„Jeśli UFC nie da mi titleshota, chcę zwycięzcę tej walki!” – Santiago Ponzinibbio o planach po gali w Buenos Aires
Santiago Ponzinibbio podsumował dominujące zwycięstwo z Neilem Magnym w walce wieczoru gali UFC Fight Night 140, zdradzając też swoje plany na przyszłość.
Santiago Ponzinibbio nie dał najmniejszych szans Neilowi Magny’emu w walce wieczoru gali UFC Fight Night 140 w Buenos Aires. Argentyńczyk okrutnie porozbijał rywala, kończąc go w czwartej odsłonie.
Czuję się doskonale. Powtarzałem cały czas, że skończę tego gościa, że go znokautuję.
– powiedział w rozmowie z UFC po walce.
To było moje marzenie. Szansa walki w moim kraju przed moimi ludźmi. Walka wieczoru, mocny rywal. Magny to dobry zawodnik. Podziękowałem mu, że przyjechał do mojego kraju. Kolejny nokaut. Jestem gotowy na walkę o pas.
Jednym z kluczowych elementów okazały się lowkingi Ponzinibbio, którymi okrutnie okopał wykroczną nogę Magny’ego – do tego stopnia, że Amerykanin miał poważne problemy w poruszaniu się.
Jest bardzo wysoki, ma szczupłe nogi.
– wyjaśnił taktykę Santiago.
Korzystałem z nich, żeby wybijać go z rytmu.
Po walce zwycięzca rzucił wyzwanie zasiadającemu na tronie wagi półśredniej Tyronowi Woodley’owi, który w studio FOX Sports odpowiedział na nie z dystansem, zaznaczając, że każdy chce walczyć o pas i aby dopiąć swego Argentyńczyk musi dalej zwyciężać.
Chce się utrzymać pasa najdłużej jak to możliwe.
– odniósł się do wypowiedzi Woodleya Ponzinibbio.
Wie, że znokautowałbym go i odebrał mu ten pas. Chce więc przedłużyć swoje panowanie i dlatego opowiada, że nadal mam przed sobą długą drogę.
Dopytywana o potencjalne starcie z ostatnim pretendentem w osobie Darrena Tilla, rozpędzony siedmioma zwycięstwami z rzędu Argentyńczyk podszedł do tematu z rezerwą.
Nie uważam go za szczególnie profesjonalnego sportowca.
– powiedział.
Nie zrobił kilka razy wagi, więc innymi walkami jestem bardziej zainteresowany.
Zasługuję na kogoś z czołowej piątki – i wydaje mi się, że po dzisiejszym zwycięstwie sam mogę się tam znaleźć. Czekam na walkę o pas. Może będę musiał stoczyć jeszcze jedną walkę, ale taki jest mój cel.
Tymczasem najbardziej prawdopodobnym kolejnym rywalem Tyrona Woodleya jest oczywiście w tej chwili zasiadający na tymczasowym tronie Colby Covington. Kolejnego w ocenie wielu może wyłonić zaplanowana na koniec listopada konfrontacja Kamaru Usmana z Rafaelem dos Anjosem – ale argentyński zawodnik widzi to inaczej.
Piętnaście walk dla ZUFFY, trzynaście zwycięstw, wiele nokautów w pierwszej rundzie.
– przypomniał swoje dokonania.
Żadnych problemów z wagą, żadnych innych problemów. Jestem gotowy. Jestem gotowy na walkę o pas. Jeśli UFC nie da mi szansy na walkę o pas, dajcie mi zwycięzcę walki Usmana z dos Anjosem.
*****
Santiago Ponzinibbo zdominował i brutalnie znokautował Neila Magny’ego – video