Jim Wallhead: „Żadnego jiu-jitsu z Moksem!”
Najbliższy rywal Rafała Moksa, Jim Wallhead, ujawnia swój gameplan oraz wyjaśnia, dlaczego kontrakt z KSW podpisał tylko na jedną walkę.
Mocny brytyjski półśredni Jim Wallhead, który znajduje się na fali dwóch zwycięstw, już 31 października zadebiutuje w KSW, w Londynie mierząc się ze szczecińskim berserkerem, Rafałem Moksem.
To bardzo niebezpieczny specjalista od dźwigni na nogi, ma też dobre gilotyny, dobry parter.
– stwierdził Anglik w rozmowie z portalem SevereMMA.
Wywodzący się z Judo i mający na swoim koncie sukcesy w tej dyscyplinie Wallhead przyznał, że w swoich przygotowaniach jak najbardziej uwzględnił charakterystykę i najważniejsze atuty Kulturysty.
Z każdej pozycji próbuje zapinać skrętówki, góra, dół. Spróbuje obalić, potem zapiąć skrętówkę ze sprawlu, nieudanego obalenia, spod klatki, z klinczu. Jest niebezpieczny. W pewien sposób odmienny.
Walczący od kilku lat w kategorii półśredniej, ale w przeszłości toczący też boje w kategoriach średniej, a nawet półciężkiej Brytyjczyk, który w starciu z Polakiem dysponował będzie sporą przewagą warunków fizycznych, nie lekceważy naszego zawodnika.
Na ogół to ja byłem mniejszym gościem, więc raczej nie będzie siłowo przeważał, ale jestem pewny, że ma mocny uścisk w gilotynach i przy skrętówkach, więc nie chciałbym tego sprawdzać. Na pewno ma mocny uścisk.
Judo w swojej zawodowej karierze aż dziesięć walk rozstrzygał przez poddania, a sam nie klepał od 2006 roku, ale nie ukrywa, że w konfrontacji z Moksem ma zupełnie inne plany na pojedynek.
Nie zamierzam bawić się z nim w parter. Pozostanę super bezpieczny, nie będę wdawał się z nim w żadne jiu-jitsu. Z dala od gilotyn i z dala od skrętówek. Więc w zasadzie zdradziłem swój plan. Nie będę robił jiu-jitsu i narażał się na dźwignie na nogi.
W ostatnich trzech latach 31-letni reprezentant Team Rough House walczył dla czterech różnych organizacji – Bellatora, BAMMA, Cage Warriors oraz Abu Dhabi Warriors – i, jak przyznaje, taka różnorodność bardzo mu odpowiada, co spowodowało, że nie przyjął oryginalną ofertę KSW, która obejmowała kontrakt na kilka pojedynków.
Chcę być teraz między organizacjami, szczerze mówiąc, więc nie chcę żadnych dłuższych kontraktów, choć taka była pierwotna oferta z KSW. Ale podpisałem kontrakt na jedną walkę.
Poniżej ostatni pojedynek Wallheada, który stoczył w marcu, nokautując Rodrigo Ribeiro.