
„Jeśli idziesz tak ostro w pierwszej rundzie…” – Du Plessis z rezerwą o aurze Chimaeva i słynnych zapowiedziach „Smesh!”
Władający w wadze średniej UFC Dricus Du Plessis wskazał swoją kluczową przewagę nad Khamzatem Chimaevem.
Mistrz wagi średniej UFC Dricus Du Plessis nie ma żadnych wątpliwości – jego kolejnym przeciwnikiem będzie niepokonany w zawodowej karierze Khamzat Chimaev.
Goszcząc na kanale Ariela Helwaniego, Afrykaner podszedł z rezerwą do pojawiających się tu i ówdzie teorii, wedle których Czeczen na titleshot jednak nie zasługuje. Podkreślił, że dominująca wiktoria nad Robertem Whittakerem ma swoją wymowę, zwracając też uwagę, że Wilk ma duże nazwisko i jest bardzo rozpoznawalny.
– Ludzie widzą w nim jakiegoś boogeymana – powiedział Dricus. – Ja nie. Widzę w nim potencjał na zbudowanie swojego dziedzictwa.
Stillknocks nie jest jeszcze pewien, kiedy mogłoby dojść do jego walki z Chimaevem. Zapytany o czerwcową galę UFC 317, która zwieńczy International Fight Week, przyznał, że byłaby to intrygująca opcja, choć jednocześnie zastrzegł, że najpierw musi powrócić na matę, sprawdzić swoje zdrowie, porozmawiać ze sztabem trenerskim i menadżerskim.
W przestrzeni medialnej w kontekście starcia Afrykanera z Czeczenem chętnie forsowana jest narracja, wedle której Wilk będzie miał tylko jedną rundę – tę pierwszą – na zwycięstwo. Jeśli tego nie uczyni, do gry wejdzie doświadczenie i kondycja mistrza. Stillknocks do pewnego stopnia podziela taką opinię.
– Idzie ostro w pierwszej rundzie – powiedział o Chimaevie. – Ciężko jest sobie z nim poradzić na początku walki, ale tak samo jest ze mną.
– Rzecz jednak w tym, że jeśli idziesz tak ostro w pierwszej rundzie, a potem dochodzi do drugiej, trzeciej, czwartej, piątej, nadal musisz być w grze. Udowodniłem, że ja w tych rundach nadal jestem w grze.
– Jeśli więc przetrwa tak długo, musi mieć świadomość, że do każdej kolejnej rundy będę wychodził tak, jak wychodziłem do pierwszej – gotowy, aby zabić. I to w mojej grze nigdy się nie zmieni.
Zapytany z kolei, czy dostrzega wokół Czeczena pewnego rodzaju aurę, która być może wpłynęła na jego poprzednich rywali, przegrywających mentalnie, zanim w ogóle weszli z nim do oktagonu, Du Plessis zaprzeczył.
– Jeśli popatrzeć na rywali, z jakimi walczył… – powiedział. – Ta sytuacja z Robertem (Whittakerem)… Oczywiście szacunek dla Khamzata za to, bo to niesamowity zawodnik. Zrobił Robowi, co zrobił. Zęby Roba stanowiły jednak problem już wcześniej. Stało się. Jest, jak jest.
– Jeśli popatrzeć na Kamaru Usmana, na to, co zrobił Khamzatowi, biorąc walkę na dziesięć dni przed galą… Jeśli spojrzeć na Gilberta Burnsa… Ci goście nie plamią nogawki, bo ktoś krzyczy „Smesh, smesh!” po przestrzeleniu wagi. To tak nie działa. Na gościach pokroju Gilberta Burnsa, Kamaru Usmana, Roberta Whittakera takie rzeczy nie robią wrażenia. Wyszli tam i walczyli.
– Widzieliśmy, jak sobie radził w tych pojedynkach z Gilbertem i Usmanem. Widzieliśmy, co ci goście byli w stanie zrobić. A to przecież mniejsi goście. Nie wierzę więc w takie rzeczy. Na tym poziomie nie ma mowy o żadnym strachu. Nie wierzę w to.
Dricus Du Plessis ostatni pojedynek stoczył podczas niedawnej gali UFC 312, rozbijając w rewanżu Seana Stricklanda. Pod egidą UFC legitymuje się bilansem 9-0.
Poniżej zapowiedź najbliższych gal – ONE Championship w powrotem Roberto Soldicia oraz KSW 103 i UFC Seattle.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.