JDS gotowy na bokserskie tany z Anthonym Joshuą: „Na świecie może być tylko jeden najgroźniejszy człowiek”
Junior dos Santos nie ukrywa, że chętnie wdałby się w pięściarskie tango z Anthonym Joshuą – choć teraz skupia się tylko i wyłącznie na Stipe Miocicu.
Już 13 maja Junior dos Santos i Stipe Miocic w walce wieczoru gali UFC 211 w Dallas zadecydują o losach złota w kategorii ciężkiej UFC a jednocześnie o statusie najgroźniejszego człowiek na ziemi, jakimi to słowami przyjęło się określać mistrzów królewskiej dywizji.
Brazylijczyk już kiedyś zasiadał na tronie i nie ukrywa, że w marzy o tym, aby historia zatoczyła koło. Jako jednak, że zawsze podkreślał swoje bokserskie korzenie, podczas rozmowy z Combate wyraził też – nie pierwszy raz – gotowość na pójście między liny i udowodnienie, że i tam jest zdolny do wielkich rzeczy. A jako, że obecnie berło kategorii ciężkiej w boksie dzierży Anthony Joshua, który niedawno ubił Władimira Kliczkę, to właśnie on znalazł się na radarze – przynajmniej medialnym – Cygana.
Marzę o bokserskiej walce, a skoro będę mistrzem kategorii ciężkiej UFC, a na świecie może być tylko jeden najgroźniejszy człowiek, z wielką chęcią zmierzyłbym się z Anthonym Joshuą.
– zapowiedział w rozmowie z Combate Brazylijczyk.
To byłaby fantastyczna walka.
Przy okazji zeszłorocznych igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro JDS miał zresztą okazję potarczować z Joshuą.
During Rio 2016 Olympics, @junior_cigano and @anthonyfjoshua training a little bit together in our show @canalCombate pic.twitter.com/6XHuBH5xjW
— Ana Hissa (@AnaHissa) May 5, 2017
Zanim jednak perspektywa walki bokserskiej z Brytyjczykiem nabierze realnych kształtów – o ile kiedykolwiek nabierze – dos Santos musi uporać się z Miocicem. I choć jest bardzo daleki od lekceważenia mistrza, to nie ma wątpliwości, że ostatecznie, podobnie jak za pierwszym razem, to jego ręka powędruje do góry.
To była niezwykle twarda walka.
– powiedział o pierwszym pojedynku z Miocicem dos Santos.
Stipe ma bardzo ciężkie ręce i świetny boks. To była ciężka walka dla nas obu i wiele się od siebie nauczyliśmy. Myślę, że obaj się rozwinęliśmy i damy jeszcze lepszą walkę. Koniec końców, liczy się jednak tylko to, kto wygra. Bardzo cieszyłem się z tamtego zwycięstwa. Chcę to powtórzyć. Wierzę, że znokautuję go w drugiej rundzie. Jestem pewny siebie.
Jestem teraz ojcem i jest to wspaniały czas w moim życiu. To będzie niesamowita walka dla fanów. Czuję się silniejszy, zdrowszy i czuję, że to mój czas. Ciężko pracowałem i jestem przygotowany. Szanuję Miocica. Będę w najlepszej formie.
*****