„Je*ać Usmana, Leona, Peona i całą resztę poza dwoma sku*wielami” – wściekły Tyron Woodley ostro o walce Usmana z Covingtonem
Wykastrowany z mistrzowskiej gaży po utracie tytułu, Tyron Woodley spuścił psy wojny, szczując nimi niemal wszystkich półśrednich – poza dwoma.
Były mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley zdecydowanie nie był pod wrażeniem pojedynku na szczycie 170 funtów pomiędzy Kamaru Usmanem i Colbym Covingtonem, wygranego podczas zeszłotygodniowej gali UFC 245 w Las Vegas przez Nigeryjczyka.
Zobacz także: Colby Covington zrugał sędziego Marca Goddarda po walce z Kamaru Usmanem
Kamaru wygrał walkę, złamał Colby’emu szczękę.
– powiedział T-Wood w programie Hollywood Beatdown.
Sądziłem, że minimalnie prowadzi Colby. W ogóle nie byłem pod wrażeniem. Byłem zniesmaczony i aż mi się niedobrze robiło na myśl, że przegrałem z Usmanem. Gdybym to ja uderzył Colby’ego, możliwe, że nadal byłby pod respiratorem.
Gdy widziałem, ile uderzeń przyjęli… Byłem pod wrażeniem ich odporności, byłem pod wrażeniem, że cały czas to robili. Cios za cios. Jeśli jednak chodzi o oktagonowe IQ… Może by tak, kurwa, ruszyć głową, zejść z linii ciosu? Nie widziałem tego dużo. Nie widziałem też dużo mocy w uderzeniach.
Woodley przyznał, że był zaskoczony, iż żaden z zawodników nie odwołał się do zapasów. Spodziewał się, że pojedynek będzie pełen walki zapaśniczej.
Jednocześnie jednak były mistrz tonuje słowa uznania, jakie skierowano pod adresem Chaosa za to, iż pomimo pogruchotanej szczęki kontynuował walkę.
Po prostu nie lubię, gdy komuś przypisuje się niepotrzebnie jakieś zasługi. Tak, złamał mu szczękę. „O, złamał mu szczękę w drugiej rundzie, a on nadal walczył!”. Ale przegrałeś!
– powiedział z wyrzutem Tyron.
Ile razy ja walczyłem z urazami, łamiąc stopę w starciu z Kelvinem Gastelumem? Zerwałem ramię w walce z Demianem Maią. Rozjebałem dłoń z Darrenem Tillem. A nadal to wszystko wygrałem! I to nas różni. O mnie nigdy nie powiedziano, że miałem swoje momenty chwały: „Tyron jest taki twardy, bo walczył dalej i wygrał”. Jebać więc ich obu.
Tyron Woodley stracił pas mistrzowski w marcu na rzecz Kamaru Usmana, który pewnie porozbijał go na pełnym dystansie. Jak stwierdził, przeszedł wówczas przez prawdziwe piekło, zmagając się z depresją. Nie ukrywa, że darzy dużym sportowym szacunkiem Nigeryjczyka i zawsze będzie określał go mianem mistrza za tamto zwycięstwo, ale…
Jeśli chodzi o walkę… Jebać go i jebać wszystkich półśrednich. Leona, Peona, całą resztę – jebać ich wszystkich, bo to ja jestem najlepszym półśrednich w dziejach.
– stwierdził 37-latek.
Gdy patrzę na tę dywizję, jestem tam tak naprawdę tylko ja. Jestem jedynym gościem z nazwiskiem w tej dywizji.
Są tylko dwaj goście, do których mam prawdziwy szacunek na innym poziomie. Mike Perry i Jorge Masvidal. Ci dwaj to prawdziwi skurwiele. Bez względu na wszystko pozostają tymi samymi ludźmi. Dziesięć lat temu byli tacy sami.
A ci wszyscy pozostali goście, którzy ciągle zmieniają strony… Nie mogę na to patrzeć.
Największą zbliżającą się walką w kategorii półśredniej będzie styczniowa konfrontacja powracającego do akcji po ponad rocznej przerwie Conora McGregora z Donaldem Cerrone, ale T-Wood podchodzi do niej z dystansem, przypominają, jak się sprawy, gdy sam chciał walczyć z Irlandczykiem.
Nigdy nie dostałem walki z Conorem.
– rozpoczął wyliczanie.
Nigdy nie dostałem walki z Bispingiem. Nigdy nie dostałem walki z Georgesem Saint-Pierrem. Nigdy nie dostałem walki z Natem Diazem. Nigdy nie dostałem walki z Nickiem Diazem. Nigdy nie dostałem okazji, aby iść wyżej i zdobyć pas. Jebać więc wszystkich.
W ostatnich tygodniach spekulowano o możliwym zestawieniu Tyrona Woodleya z Leonem Edwardsem, ale Amerykanin zapowiedział, że walczyć w Londynie – tam pierwotnie planowano pojedynek – nie zamierza. Jak natomiast stwierdził Jamajczyk, Woodley nie chciał też walczyć w Stanach Zjednoczonych.
Były mistrz poruszył zresztą temat Edwardsa, nie zostawiając na nim suchej nitki za… niską rozpoznawalność. Wytknął mu niewielką liczbę fanów w mediach społecznościowych, twierdząc, że nawet w Wielkiej Brytanii nikt go kompletnie nie zna. Nie ma wobec tego zamiaru dzielić się z nim swoim nazwiskiem.
Czego więc chce Woodley?
Chcę dobrej wypłaty.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK z bonusem 500 PLN na start
*****