„Je*ać to!” – Paddy Pimblett wyjaśnił, dlaczego nie jest zainteresowany walką z Tonym Fergusonem
Cieszący się gigantycznym zainteresowaniem Paddy Pimblett wyjaśnił, co musiałoby się stać, aby zgodził się na walkę z Tonym Fergusonem.
Ociekający wręcz medialnym zgiełkiem po efektownym debiucie w UFC – po szalonej walce znokautował Luigiego Vendraminiego – Paddy Pimblett do walk z czołówką wagi lekkiej zdecydowanie się nie garnie.
Wszystko z powodu… pieniędzy! Brytyjczyk nie pozostawił co do tego wątpliwości w niedawnym wywiadzie, jakiego udzielił Jamesowi Englishowi, który zapytał go o potencjalne starcie z Tonym Fergusonem.
– Jebać to! – wypalił wesoło Paddy. – Nie walczę z nikim z Top 10 za pieniądze, jakie mi obecnie płacą.
– Nick Peet mówił, że chciałby zobaczyć moją walkę z Tonym Fergusonem. I, stary, sam chciałbym sprawdzić się z Tonym Fergusonem, ale nie na kontrakcie, jaki mam teraz. Jebać to.
– Za walkę z Tonym Fergusonem trzeba konkretnego siana. Nadal jest jednym z najlepszych lekkich na świecie. Chcę, kurwa, sześciocyfrowej kwoty i wtedy mogę się z nim bić.
Innymi słowy, Paddy Pimblett podchodzi do tematu bliźniaczo podobnie do Seana O’Malleya, który wielokrotnie powtarzał, że chętnie wyjdzie do czołowych zawodników wagi koguciej, ale wyłącznie za odpowiednią gażę.
Co ciekawe, zawodnik z Liverpoolu spodziewa się zresztą, że matchmakerzy UFC będą prowadzili jego karierę podobnie właśnie jak karierę Seana O’Malleya, który zdaniem Brytyjczyka z każdą walką rzucany jest na odrobinę głębszą wodę.
Paddy przytoczył przykład swojego krajana Darrena Tilla, oceniając, że urzeczeni medialnością Goryla matchmakerzy UFC zdecydowanie pospieszyli się z katapultowaniem go do rozgrywki mistrzowskiej, na którą nie był sportowo przygotowany.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Kilka dni temu 26-latek zdradził, że podpisał już kontrakt na kolejną walkę pod sztandarem UFC. Nie wiadomo póki co, kto będzie jego rywalem, ale mając na uwadze powyższe wypowiedzi, trudno spodziewać się, aby naprzeciwko Brytyjczyka stanął zawodnik z czołówki dywizji.
O sportowej przyszłości Tony’ego Fergusona – którego oktagonowymi usługami zainteresowania od dawna nie ukrywa chociażby Mateusz Gamrot – póki co niczego nie wiadomo. El Cucuy przegrał trzy ostatnie walki – z Justinem Gaethje, Charlesem Oliveirą i Beneilem Dariushem – w glorii zwycięzcy nie będąc widzianym od czerwca 2019 roku, gdy rozbił Donalda Cerrone.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.