UFC

„Jest w pewien sposób nowicjuszem” – Cain Velasquez obszernie o taktyce na walkę z Francisem Ngannou

Cain Velasquez opowiedział z zaskakującymi szczegółami o planie taktycznym na walkę z Francisem Ngannou daniu głównym niedzielnej gali UFC on ESPN 1.

Czuję się silniejszy niż kiedykolwiek. Żadnych dokuczliwych kontuzji.

– powiedział w rozmowie z dziennikarzami podczas otwartego treningu przed galą UFC on ESPN 1 w Phoenix Cain Velasquez.

Niewidziany w akcji od lipca 2016 roku Amerykanin, który w walce wieczoru skrzyżuje pięści z Francisem Ngannou, przekonuje, że długi rozbrat z oktagonem pozwolił mu nie tylko dojść do pełni zdrowia, ale też rozwinąć swój oktagonowy arsenał i nabrać ognia do walki.

Trzeba będzie bić się wszędzie.

– powiedział o planie na walkę.

Jeśli coś nie zadziała, to, hej, jest plan B, plan C. Spodziewam się więc, że być może będę musiał walczyć z nim w stójce, wymieniać się ciosami, żeby zrobić wszystko inne, co chcę zrobić. To MMA, robimy wszystko.

Jestem podekscytowany. Ta walka pokaże ludziom, jak bardzo się rozwinąłem.

Reprezentant AKA nie ukrywa, że interesuje go pas mistrzowski, ale jednocześnie stawia sprawę jasno – z Danielem Cormierem walczył nie będzie. Pojedynek z Francisem Ngannou traktuje jako dobrą okazję do powrotu do oktagonu i przypomnienia kibicom o sobie.

Kameruńczyk słynie z piekielnie ciężkich pięści, które rozpuszcza w oktagonie z morderczymi intencjami. Pod sztandarem UFC wygrał dzięki nim już sześć pojedynków.

Czy wyróżnia się jeszcze gdzieś? Trochę kopie tu i tam. Jestem pewien, że jego kopnięcia są ciężkie, bo ma dużo mocy.

– powiedział Velasquez w temacie innych, poza boksem, silnych stron rywala.

Jestem pewien, że jest mocny w klinczu, jestem pewien, że jest mocny w defensywie zapaśniczej. To wielki, silny gość. Nieprzypadkowo znalazł się w tym miejscu. To nie jest słaby rywal. Jest w pewien sposób nowicjuszem – w tym sensie, że nadal ma wiele nauki przed sobą. Jestem jednak pewien, że mocno się poprawił nawet od czasu ostatniej walki. Spodziewam się to zobaczyć.

Prawdopodobnie bardzo rozwinął się od starcia ze Stipe. Spodziewam się więc walki ze znacznie mocniejszym Francisem Ngannou.

W ocenie niektórych pojedynek z punktu widzenia Amerykanina nie jest skomplikowany – wystarczy unikając jego ciosów, zejść nisko do nogi, przewrócić go – i będzie po wszystkim. Velasquez zdaje sobie jednak sprawę, że tylko w teorii sprawa wydaje się prosta.

Muszę na niego nacierać, narzucić swoją grę mocnymi ciosami.

– powiedział o założeniach taktycznych.

Poszukać obalenia… Mocne ciosy powinny umożliwić drogę do obalenia – a jeśli nie, to być może trzeba będzie uderzać ciosami, kopać. Robić coś, w czym jestem dobry, trzymać dystans, ale jednocześnie atakować ciosami. Zobaczymy, jakie okazje mi da.

Wiem, że będzie niezwykle silny na początku walki. Wiem, że sfinalizowanie obalenia na początku prawdopodobnie się nie uda z powodu jego siły. Musimy zobaczyć, jakie szanse się pojawią. Jeśli będzie szansa na nokaut, na pewno jej poszukam, ale widziałem, jak się porusza, jak wyprowadza ciosy. Wiem, jakie ciosy będą na niego naprawdę dobrze działały. Rzuca podbródki, obszerne sierpy. Długie obszerne sierpy. Muszę poszukać okazji po tym, jak je wyprowadzi, zaatakować. Rzucić się na niego ze wszystkim, co mam. To MMA.

*****

Sierpem #69: Francis Ngannou vs. Cain Velasquez

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button