„Jest płochliwy i nie lubi się bić” – TJ Dillashaw uważa, że Aljamain Sterling nie jest zawodnikiem mistrzowskiego kalibru
TJ Dillashaw nie ma żadnych wątpliwości, że bez większych problemów poradzi sobie z zasiadającym na tronie wagi koguciej Aljamainem Sterlingiem.
Były mistrz wagi koguciej UFC TJ Dillashaw zdecydowanie nie uważa aktualnego, Aljamaina Sterlinga, za przeciwnika, który sprawiłby mu większe problemy w oktagonie. A prawdopodobnie właśnie z Funk Masterem Killashaw pójdzie w bitewne tany w najbliższym starciu – pokonawszy bowiem w rewanżu Petra Yana, Jamajczyk jego właśnie wziął na celownik.
– Nieszczególnie przejmuję się Sterlingiem – stwierdził TJ w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił ESPN.com. – Jeśli chodzi o to wyzwanie, to szczerze mówiąc, to dość łatwa dla mnie walka.
>
– Myślę, że dam sobie świetnie radę. Oczywiście gratulacje dla niego. Wcielił swój plan na walkę w życie. Pokazał pewne słabości u Yana, ale pod kątem stylu walki to idealne dla mnie zestawienie. Może więc robić, co chce, ale długo już mistrzem nie będzie.
Dillashaw przyznał, że był zaskoczony niefrasobliwością Rosjanina przy obronie obaleń – a konkretniej sposobem, w jaki oddawał on plecy, za co ostatecznie zapłacił porażką.
– Żebym był dobrze zrozumiany, bo (Sterling) jest oczywiście dobry – powiedział. – Ma pewne atuty. Nie byłby tu, gdzie jest, gdyby nie był dobry, ale to z całą pewnością nie jest mistrzowski kaliber. Moi byli rywale są o wiele mocniejsi od niego, o wiele groźniejsi. W starciu ze Sterlingiem nie ma prawdziwego niebezpieczeństwa. Czy gość kiedykolwiek kogokolwiek znokautował? Nie wiem. Nawet nie patrzyłem na jego bilans.
– To typ rywala, którym nie musisz się martwić. Nie ma opcji, żeby mnie porobił na chwyty. A jego stójka jest po prostu żałosna. Jestem więc zdziwiony, że dotarł, gdzie dotarł, a stylistycznie to dla mnie świetne zestawienie.
Co konkretnie przez „żałosną stójkę” Sterlinga rozumie Dillashaw?
– Jest płochliwy – powiedział. – Nie jest prawdziwym wojownikiem. Boi się bić. Boi się pójść na wymiany. Mógłbym wymienić wiele rzeczy, ale wszystko sprowadza się do tego, że koleś boi się bić. Nie ma też uderzenia. Desperacko szuka obaleń. Okropnych technicznie obaleń. Jest jednak w stanie ciągle do nich dążyć.
– Jeśli nawet zmieni się to w walkę grapplerską, pokażę moje umiejętności, których w pełni nie miałem jeszcze okazji zaprezentować. A na nogach mogę go łatwo zdominować. Najzabawniejsze, że mogę toczyć tę walkę, gdziekolwiek zechcę. Nie jest to więc pojedynek, który spędzałby mi sen z powiek. Gość nie jest niebezpieczny.
– Z tą techniką mnie nie podda. Nie utrzyma mnie na dole. Mam lepsze zapasy. D1 w porównaniu do jego D3. Nie podoła.
Odsłużywszy 2-letnie zawieszenie za stosowanie dopingu, TJ Dillashaw powrócił do akcji w lipcu zeszłego roku, po wycieńczającym pojedynku pokonując niejednogłośną decyzją Cory’ego Sandhagena.
Plany 36-latka wykraczają poza pojedynek z Aljamainem Sterlingiem, który traktuje jako formalność. W przyszłym roku, już w glorii mistrza 135 funtów, chciałby powalczyć z Jose Aldo albo zrewanżować się sposobiącemu się do powrotu Henry’emu Cejudo, czyli swojemu ostatniemu pogromcy.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Jak tak się zastanowić to wydaje się, że faktycznie Sterling może pasować stylistycznie dla TJ’a. Mimo wszystko Aljo jest na fali. Co do pojedynku Dillashawa z Sandhagenem sądziłem, że odrobinę lepszy był Cory choć walka na styku.