„Jeżeli ma dobre zapasy, to zacznie się zabawa, a jeżeli ma słabe zapasy, to jest pięknie” – Mateusz Gamrot wskazał kluczowe elementy, które mogą zapewnić mu wygraną z Rafaelem Fizievem
Mateusz Gamrot wyjaśnił, dlaczego pod kątem stylu walki konfrontacja z Rafaelem Fizievem może mu pasować.
Wielkimi krokami zbliża się ósmy pojedynek Mateusz Gamrota pod sztandarem UFC. W daniu głównym gali UFC Fight Night, która odbędzie się 23 września w Las Vegas, Polak skrzyżuje rękawice z wybornym specjalistą od szermierki na pięści i kopnięcia w osobie Rafaela Fizieva.
W rozmowie z Arturem Mazurem w magazynie Klatka po Klatce Gamer podkreślił, że zdaje sobie w pełni sprawę, że czeka go bardzo trudne wyzwanie, ale prognozuje też, że takie zestawienie może mu odpowiadać pod kątem stylów walki.
– W rankingu wagi lekkiej każdy jest mocny, każdy jest ciężki i każda walka jest niebezpieczna – powiedział. – Rafaela rozpatruję, w mojej opinii, jako najlepszego stójkowicza w kategorii lekkiej. Przede mną jest bardzo niebezpieczne wyzwanie, bo każda walka zaczyna się w stójce.
– Ale! No właśnie – ale! Stylistycznie naprawdę mi pasuje, bo jest w stójce kilka numerów, które on robi, a które mi pasują. To raz. Kilku moich znajomych stójkowiczów czy też miałem przyjemność być na zgrupowaniu kadry Polski w kickboxingu i tam trenerzy również go oglądali. Powiedzieli, że on jest schematyczny, że się powtarza. Później z biegiem oglądania walk też zacząłem zauważać te schematy, które Rafa przygotuje. To jest kolejny czynnik, który wpływa na moją korzyść.
– Kolejna rzecz – Borys Mańkowski, który bardzo długo trenował z nim w Tajlandii, więc też mamy tą wiedzę.
– I jeszcze kolejną rzeczą jest to, że jest bardzo niebezpieczny stójkowiczem, ale zapasy i parter? Myślę, że tutaj dużo większa przewaga będzie po mojej stronie.
– Plan jest tutaj prosty, nie ma co ukrywać – Rafa będzie chciał mnie znokautować w stójce i nie dać się obalić, a z kolei ja nie będę chciał dać sobie zrobić krzywdy w stójce i będę chciał go zneutralizować w parterze. Plan jest oczywisty. Pytanie kto mocniej wdroży ten plan i pytanie, jak dobre ma Rafa zapasy. Bo jeżeli ma dobre zapasy, to zacznie się zabawa. A jeżeli ma słabe zapasy, to jest pięknie.
W starciu z Beneilem Dariushem, które przegrał jednogłośną decyzją sędziów w zeszłym roku, Mateusz Gamrot uparł się na zapasy, nie będąc jednak w stanie przenosić walki do parteru, co ostatecznie przypłacił porażką. Nie miał planu B.
Podobnie jednak jak w konfrontacji z Jalinem Turneren – gdyby nie zadziałały zapasy, miał męczyć go w klinczu – także i na okoliczność konfrontacji z Atamanem polski zawodnik przygotował też inne możliwe rozwiązania.
– Są dwa plany, które realizuję na treningu, realizuję w sparingach – powiedział. – Plan C? Plan C to może być bójka, czyli nic nie działa, więc wychodzisz i się bijesz. Aczkolwiek to jest najgłupszy plan, jaki może być, bo to jest 50/50 i każdy może paść.
– Jestem bardzo technicznym zawodnikiem, który podchodzi skrupulatnie i metodycznie do swoich sparingów oraz do walk. Mam przygotowane dwa plany i tych planów będę chciał się trzymać.
Skuteczność obrony przed obaleniami Rafaela Fizieva wynosi co prawda bardzo mocne 90%, ale Mateusz Gamrot wyjaśnił, dlaczego nie robi to na nim większego wrażenia.
– Pytanie, kto robił mu te zejścia? – powiedział. – Rafa nigdy w UFC nie walczył z zapaśnikiem. A stójkowicz jak robi zejście z dwóch metrów z głową do środka i z wygiętymi plecami, to wiadomo, że nie wyjdzie.
Reprezentant Czerwonego Smoka i American Top Team prognozuje, że zwycięzca jego pojedynku z Azerem utoruje sobie drogę do czołowej piątki rankingu wagi lekkiej, czyli w sąsiedztwo rozgrywki mistrzowskiej. Jak podkreślił, ze swojej strony dopilnował każdego szczegółu, aby to jego ręka powędrowała w górę.
– Same wspaniałe rzeczy się wydarzą i do tego dążę – powiedział. – Jestem świadomy tego, co mnie czeka w oktagonie, ale jestem świadomy tego, co mnie czeka po tej walce. Wyczekuję tego momentu.
– Jak będzie w klatce, tego nikt nie wie. Skupiam się na sobie i na tym, co mogę zaprezentować w oktagonie. Wszystkie te czynniki, które wpływają na zwycięstwo, są praktycznie wyśrubowane maksymalnie. Do tego w tych przygotowaniach dołożyłem jeszcze trening mentalny i duchowy, ćwiczenia koncentracji, ćwiczenia oddechowe, więc jeszcze wchodzę na kolejny level.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.