„Jeśli spróbuje mnie u*ebać, pójdziemy na wojnę” – Justin Gaethje stawia ultimatum Danie White’owi
Justin Gaethje zapowiedział, że ani myśli dopuścić do tego, aby Conor McGregor wyprzedził go w rajdzie o pas mistrzowski wagi lekkiej.
Rozpędzony serią trzech nokautów w pierwszych rundach Justin Gaethje nie ukrywa od czasu ubicia Donalda Cerrone we wrześniu ubiegłego roku, że interesują go wyłącznie dwie walki – ta mistrzowska oraz ta z Conorem McGregorem, w którym widzi jedynego rywala w rajdzie po złoto.
O ile Amerykanin nigdy nie ukrywał, że mistrzostwo świata jest dla niego znacznie ważniejsze niż konfrontacja z Notoriousem, to w ostatnich tygodniach pojawiły się nieoficjalne doniesienia, wedle których rozpoczęły się wstępne rozmowy na temat jego potencjalnej walki z Irlandczykiem latem.
Jak sytuacja wygląda w tej chwili? O to Justina Gaethje zapytano w rozmowie z ESPN.com podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez jego menadżera Aliego Abdelaziza.
– Wiecie, jak to wygląda – powiedział Justin. – Dużo polityki. Conor McGrregor jest wielką gwiazdą i zasługuje na władzę, jaką posiada. Jednak aby w oczach ludzi potwierdzić swoją pozycję, uważam, że będzie musiał wyjść do mnie. I myślę, że to zrobi, bo… Gość musi spoglądać w lustro, a nie możesz tego zrobić, jeśli podkopujesz pierdolone fundamenty sportu.
Highlight nie ma wątpliwości, że kluczowa także dla jego przyszłości sportowej będzie mistrzowska konfrontacja Khabiba Nurmagomedova z Tonym Fergusonem, do której dojdzie 18 kwietnia w ramach gali UFC 249 w Brooklynie. Jest przekonany, że wynik tej walki przesądzi o tym, czy rzeczywiście dojdzie do jego pojedynku z Conorem McGregorem.
– Jeśli Khabib wygra, Conor będzie musiał się ze mną bić, aby dostać tę walkę – stwierdził Gaethje. – Jeśli natomiast wygra Tony, myślę, że Conor będzie walczył z Tonym.
Zupełnie inną wizję od dawna forsuje natomiast sternik UFC Dana White, który jak mantrę powtarza, iż Notorious zasłużył na pojedynek mistrzowski – także jeśli miałby okazać się nim rewanż z Khabibem Nurmagomedovem. Taki scenariusz oczywiście oznaczałby, że Justin Gaethje zostanie z niczym.
– Nie mogę brać tego pod uwagę – powiedział o słowach White’a. – Zostałbym wtedy zwolniony, bo grzmotnąłbym go prosto w pierdolony nos. Jeśli zamierzasz sprzątnąć mi sprzed nosa moją szansę, będziemy się, kurwa, bić. Nie wiem, czego ode mnie oczekujesz? To nieuczciwe, więc nie będę tego wspierał.
– Jestem bardzo opanowany i szanuję swojego szefa, ale jeśli spróbuje mnie tak ujebać, pójdziemy na wojnę.
Tymczasem wspomniany Abdelaziz zapowiedział z pełną stanowczością, że Nurmagomedov nie stanie do rewanżu z McGregorem po potencjalnym zwycięstwie z Fergusonem, jeśli Irlandczyk nie pokona wcześniej właśnie Gaethje.
Dagestański Orzeł sam co prawda nigdy takiego warunku publicznie nie postawił, ale wielokrotnie powtarzał, że nie zaakceptuje drugiego starcia z Notoriousem, jeśli ten nie zapracuje na nie zwycięstwami z mocnymi rywalami w kategorii lekkiej – takowym natomiast na pewno jest Justin Gaethje.
– Myślę, że Khabib nie rzuca słów na wiatr – stwierdził Justin. – To dla mnie korzystne.
31-latek przyznał, że otrzymał kilka miesięcy temu propozycję walki z Danielem Hookerem, ale takie zestawienie kompletnie go nie interesowało.
– Walczę tutaj o coś konkretnego – powiedział. – Dokonałem czegoś. Nie odbierzecie mi tego. Nie dojdzie do tego. Nie dopuszczę do tego. Trzymam stronę firmy, więc nie próbujcie mnie wydymać.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
„W moich oczach Joanna jest mistrzynią” – Conor McGregor wspiera Joannę Jędrzejczyk