Joanna Jędrzejczyk: „Mogę walczyć z ludźmi na sterydach, ale to nieuczciwe”
Joanna Jędrzejczyk opowiada o problemie dopingu w sporcie oraz sytuacji prowadzącego krucjatę przeciwko UFC Marka Hunta.
Podczas spotkania z dziennikarzami przy okazji gali UFC on FOX 20 polska mistrzyni kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk zabrała głos w sprawie będącego obecnie na topie problemu dopingu w UFC.
Zapytana o to, dlaczego zdecydowaną większość kontroli antydopingowych nie przechodzą mężczyźni, Polka stwierdziła:
Nie musimy być duże, nie musimy mieć dużych mięśni. Chcemy pozostać kobietami, więc nie musimy faszerować naszych ciał sterydami.
– powiedziała z uśmiechem Jędrzejczyk.
Żartuję. Goście podchodzą do tego poważniej i muszą być ostrożniejsi. Cieszę się, że USADA jest częścią UFC. Wcześniej byłam testowana przez WADA, gdy walczyłam w muay thai, więc dla mnie to nic nowego.
Największą burzę w sprawie dopingu w ostatnich dniach rozpętał Mark Hunt, który na gali UFC 200 przegrał z Brockiem Lesnarem. Po walce okazało się natomiast, że Amerykanin nie przeszedł kontroli antydopingowej przeprowadzonej kilka dni przed wydarzeniem.
Polska zawodniczka oglądała starcie spod oktagonu i nie ukrywa, że jego przebieg stanowił dla niej zaskoczenie.
Gdy zobaczyłam Marka, który jest jednym z moich ulubionych zawodników w UFC, byłam zaskoczona, jak silny był Lesnar. Byłam zaskoczona, że Mark nie był w stanie nic zrobić. Czułam, że coś jest na rzeczy. Uważam, że Mark powinien dostać jakąś część pieniędzy Brocka.
– wyjaśniła celująca w powrót do oktagonu na gali UFC 205 w Nowym Jorku olsztynianka.
Rozumiem go. Mogę walczyć z ludźmi, którzy stosują środki dopingujące czy inne rzeczy. Nie dbam o to. Ale to nie jest uczciwe.