„Jestem w pełni przygotowana na każde wyzwanie w UFC” – Ariane Lipski o doświadczeniu wyniesionym z KSW
Ariane Lipski wyjaśnia, dlaczego nie obawia się żadnej presji związanej ze swoim debiutanckim pojedynkiem w UFC, jaki stoczy w sobotę w Brooklynie z Joanne Calderwood.
Debiuty w oktagonie UFC rządzą się swoimi prawami – przyjęło się twierdzić, że w takich właśnie walkach prawdopodobieństwo wystąpienia paraliżujących poczynania zawodników motyli w brzuchu jest znacznie większe niż zazwyczaj.
Jednak sposobiąca się do pierwszej walki pod sztandarem amerykańskiego giganta Ariane Lipski, która w sobotę podczas gali UFC on ESPN+ 1 w Brooklynie skrzyżuje rękawice z Joanne Calderwood, w ogóle nie obawia się o to, że jakkolwiek na jej dyspozycję wpłynie ranga wydarzenia.
Jestem tego pewna.
– powiedziała Brazylijka w rozmowie z TheBodyLockMMA.com.
Czuję się doskonale przygotowana. Ufam swojemu doświadczeniu. Walczyłam ze świetnymi rywalkami – jak Sheila Gaff, zdobywała mistrzostwo, dwa razy obroniłam pas, walczyłam na stadionie piłkarskim z 58 tys. kibiców, a w ostatnim starciu przewalczyłam pięć rund – i było świetnie, bo jestem nie tylko eksplozywna, ale też odporna. Doświadczenie, jakie dało mi KSW, powoduje, że jestem w pełni przygotowana na każde wyzwanie, jakie czeka na mnie w UFC.
Przed sobotnim pojedynkiem ze szkocką rywalką wiele pewności siebie daje też Brazylijce obóz przygotowawczy – wydłużony o kilka miesięcy z powodu przełożenia jej debiutu – z którego jest bardzo zadowolona.
Większość obozu zrobiłam w Kurytybie z moim trenerem Renato Rastą.
– powiedziała Lipski.
Zdecydowaliśmy, aby na koniec przyjechać do Stanów Zjednoczonych z kilku powodów – jednym z najważniejszych była chęć treningów w Kings MMA. Rafael Cordeiro to trener mojego trenera, a mogę tam też sparować z Sabiną Mazo, która jest świetną zawodniczką z podobną grą do Calderwood. Jestem pewna, że podjęliśmy dobre decyzje. To zaszczyt trenować z Rafaelem Cordeiro.
Joanne Calderwood jest sklasyfikowana na 10. miejscu w rankingu wagi muszej – a to oznacza, że pokonując Szkotkę, urodziwa Brazylijka z miejsca zagwarantuje sobie awans do czołówki dywizji. Plany Ariane Lipski sięgają jednak dalej.
W tej chwili jestem w stu procentach skupiona na najbliższej walce, ale głównym celem pozostaje pas mistrzowski.
– powiedziała.
Jako że jest to nowa dywizja w UFC, wierzę, że trzy zwycięstwa dadzą mi walkę o pas i zrobię wszystko, aby się tam dostać.
*****
oj, nie bylaś Arielko, nie byłaś…
byle rzemieślniczka robiła co chciała.