„Jeśli tak jest, nigdy nie nazwę go pi*dą” – Jorge Masvidal zmienia narrację w sprawie walki z Conorem McGregorem
Jorge Masvidal nadal garnie się do walki z Conorem McGregorem, ale tym razem nie szczędzi Irlandczykowi uprzejmości.
Jeszcze kilka dni temu opromieniony dwoma spektakularnymi nokautami Jorge Masvidal zapowiadał pogruchotanie twarzy Conorowi McGregorowi, ale nie doczekując się odpowiedzi, narrację postanowił zmienić.
Zobacz także: Jan Błachowicz dzielił szatnię z Jonem Jonesem podczas gali UFC 239
Po pierwsze, bez względu na to, czy Conor weźmie tę walkę, czy jej nie weźmie, mam wyłącznie pozytywne rzeczy do powiedzenia na jego temat, bo czasami ludzie wkładają mi w usta nie moje słowa.
– powiedział Gamebred w rozmowie z TMZ.com.
Osiągnął w tym sporcie wiele i zarobił swoje pieniądze. Jeśli uważa, że nie dają mu pieniędzy, na jakie zasługuje, żeby powrócić, jestem pierwszym, który mu przyklaśnie. Rób swoje, bracie! Walcz o te pieniądze! Zawsze kibicuję moim braciom i siostrom z MMA. Jeśli więc czuje, że nie dostaje pieniędzy, jakie jest wart, nigdy w życiu nie nazwę go za to pizdą. Nic z tych rzeczy. Zdobądź te pieniądze, których jesteś wart. To po pierwsze.
Po drugie, jeśli chce wrócić i chce kogoś, kto będzie bił się z nim w stójce – tak, jak lubi – nie szukaj dalej, bracie. Nie flirtujmy ze sobą i nie bawmy się w te bzdury. Wokół mnie jest teraz dużo szumu, bo jetem znany i usypiam gości. Wokół ciebie też jest dużo szumu, bo usypiasz ludzi. Zróbmy to. Tyle. Nie musimy się na siebie wydzierać i bawić w jakieś popieprzone flirty jak byśmy byli w szkole średniej. Po prosty się lejmy, jeśli mamy się lać. Jeśli nie – następny.
Jorge Masvidal powraca po brutalnym, ledwie 5-sekundowym nokaucie na Benie Askrenie, który wyniósł go na medialne wyżyny. Nie ukrywa, że interesują go teraz wyłącznie dwa starcia – z Conorem McGregorem lub z mistrzem wagi półśredniej Kamaru Usmanem.
Po prostu walczmy. Po to tu jestem.
– powiedział o potencjalnej potyczce z Irlandczykiem.
Conor chce walki, ja chcę walki, więc do niej dojdzie. A jeśli nie dojdzie, to nie chcę, żeby nikt wkładał mi w usta słów, których nie wypowiedziałem. Gość jest, kurwa, gangsterem. Zrobił swoje. Jeśli chce więcej pieniędzy i ich nie dostaje, to kimże ja jestem, żeby go winić? Nigdy nie powiedziałbym gościowi: jesteś pizdą, bo nie bierzesz walki. Nie. Gość chce zarobić. Zasługuje na to. Ja jestem w tym samym położeniu. Chcę poprawy pozycji, w której jestem.
Głównodowodzący UFC Dana White zapowiedział, że zestawienie pojedynku Gamebreda z Notoriousem nie wchodzi w grę, bo ten pierwszy jest dla tego drugiego zbyt duży, ale tą właśnie wypowiedzią ściągnął na siebie gniew ze strony Irlandczyka, drażniąc jego sportowe ambicje czy też to, co z nich pozostało.
Byłem zawodnikiem wagi lekkiej, a Conor był zawodnikiem wagi piórkowej.
– powiedział Masvidal w temacie różnic w gabarytach.
Jestem naturalnym 170-funtowcem, a Conor jest prawdopodobnie naturalnym 155-funtowcem. Ja jestem mały jak na 170 funtów, a Conor ma solidne gabaryty jak na 155 funtów, więc różnica nie jest duża. Da się to porównać. Prawdopodobne między mną i Tillem była większa różnica niż między mną i Conorem, a ja i Till jesteśmy w tej samej wadze.
Jeśli więc Conor chce walki, czeka na niego tutaj. I skończę z ręką w górze. To fakt. Bez względu na to, co się wydarzy, moja ręka powędruje w górę.
Jeśli Conor zaakceptuje tę walkę, wiem, że nie zabraknie mu motywacji, żeby wstawać wcześnie i biegać, żeby ciężko trenować, bo wie, że w tej walce będę poszukiwał tylko jednego – wyłącznika. Nie wyjdę tam, żeby go wypunktować. Wyjdę tam, żeby wcisnąć wyłącznik, a to rozbudza wielu zawodników. A jeśli nie, to nie wracaj i nie bierze tej walki. Weź jakąś inną.
*****