gdzie pokonałam Karolinę. To było niesamowite doświadczenie. Po długiej przerwie do walk wraca Georges Saint-Pierre. Być może zawalczę na tej samej karcie co on?
*****
Jessica Andrade: „Tym różnię się od poprzednich rywalek Joanny”