Jiri Prochazka nie ma wątpliwości, kto powinien był wygrać walkę Błachowicz vs. Ankalaev, choć uważa, że żaden „nie dał z siebie 200%”
Jiri Prochazka opowiedział o konfrontacji Jana Błachowicza z Magomedem Ankalaevem, oceniając, że żaden nie dał z siebie 200 procent.
Były mistrz wagi półciężkiej UFC Jiri Prochazka, który przed galą UFC 282 w Las Vegas zwakował pas – doznał bowiem kontuzji ramienia, która wykluczyła go z rewanżowej konfrontacji z Gloverem Teixeirą – uważa, że remisowy werdykt w konfrontacji Jana Błachowicza z Magomedem Ankalaevem nie był słuszny. Czech nie pozostawił co do tego wątpliwości w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił w programie The MMA Hour.
– Jak wszyscy widzieli, na sto procent Ankalaev wygrał – ocenił Denisa. – Był na sto procent zwycięzcą, ale było naprawdę blisko. Naprawdę blisko.
– Doceniam to, że pokazał nie lada ducha walki, bo był rozjebany. Pokazał naprawdę duże serce w tej walce. Jan? Nie wykorzystał okazji, aby skończyć Ankalaeva. Wszyscy to widzieliśmy.
– Ich walka nie ma znaczenia. Nie ma znaczenia, co będzie dalej. Skupiam się tyko na sobie, aby naprawić swoje ramię, aby być w najlepszej formie na kolejny pojedynek. I myślę, że nie będzie to w tak odległym terminie, jak powtarza wielu lekarzy. Znam swoje ciało, wiem, jak rehabilitować się po operacjach, wiem, jak radzić sobie z trudnymi sytuacjami. Dlatego jestem spokojny.
– Nie było zbyt miło oglądać dwóch gości walczących o pas, który zdobyłem ledwie kilka miesięcy temu – przyznał. – Szczególnie że… Uważam, że nie dali z siebie 200 procent, aby zdobyć ten pas.
– Dla mnie sprawa jest prosta – jeśli jesteś w UFC i walczysz o pas albo po prostu toczysz jakąkolwiek walkę, musisz walczyć jak o życie. A tam było dużo strategii, taktyki. Ale – bez znaczenia.
O losach opuszczonego przez Jiriego Prochazkę tronu wagi półciężkiej zadecyduje styczniowa konfrontacja Glovera Teixeiry z Jamahalem Hillem, który wcześniej był zestawiony z Anthonym Smithem. Czech nie ma z taką decyzją Dana White’a i spółki żadnego problemu.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Trochę nie okazali szacunku Smithowi, ale nasza dywizja musi pozostać w ruchu – ocenił. – Musimy iść przed siebie. Widzę to tak, że jestem jedynym gościem, który nadal się rozwija i który pokazuje prawdziwy potencjał wagi półciężkiej.
– Wielu gości walczy, byle tylko wygrać, walczą dla pieniędzy. A nie o to chodzi. Trzeba dawać najlepsze występy. Jesteśmy w UFC i trzeba to uszanować. Jesteśmy w najlepszej organizacji sportów walki. Musisz pokazać, co masz najlepszego, musisz pokazać, co trenowałeś przez całe życie.
– Nasza dywizja musi iść do przodu. Dlatego ze zrozumieniem podchodzę do zestawienie walki Jamahala Hilla z Gloverem Teixeirą w Brazylii.
Kiedy natomiast do akcji powróci Jiri? Otóż, Czech stwierdził, że lekarze twierdzą, że potrzebuje 8-9 miesięcy rehabilitacji, ale sam jest przekonany, że dojdzie do zdrowia w 3-4. Celuje zatem w powrót do oktagonu za około pół roku. Nie ma dla niego żadnego znaczenia, z kim przyjdzie mu się mierzyć w mistrzowskiej walce.
Cała rozmowa poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.