„Jest też oczywiście grono hejterów, które…” – Mateusz Gamrot odpowiedział nienawistnikom, skomentował spadek w rankingu
Mateusz Gamrot odpowiedział na krytykę po walce na UFC 305, zareagował na spadek na 8. miejsce w rankingu i zdradził, że jego walka bardzo spodobała się decydentom organizacji.
Porażkę na UFC 305 w Perth ze sklasyfikowanym przed walką na 11. miejscu w rankingu wagi lekkiej Danem Hookerem Mateusz Gamrot przypłacił spadkiem o trzy oczka – z pozycji 5. na 8.
Nad Polakiem znalazł się tym samym okupujący cały czas 6. miejsce Michael Chandler – pomimo iż w akcji widziany nie był od dwóch prawie lat – przegrał wtedy z Dustinem Poirierem – ostatnią wiktorię odnosząc 27 miesięcy temu nad Tonym Fergusonem.
Do roszad tych w rankingu i wysokiego nadal miejsca Irona Gamer podszedł jednak ze spokojem.
– Nie dziwi mnie kompletnie, jest to polityka – powiedział w rozmowie z Pawłem Wyrobkiem z Polsat Sport. – Cieszę się, że nie spadłem na 11. miejsce, na którym był Hooker. Dalej się utrzymałem w Top 10 najlepszych zawodników na świecie, więc jest całkiem ok.
– Spodziewałem się, że będzie spadek, więc… Jest 8. miejsce, jakiejś tam wielkiej tragedii nie ma, ale… Byłem już 5., prawda, więc po prostu muszę odrobić teraz jedną, dwie, trzy walki, dać bardzo dobre widowisko tak, jak teraz, albo po prostu spróbować skończyć przed czasem i jak Bóg da, to wrócę jeszcze do tej rozgrywki mistrzowskiej.
Perth polski zawodnik opuścił z bonusem za Walkę Wieczoru, choć nie ukrywa, że stanowił on wyłącznie pewnego rodzaju nagrodę pocieszenie.
– Jest to jakaś rekompensata – powiedział. – Nawet jeden ze współwłaścicieli UFC, (Hunter) Campbell też do mnie podszedł, Sean Shelby też do mnie podszedł. Byli naprawdę bardzo zadowoleni z tego pojedynku, bo jak nie od dziś wiemy, najważniejsze w UFC jest dawanie widowiskowych walk, dawanie rozrywki po prostu.
– Wiem, że szefostwo UFC naprawdę docenia takich zawodników, którzy dają takie walki niż jakieś słabsze, więc…
– Koniec końców, fajnie, że tak jest, ale jak miałbym decydować, to nie chcę tego bonusu, chcę wygraną walkę.
Zapytany natomiast o swojego klubowego kolegę z American Top Team Dustina Poiriera, który niedawno wyraził gotowość na walkę o tymczasowy pas z Armanem Tsarukyanem, Mateusz Gamrot powiedział, że nie zna żadnych szczegółów na temat powrotu Diamentu, ale jest zawsze gotów, aby go wspierać.
– Na pewno jak będzie chciał się przygotowywać wspólnie, to z wielką przyjemnością będę chciał mu pomóc – powiedział Mateusz. – Każda minuta spędzona z nim na sali to jest naprawdę niesamowita lekcja i doświadczenie dla mnie.
– Jak pokazała ostatnia walka, jeszcze długa droga przede mną, żeby walczyć z tymi najlepszymi, wygrywać.
– Zimna woda na łeb, zakasam rękawy i pracuję dalej ciężko. Mam 33 lata, ale w UFC na dobrą sprawę jestem od trzech lat. Trzech i kilku miesięcy. Wciąż czuję się tam młody, czuję się tam świeży, wciąż czuję, że bardzo wiele mam jeszcze do ugrania, więc… Organizm jest zdrowy, nic mnie nie boli. Nie mam żadnych kontuzji poza zadrapaniem na oku i bólem serca na chwilę teraźniejszą. Na pewno będę dawał jeszcze z siebie wszystko, dawał dużo emocji wszystkim.
– Z tego miejsca chciałby podziękować kibicom, fanom za niesamowitą energię, miłość i wiadomości, jakie od was dostaję. Jest bardzo wiele osób, które nadal we mnie wierzą, za co dziękuję.
– Jest też oczywiście grono hejterów, które wciska od najgorszych, co niekoniecznie jest zgodne z prawdą, ale oczywiście przyjmuję to do siebie, puszczam to bokiem. No i nic, będę dalej robił swoje. Jeszcze raz dziękuję wam wszystkim za to, że jesteście i keep going, jak to się mówi po angielsku.
Do akcji Gamer chciałby powrócić w grudniu. Wyjdzie do każdego rywala, ale gdyby zależało to od niego, najchętniej stanąłby do rewanżu z Beneilem Dariushem.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.