Jiri Prochazka przerywa milczenie – wymienia litanię powodów porażki z Alexem Pereirą na UFC 303!
Były mistrz wagi półciężkiej Jiri Prochazka wskazał wszystkie problemy, z jakimi zmagał się przed rewanżem z Alexem Pereirą na UFC 303.
Wydawało się, że po klęsce na UFC 303 w rewanżu z Alexem Pereirą – został zdominowany i znokautowany na początku rundy drugiej – Jiri Prochazka nie pójdzie w narrację, jaką forsował po pierwszej z Brazylijczykiem porażce, gdy wymieniał masę powodów przegranej.
A jednak! Na potrzeby czeskiego rynku – a konkretnie w wywiadzie dla CNN PRIMA – Denisa podążył tą samą dokładnie drogą, wskazując litanię przyczyn swojej porażki na UFC 303.
– Wyszedłem do walki kiepsko przygotowany – powiedział. – Ogólnie kiepsko przygotowany. Nie walczyłem dobrze, nie uchwyciłem rytmu walki od początku. Ruch i rytm walki… Nie dyrygowałem nim. Zostawiłem to w rękach Alexa, który znacznie bardziej dominował.
– Rzecz w tym, że ostatnie dwa tygodnie przed walką były pod kątem zdrowotnym… – kontynuował. – Pomimo iż mówiłem, że wszystko jest dobrze, nie było dobrze. Objawiało się to gronkowcem, ugryzieniem kleszcza, niezaleczoną raną na nodze, chrupaniem w plecach po podnoszeniu dużych ciężarów.
– Wszystkie te rzeczy odebrały mi energię potrzebną do przygotowań. Nie chcę jednak robić wymówek. To część tej całej podróży i szansa na to, aby się wzmocnić. Mój rywal też musiał borykać się z jakimiś rzeczami.
Na tym jednak nie koniec.
– Były też pewne osobiste powody, które wpłynęły na to, że nie dałem takiego występu, jak chciałem – powiedział. – Moje osobiste życie też się na tym odbiło, bo poszedłem pewną ustaloną ścieżką. Nie dotrzymałem słowa. Wpłynęło to na nastrój w mojej ekipie w ostatnim tygodniu przed walką. Było to też widoczne w klatce – nie trzymałem się planu, który sam sobie ustaliłem.
O co konkretnie chodzi?
– Dokonałem niefortunnego wyboru, aby ostatni tydzień przed galą spędzić samotnie w wynajętym domu, zamiast pójść do hotelu – powiedział. – Byłem tam sam jak palec, skupiając się na walce i wszystkim, co muszę zrobić w klatce. Odbiło się to na rozgrzewce, na drodze do klatki, na poczynaniach w klatce…
Z perspektywy czasu Jiri Prochazka uważa też, że przeszarżował z oskarżeniami Alexa Pereiry o korzystanie z magii.
– Muszę przyznać, że za bardzo w to uwierzyłem – powiedział. – Zbyt dużą wagę do tego przywiązywałem. Wydaje mi się, że to było źródło tej niepewności wokół Alexa, która objawiła się w walce. Także w tym obszarze muszę teraz dokonać zmian i jednoznacznie się od tego odciąć. Inaczej nie da rady.
– W sobotę nie zrobiłem wielu kluczowych rzeczy, które chciałem zrobić. Biorę na siebie pełną odpowiedzialność za wszystko, co się wydarzyło, bo to ja dowodzę swoimi przygotowaniami.
– Teraz naprawdę czuję potrzebę odcięcia się od rzeczy, które ciągną w dół. Od rzeczy, które czuję, że nie działają. Mam tu na myśli moje życie osobiste i treningi. Konieczne jest rozpoznanie trucizn w moim życiu, które mam wokół siebie i odcięcie ich.
Nadrzędnym celem Jiriego Prochazki jest teraz odnalezienie korzeni samego siebie. Bez tego, jak podkreśla, ani rusz. Dalsza kariera nie będzie miała sensu.
– Jest mistrzem w swoim fachu – powiedział o Pereirze Czech. – Nie mogę powiedzieć nic innego niż: pełen szacunek.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.