„Jestem kolejnym gościem, którego musisz pokonać” – Anthony Smith łypie w kierunku kolejnego rywala
Sklasyfikowany na 3. miejscu w rankingu wagi półciężkiej Anthony Smith sposobi się do powrotu do oktagonu i na oku ma już konkretnego rywala.
Opromieniony nokautem na faworyzowanym i aż ociekającym medialnym zgiełkiem Johnnym Walkerze podczas nowojorskiej gali UFC 244 Corey Anderson nie ma wątpliwości, że to czwarte z rzędu zwycięstwo powinno zagwarantować mu walkę o złoto z Jonem Jonesem.
Zobacz także: były mistrz FEN z nokautem dekady na weteranie UFC
Klient Aliego Abdelaziza przyznał co prawda, że rozpędzony serią sześciu zwycięstw Dominick Reyes na pojedynek o tytuł mistrzowski również zasłużył, z czym nie ma żadnego problemu, ale… Poczeka na zwycięzcę. Nie interesuje go żadna inna walka.
Na tym jednak nie koniec, bo Anderson zapowiedział, że prędzej odejdzie z UFC, niż stoczy jeszcze jakikolwiek inny niemistrzowski pojedynek.
Tymczasem zainteresowania konfrontacją z Coreyem Andersonem nie ukrywa były pretendent do tronu Anthony Smith, który był ostatnio widziany w akcji w czerwcu, poddając Alexandra Gustafssona i tym samym powracając na zwycięskie tory po porażce z Jonem Jonesem.
Lwie Serce jest przekonany, że liczne zastrzeżenia względem przyznawania walk o pas wagi półciężkiej, jakie zgłaszał Corey Anderson, nie mają żadnych podstaw.
Po prostu pokonałem następnego gościa.
– powiedział Smith na falach Sirius XM Rush, odnosząc się do swojej drogi do walki z Bonesem.
Gdy UFC zapytało mnie, jakie są moje plany, zapytałem ich, kogo mam pokonać, żeby dostać walkę o pas. „Cóż, Volkan Oezdemir jest 2. w rankingu”. „No, to dawać mi go, kurwa”. A potem zrobiłem, co zrobiłem. Czasami musisz spuścić głowę i zakasać rękawy. Przestać ciągle narzekać.
O ile wspomniane starcie Jona Jonesa z Dominickiem Reyesem wydaje się już niemal pewne, to póki co nie widać żadnego wyraźnego lidera w rajdzie po kolejnego titleshota. Wspomniany Corey Anderson jest z pewnością w ścisłej czołówce, ale mistrzowskich aspiracji nie ukrywa właśnie Anthony Smith, a powoli do zdrowia wraca też łypiący w kierunku rewanżu z Bonesem Thiago Santos.
W grze znajduje się też Jan Błachowicz, który zdradził, że drugim najciekawszym zestawieniem – poza mistrzowskim – byłaby dla niego konfrontacja z Lwim Sercem. Amerykanin póki co nie zabrał jednak głosu na temat takiego pojedynku – nie ukrywa natomiast, że ze wszech miar interesuje go z Coreyem Andersonem.
Chcesz pierdolić głupoty o Thiago Santosie? Thiago Santos dostał walkę o pas. Chcesz pierdolić głupoty o mnie? Ja dostałem walkę o pas.
– stwierdził.
Zamiast więc bredzić, może być wziął trochę przykładu z nas i spróbował skończyć jakąś walkę. Może być przestał marudzić na UFC i po prostu pokonał kolejnego gościa. To nie jest skomplikowane.
Nie rozumiem tej jego logiki. Zachowuje się, jakby przeprowadzał operację mózgu, a to nie jest takie skomplikowane. Jestem kolejnym gościem, którego musisz pokonać. To proste.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
*****
„Gdybym obalił, byłoby po wszystkim” – Luke Rockhold po raz pierwszy o klęsce z Janem Błachowiczem
Dalej wszyscy pomijają Janka w swoich wypowiedziach. Źle to wygląda…
Liczę, że Corey odrzuci propozycję walki ze Smithem i Janek wskoczy na walkę o pretendenta.
bo na zachodzie nie wiedzą że Janek porzucił ciepłe gniazdko w KSW…