„Jeśli mnie zamknie na siatce, przegrałem – nie jestem mocny z pleców” – Gaethje rozbrajająco szczerze o walce z Khabibem
Tymczasowy mistrz kategorii lekkiej Justin Gaethje opowiedział o zapaśniczych aspektach walki z Khabibem Nurmagomedovem.
W drodze do najważniejszej walki w swojej sportowej karierze – 24 października w ramach gali UFC 254 w Abu Zabi skrzyżuje rękawice z niepokonanym Khabibem Nurmagomedovem – tymczasowy mistrz wagi lekkiej Justin Gaethje jak mantrę powtarza, że kluczem do jego wiktorii będzie praca na nogach.
Narracji tej nie zmienił w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił ESPN.com, podkreślając, że w trakcie przygotowań mocno postawił na bieganie, aby mieć siły pracować na nogach przez 25 minut pojedynku, jeśli będzie to konieczne.
– Trenuję utrzymywanie odpowiedniego dystansu i trzymanie się z dala od siatki – powiedział Gaethje. – Nigdy nie mogę cofać się na siatkę. Muszę pracować do boków, po łuku, zmieniać poziomy, aby orbitować do jednej lub drugiej strony.
– Muszę trzymać się z dala od ogrodzenia. Jeśli znajdę się na ogrodzeniu, przegrałem. Mam jednak głębokie przekonanie, że będzie miał ogromne problemy, aby ustawić mnie na siatce.
Z kolei pytany o kickbokserskie szlify Gaethje, Nurmagomedov chętnie powtarza, że jeszcze nigdy w karierze nie został rozcięty na twarzy, przypominając, że mierzył się ze stójkowiczami pokroju Conora McGregora, Edsona Barbozy czy Dustina Poiriera.
Justin Gaethje nie ma jednak wątpliwości, że tym razem będzie inaczej.
– Wiem, że zobaczymy, jak krwawi – zapewnił. – Chcę zobaczyć jego krew i zobaczyć, jak na nią zareaguje.
– Nie wiem, jak zareaguje, ale nie jest tak szalony jak ja. W tym rzecz. Jest oczywiście na swój sposób szalony i kocha rywalizację, ale nie jest tak szalony jak ja. Nie widział swojej krwi wiele razy, jestem pewien. W jego stylu walki nie ma wkomponowanego dążenia do krwi ani niczego temu podobnego. Idę o zakład, że nawet przez głowę mu nie przeszło, że zobaczy swoją własną krew. Nigdy nie był to żaden czynnik w jego walkach.
O umiejętnościach zapaśniczo-parterowych Khabiba Nurmagomedova krążą już nieomal legendy. Luke Rockhold twierdzi, że Dagestańczyk jest jedynym lekkim na świecie, który sprawił mu problemy w tym obszarze. Trener Javier Mendez zapewnia, że jego podopieczny pokazuje w oktagonie jedynie namiastkę tego, co potrafi w obszarze zapaśniczym. Liczni sparingpartnerzy Khabiba Nurmagomedova – nawet Michał Materla – nie mogą nadziwić się nad jego kontrolą z góry.
Jak zatem wyobraża sobie grappling z Dagestańczykiem Justin Gaethje?
– Robiłem zapasy całe życie z różnymi rywalami – powiedział. – Będzie nieprawdopodobnie silny. Jak Ryan Deakin, z którego uchwytu nie mogłem się wydostać. Jednak ta walka odbywa się w zupełnie innym dystansie niż walka zapaśnicza. Aby mnie dosięgnąć, musisz wyciągnąć ręce, a wtedy mam okazję, żeby cię uderzyć. Kopnąć kolanem. Muszę więc wyrządzić szkody. Nie byłem w stanie zrobić tego z rywalami, którzy byli sprawniejsi technicznie ode mnie.
– On natomiast będzie lepszy technicznie w pewnych konkretnych płaszczyznach. Jeśli znajdzie się na górze, będę miał wielkie problemy z powrotem na nogi z uwagi na sposób, w jaki wykorzystuje swój ciężar ciała, unieruchamia cię. Nie pracuje jakoś szczególnie intensywnie z góry, ale ciągle zmusza cię do poprawiania swojej pozycji. Musisz dostosowywać swoją bazę i nie możesz wrócić na nogi.
Zapytany z kolei o swoje umiejętności walki z pleców, Highlight nie owijał w bawełnę.
– Nie jestem mocny z pleców – przyznał. – Żaden zapaśnik nie jest mocny z pleców, bo tam nie walczymy. Stawiam więc na to, żeby mnie na plecach nie ułożył.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
Khabib Nurmagomedov wskazał pięciu najlepszych półciężkich na świecie