Joanna Jędrzejczyk: „Nie muszę po raz drugi walczyć z resztą dywizji – chcę walki o pas”
Była mistrzyni kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk opowiedziała o swoich sportowych planach, stawiając sprawę jasno – interesuje ją wyłącznie batalia o złoto.
W drodze do walki z Tecią Torres podczas gali UFC on FOX 30 w Calgary była mistrzyni kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk nie udzielała się szczególnie często w mediach – ani też nie była szczególnie rozchwytywana medialnie.
Wszystko to zmieniło się w tygodniu poprzedzającym walkę oraz już po gali, podczas której pewnie wypunktowała Amerykankę, zapowiadając powrót do gry o tron. Joanna udzieliła masy wywiadów przed samym pojedynkiem – i tę samą intensywność medialną podtrzymuje po jego zakończeniu.
W programie Ariel Helwani’s MMA Show, gdzie gościła, prowadzący odnotował, że fanom nieszczególnie przypadło do gustu, że Polka nadal określa się mianem mistrzyni, podczas gdy już nią nie jest.
Ariel, rzecz w tym, że moje dziedzictwo jest większe niż zawodniczek z czołowej dziesiątki razem wziętych.
– wyjaśniła Jędrzejczyk – ale Helwani nie ustępował, dopytując, co ma na myśli.
Człowieku, gdy przegrałam, wszystkie one zaczęły gadać, że chcą ze mną walczyć, że jestem złą osobą – a nie znają mnie. Nawet mnie nie znają. Jak więc mogą tak mówić?
Rzecz w tym, że jestem w tym biznesie od 15 lat i wiem, że są tu pewni ludzie, którzy nie wiedzą o tym biznesie wiele. Próbują zdefiniować moją karierę na podstawie moich dwóch walk z Rose Namajunas. Jestem jednak ponad to. Dlatego trzymam głowę bardzo wysoko. Wiem, że jestem po prostu najlepsza. W drugiej walce z Rose chodziło o udowodnienie sobie, że nadal jestem najlepsza. W tym rzecz.
Odzyskam swój pas.
Polska zawodniczka po raz kolejny stwierdziła też, że dwie porażki z Rose Namajunas – których za porażki nie uważa – tylko wzmocniły jej pewność siebie.
Po każdej porażce z Rose szłam do przodu, zostawiałam to za sobą, bo każdy dzień jest podróżą, każdy dzień jest przygodą. Każdy obóz przygotowawczy, każda walka.
– powiedziała, kierując następnie kilka słów do ludzi podważających jej umiejętności sportowe (czyli nie do końca wiadomo, do kogo…).
Ludzie mogą we mnie wątpić, ale wiem, kim jestem. Któregoś dnia wszystkich ich uciszę. Pokażę im, kto jest prawdziwym mistrzem, kto jest prawdziwą królową kategorii słomkowej.
Mogą narzekać, ale powtarzam, ludzie wyznaczają sobie wielkie cele, ale nie są gotowi na nie zapracować, bo są zbyt leniwi.
Jędrzejczyk stawia też sprawę jasno w kwestii swojej przyszłości – chce w kolejnej walce bić się o pas mistrzowski. Nie ma dla niej znaczenia, czy będzie to pojedynek z Rose Namajunas czy też z kimkolwiek innym.
Najnowszym też dla siebie zwyczajem zasugerowała, że słyszała, iż Thug Rose udaje kontuzję, aby nie walczyć i utrzymać się przy pasie.
Jeśli niedługo Rose zmierzy się z kimś innym, niech walczy.
– powiedziała Jędrzejczyk.
Chcę jednak, żeby moja kolejna walka była o pas. W tym rzecz. Już z nimi wszystkimi walczyłam. I wszystkie je pokonałam. Byłam bardzo dominującą mistrzynią, więc nie muszę bić się po raz drugi z resztą dywizji. Chcę walczyć o pas.
Mam wiele wsparcia od ludzi. Chcą tej walki, chcą, żebym walczyła o pas.
Rose Namajunas boryka się jednak obecnie z problemami zdrowotnymi i nie sposób wykluczyć, że w tym roku w oktagonie już się nie pojawi. Olsztynianka zapowiedziała jednak, że jeśli Thug Rose miałaby wrócić do akcji w styczniu lub lutym, poczeka na nią – nie jest zainteresowana żadną inną walką poza pojedynkiem o pas.
*****