„Jest dzikiem i byłby dziesięć razy lepszy od Stosicia, ale…” – nie dla Daniela Omielańczuka (i Piotra Strusa) KSW? Martin Lewandowski wyjaśnia!
Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski podszedł z rezerwą do potencjalnego angażu Daniela Omielańczuka i Piotra Strusa.
Spośród trzech zawodników Shocker MMA, którzy dwa tygodnie temu rozwiązali kontrakty z ACA, angaż znalazł póki co tylko Łukasz Kopera, trafiając do Cage Warriors. Sportowa przyszłość Daniela Omielańczuka i Piotra Strusa jest póki co nieznana.
Wygląda jednak na to, że żaden z nich nie zakotwiczy w KSW. Zapytany bowiem przez Jarosława Świątka z MyMMA.pl o obu zawodników, Martin Lewandowski obwieścił, że żadne rozmowy w temacie ich pozyskania prowadzone nie są.
– Strus i Omielańczuk, mamy historię ze sobą – powiedział polski promotor. – Tak naprawdę my się koncentrujemy teraz na zagranicznych zawodnikach, bo tam czujemy, że mamy pewny deficyt, jeżeli chodzi o różne kraje.
– Przypomnę, że dzięki naszemu obecnemu strategicznemu telewizyjnemu partnerowi w dziewięciu krajach potrzebujemy też… Znaczy, może nie to, że potrzebujemy, że to jest narzucone przez nich, tylko czujemy, że potrzebujemy też dać im zawodników reprezentujących dane regiony. Z niektórymi krajami jest łatwiej, z niektórymi jest ciężej, bo jest słaba scena MMA, bo jest mało zawodników, bo jest mały kraj z małą populacją, więc są różne też tego typu problemy.
– Raczej (kierujemy się) w stronę europejskich rynków niż znowu dobierania kolejnych polskich zawodników, ale też pamiętajmy, że przez ostatnie dwa lata tyle rzeczy się zmieniło… Nie chcę powiedzieć, że nie jesteśmy zainteresowani, bo pewnie, wiesz, ze względu na historię jednego i drugiego zawodnika, tego, co zrobili z nami, jak są rozpoznawalni, byśmy byli zainteresowani, tylko nie chcemy brać na siłę kolejny Polaków, bo „akurat są wolni”, a później zaproponować im kolejną walkę w grudniu. Albo raz w roku zawalczą.
Martin Lewandowski podkreślił, że KSW ma już długoterminowe plany, które sięgają nawet 2023 roku, wobec czego niełatwo byłoby wkomponować w nie dwóch nowych zawodników.
Zapytany z kolei o pojawiające się tu i ówdzie sugestie, że Daniel Omielańczuk miałby niemałe szanse na zdetronizowanie mistrza wagi ciężkiej Phila De Friesa, Martin Lewandowski odniósł się do nich z pewnym zrozumieniem.
– Nie wiem, czy jest w stanie zdetronizować, bo to zawsze weryfikuje jednak klatka – zauważył. – Natomiast na pewno miałby duże szanse. Przynajmniej ta dyspozycja, którą pokazał De Fries (ze Stosiciem)… Bez ciosów, bez uderzenia, bez możliwości skończenia faceta przez 25 minut, mając przewagę wzrostu, zasięgu, ciężaru, wszystkiego. Lepszy ground game. Nie był w stanie przez 25 minut poddać. Na pewno nie świadczy to jakoś super najlepiej o mistrzu tej kategorii.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Daniel zawsze był gościem, który szedł na poważne wymiany. Zresztą na tyle poważne, że podczas sparingów potrafił prawie nokautować naszych zawodników. Na pewno jest więc dzikiem i byłby dziesięć razy lepszy niż Stosić. W takim sensie, że miałby na pewno więcej takich punktów, które by przeważyły na rzecz Daniela.
– Ale to też jest kwestia, że jest po porażkach, czy teraz z mistrzem, niewalczący. Jest kilka takich elementów, które też nawet jeżeli podejmiemy taką decyzję, to właśnie będziemy musieli to jakoś wytłumaczyć, żeby to nie było na zasadzie: o, tak sobie z czapy bierzemy gościa.
Martin Lewandowski przyznał, że w kategoriach ciężkiej i półciężkiej brakuje mocnych, rozpoznawalnych zawodników – i w tym sensie transfer Daniela Omielańczuka miałby pewien sens. Jednak współwłaściciel KSW widzi więcej minusów niż plusów takiego ruchu.
– (Moglibyśmy rozważyć Daniela), bo to dla polskich fanów, Daniel jest rozpoznawalny, zawsze świetne walki dawał, był dobrze oceniany przez publikę i jest po prostu silnym dzikiem, który by na pewno stanowił poważne wyzwanie dla De Friesa – powiedział. – I dlatego to jest jedynie taki pomysł. Człowiek tak na chwilę się zastanawia. Ale jak weźmie pod uwagę tę część sportową, rankingową, walki wygrane, przegrane, to tam się to niestety nie zgadza.
Daniel Omielańczuk walczył pod sztandarem KSW dwukrotnie w 2009 roku. Obie walki jednak przegrał i więcej w klatce polskiego giganta nie zagościł. W latach 2013-2017 rywalizował w UFC, przygodę z amerykańskim potentatem kończąc z bilansem 4-5. Dla ACA stoczył dziesięć walk, sześć z nich zwyciężając. Dwa ostatnie pojedynki skończył na tarczy.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Ależ ten PDF stanął w gardle. Jak czytam, ze nienajlepiej świadczy o mistrzu, ze nie byl przez 25 minut w stanie poddać… w walce, gdzie rywal ze strachu sam odklepuje, po skrajnej deklasacji. Brak słów 😜