Jimi Manuwa chętny na starcie z Mauricio Shogunem – z pewnym zastrzeżeniem
Jimi Manuwa opowiada o swoich najbliższych planach, nie ukrywając, że chętnie poszedłby w oktagonowe tany z legendarnym Mauricio Shogunem Ruą.
Sytuacja tuż za ścisłym czubem kategorii półciężkiej UFC zrobiła się odrobinę zagmatwana. Mający za sobą zwycięstwo z Mishą Cirkunovem Glover Teixeira garnie się do walki o złoto, ale jego samego najchętniej ugościłby w oktagonie Jimi Manuwa. Brazylijczyk do takowych zaproszeń odnosi się jednak z pewnym dystansem.
Naprzeciwko Poster Boya z przyjemnością stanąłby natomiast rozpędzony dwoma wiktoriami Jan Błachowicz, ale tutaj z kolei nie widać większego zainteresowania ze strony Brytyjczyka.
Co ciekawe, obaj – Manuwa i Błachowicz – chętnie sami skrzyżowaliby też rękawice z byłym mistrzem Mauricio Shogunem Ruą, którego darzą zresztą wielką sympatią.
Jestem o jedną walkę od pasa.
– powiedział w rozmowie z BJPenn.com Manuwa.
Jestem numerem cztery na świecie, więc nie chcę walczyć z nikim, kto nie jest w czołowej piątce. Nikogo tu jednak tak naprawdę nie ma, a ja jestem numerem cztery… Kto jest pode mną? Myślę, że moim kolejnym rywalem mógłby być Shogun, ale pytaliśmy o walkę z Shogunem – i nie chce walczyć. Zostawię go więc. Lubię Shoguna, jest legendą, więc może robić, co zechce. Nie będę szukał za wszelką cenę walki z Shogunem, bardzo go szanuję.
To dobry człowiek, uwielbiam Shoguna. Zawsze był jednym z moich ulubionych zawodników. Zawsze gdy walczy, chcę, żeby wygrał. Jest weteranem, więc zostawiam go w spokoju.
Obaj zawodnicy – Manuwa i Rua – mieli skrzyżować rękawice w listopadzie 2014 roku, ale plany tej walki pokrzyżowała kontuzja Brytyjczyka.
36-letni Brazylijczyk, który znajduje się na fali trzech zwycięstw, miał powrócić do oktagonu podczas wrześniowej gali w Japonii, stając do rewanżu z Ovincem St. Preuxem, ale kolejna kontuzja kolana zmusiła go do wycofania się z występu.
Póki co nie wiadomo, kiedy powróci do akcji, choć jego ostatnie wpisy w mediach społecznościowych mogą sugerować, że powoli wznawia delikatne treningi. Czy jednak byłby w stanie dojść do zdrowia już na marcową galę UFC Fight Night 127 w Londynie? Nie wiadomo.
Gdyby jednak doszło do walki, zrobiłoby się poważnie.
– stwierdził Manuwa.
Szanuję go, uwielbiam go… Ależ byłaby to stójkowa wojna! Nie wyszłoby to jednak za pierwszą rundę.
*****
Lowkin’ Talkin’ MMA #4 – UFC on FOX 26, Błachowicz, wstępne typy KSW 41