„Jeśli to prawda, nie ma opcji, aby wrócił” – Khabib poprzysiągł na grób ojca, że więcej nie będzie walczył?
Mogący pochwalić się siedmioma zwycięstwami z rzędu Charles Oliveira wskazał najmocniejsze strony Tony’ego Fergusona i wyjaśnił, dlaczego wierzy w emeryturę Khabiba Nurmagomedova.
Wojujący pod sztandarem UFC od ponad dekady Charles Oliveira stoczył już w oktagonie amerykańskiego giganta aż dwadzieścia sześć pojedynków, ale do tego najważniejszego stanie 12 grudnia w Las Vegas, w co-main evencie gali UFC 256 stając w szranki z byłym tymczasowym mistrzem wagi lekkiej Tonym Fergusonem.
– To oczywiste – powiedział w rozmowie z MMAFighting.com Brazylijczyk. – Zwycięzca tej walki będzie następnym pretendentem do pasa. Muszę pozostać skupionym. Tony miał dwanaście zwycięstw z rzędu, ale potknął się z Justinem Gaethje, więc teraz ja nie mogę się potknąć.
– Nie mam wątpliwości, że jeśli wygram ten pojedynek, będę pierwszy do pasa. W tej chwili mam siedem zwycięstw z rzędu. Po tej walce będzie osiem, a nie planuję jej wyniku zostawiać w rękach sędziów. Będę miał więc ósme skończenie z rzędu. Nie ma opcji, żebym musiał jeszcze potem czekać. Będę kolejnym pretendentem.
Czy jednak Brazylijczyk nie rozmija się w swoich rachubach, to się dopiero okaże, bo zdaniem wielu to jednak styczniowe starcie Conora McGregora z Dustinem Poirierem wyłoni kolejnego pretendenta do walki o złoto – o ile na jego szali nie znajdzie się tytuł, czego z uwagi na mimo wszystko niejasną sytuację z emeryturą Khabiba Nurmagomedova wykluczyć nie sposób.
Do Bronx ma jednak mocno wyrobione zdanie w tym temacie – tj. zawieszenia rękawic na kołku przez Dagestańczyka.
– Conor McGregor wiele razy przechodził na emeryturę, Paul Felder również – powiedział. – Wszyscy oni przechodzą na emeryturę i wracają. Ale teraz mówimy o Khabibie. O jego rodzinie, o jego religii. Powiedział, że skończył. Ktoś powiedział mi, że przysiągł na grób ojca, że nie będzie więcej walczył. Jeśli to prawda, to nie ma opcji, aby wrócił. Gdyby wrócił, zaprzeczyłby swoim własnym słowom i swojemu ojcu. Jeśli więc to prawda, gość już nie wróci. Koniec.
Charles Oliveira jest co prawda niewielkim bukmacherskim underdogiem w drodze do walki z Tonym Fergusonem, ale nie ma wątpliwości, że to jego ręka powędruje w górę – choć jednocześnie zdaje sobie doskonale sprawę, że czeka go trudne zadanie.
– Jest niesamowicie twardy – powiedział o Amerykaninie. – Ma swój własny, unikalny styl walki. Robi dużo obrotowych łokci, obrotowych backfistów, obrotowych kopnięć. Idzie po sprowadzenia w zupełnie inny sposób. Wiem, z jakimi trudnościami wiąże się ta walka. Zdajemy sobie sprawę, jakie czekają nas problemy, ale to mój czas. Nadszedł mój czas. Trzeba po prostu trenować.
– Będę miał perfekcyjną strategię na tę walkę i wykonam ją. Jest twardy i ma niebywałą kondycję, więc zróbmy to.
– Ma dobre jiu-jitsu. Jeśli zobaczy szansę, wykorzysta ją i cię odklepie. Trzeba to szanować. Nie możemy się obijać, bo jeden błąd i mnie też może odklepać. Walki są nieprzewidywalne, wszystko się może wydarzyć. Powtarzam jednak, że to mój czas. Będę w stu procentach skoncentrowany na tym pojedynku. Nie popełnię błędu.
– Jego jiu-jitsu, jego zapasy, jego Muay Thai i wszystkie szalone obrotówki znikąd – będą na to wszystko gotowy.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****