Joanna Jędrzejczyk: „Karolina ma u mnie wielką krechę”
Joanna Jędrzejczyk wyjaśnia swoją niechęć do Karoliny Kowalkiewicz przed walką obu na gali UFC 205 w Nowym Jorku.
Zaogniają się relację między Joanną Jędrzejczyk i Karoliną Kowalkiewicz – a przynajmniej te medialne, bo Bóg jeden raczy wiedzieć, jak jest na stopie towarzyskiej.
Po tym jak mistrzyni zaczęła szermierkę słowną z wysokiego c, zaraz po ogłoszeniu walki zapowiadając, że da pretendentce „lekcję życia”, a ta odpowiedziała, że nie zamierza się bawić w trashtalk, Jędrzejczyk odpaliła z tak zwanej grubej rury.
Porozmawiałyśmy i zgodziłyśmy się, że nie ma między nami zawiści, że naszą wzajemna niechęć w kraju kreują media.
– powiedziała reprezentująca już teraz barwy American Top Team mistrzyni, zapytana w rozmowie z Przeglądem Sportowym o czerwcowe spotkanie z Kowalkiewicz podczas nagrywania reklamy napoju energetycznego.
Później trochę zawiodłam się na Karolinie. W wywiadzie stwierdziła, że się jej obawiam, a potem, że przegram naszą walkę i według niej mam tego świadomość. Myli się! To było niepotrzebne. Za to Karolina ma u mnie wielką krechę. Mam wrażenie, że jest dziewczyną bez charakteru i osobowości, że rządzą nią emocje i próbuje wypromować się na moim nazwisku. Nie pozwolę na to. Zbyt długo i ciężko pracowałam na swoją markę, na sukcesy. Wierzcie mi, że do tej walki będę przygotowana jeszcze lepiej niż do rewanżu z Gadelhą.
Jędrzejczyk powtórzyła też swój bon mot, który towarzyszył jej będzie w drodze do walki z Kowalkiewicz na listopadowej gali UFC 205 w Nowym Jorku.
Karolina nadal chce pokazać, kto jest najlepszy w Polsce. A ja już dawno udowodniłam, że jestem najlepsza na świecie. Potwierdzę to w Nowym Jorku.
Cały wywiad, w którym mistrzyni opowiada też między innymi o rozstaniu z Arrachionem, przeczytać można tutaj.
Komentarze: 2