UFC

Jason Knight rzuca wyzwanie Yairowi Rodriguezowi

Rozpędzony serią czterech efektownych zwycięstw Jason Knight podsumowuje starcie z Chasem Skellym na UFC 211 i rzuca wyzwanie Yairowi Rodriguezowi.

W kategorii piórkowej UFC nie brakuje kapitalnie rokujących zawodników, którzy w przyszłości w mniejszym lub większym stopniu mogą wypełnić lukę po Conorze McGregorze.

Pomimo ostatniej klęski z Frankiem Edgarem nadal wielka przyszłość rysuje się przed Yairem Rodriguezem, a podobnie sprawa ma się też z kowadłorękim Doo Hoo Choiem czy Mirsadem Bekticem, którzy również ostatnio skończyli na tarczy. Czterema kolejnymi wiktoriami może pochwalić się Brian Ortega, a tylko o jedno mniej mają Arnold Allen i Renato Moicano. Warto też pamiętać o efektownie walczącym Shane Burgosie, który w świetnym stylu wygrał dwie pierwsze batalie w oktagonie.

Furorę robi jednak ostatnio jeszcze jeden młodzian – piekielnie efektowny Jason Knight, który łączy w sobie najlepsze cechy kilku różnych zawodników: ma serce do walki nie mniejsze niż Darren Elkins, stocktońskie podejście do walki braci Diaz, agresję Matta Browna i gardę niczym Ben Saunders.

24-letni obecnie Amerykanin przygodę z organizacją rozpoczął w grudniu 2015 roku, biorąc walkę w zastępstwie z weteranem Tatsuyą Kawajirim. Ostatecznie przegrał na punkty, ale pokazał nie lada charakter i serce do walki.

O porażce w debiucie szybko jednak zapomniał, po efektownej batalii – zakończonej otrzymaniem bonusu za Walkę Wieczoru – wypunktowując Jima Alersa, by następnie po kolejnej widowiskowej walce jednogłośnie pokonać Daniela Hookera. Jego kolejną ofiarą został Alex Cacarese, którego Knight udusił, zdobywając $50 tys. za Występ Wieczoru.

Wreszcie ostatnio, podczas sobotniej gali UFC 211 w Dallas pochodzący z Mississippi zawodnik w świetnym stylu rozprawił się z Chasem Skellym, fundując twardemu rywalowi pierwszą w karierze porażkę przed czasem i jednocześnie inkasując kolejne $50 tys. za Występ Wieczoru.

Knight przyznał jednak, że swoim występem Skelly zrobił na nim spore wrażenie.

Miałem go w trójkącie w pierwszej rundzie, ale poczułem, że się wysuwa, więc poszedłem po balachę. Gdy tylko ją zapiąłem – weszła głęboko i ciasno – zacząłem ciągnąć, a tu trzask, trzask, trzask. Możliwe, że Chas nawet klepnął raz, ale potem od razu się uwolnił, bo sądziłem, że walka jest skończona. Ale czułem, jak jego ręka pęka i wiedziałem, że to nie jakieś drobne pęknięcia tylko złamanie.

– powiedział w rozmowie z dziennikarzami po gali Knight.

Ale walczyliśmy dalej. Gość ma kawał serca. Nie pamiętam, czy to była pierwsza czy druga ruda, ale potem złapałem go w Americanę i wiedziałem, że jeśli zranię tę rękę jeszcze bardziej, podda się. Mam go więc w Americanie – trzask, trzask, trzask – a on się nie poddaje. Ma ogromne serce. Podszedł do mnie zaraz po walce, podziękował i mówi: „Złamałeś mi rękę w pierwszej rundzie”. „Wiem. Wielki szacun dla ciebie, bo większość ludzi po złamaniu ręki poddaje się”.

Ale ten gość jest jak ja. Nie dbam o to, czy mam złamaną nogę – pokuśtykam na środek oktagonu i zobaczymy, co mogę zrobić bez nogi. Wielki szacun dla Chasa Skelly’ego, nabrałem do niego mnóstwo szacunku, wielkie serce.

W obecnym kontrakcie z UFC Knightowi pozostały trzy walki i nie ukrywa, że chciałby je wszystkie stoczyć jeszcze w tym roku, celując w powrót do akcji w lipcu.

Podczas konferencji prasowej po gali wyraził gotowość do pójścia w tany z Doo Hoo Choiem lub Artemem Lobovem – z pierwszym chciałby stoczyć wojnę, drugiego, jak zapewnia, rozbiłby w pył – ale wygląda na to, że kilka dni później zmienił zdanie.

Teraz łypie w kierunku Yaira Rodrigueza.

Chcę Panterę na lipiec, to byłaby dobra walka. Sean Shelby, Dana White, doprowadźcie do tego, podajcie dalej, jeśli się zgadzacie i powiedzcie innym, żeby podali dalej

Obaj zawodnicy – Knight i Rodriguez – otrzymali po gali UFC 211 45-dniowe zawieszenia medyczne, które kończą się jeszcze w czerwcu, wobec czego prawdopodobnie byliby gotowi, aby skrzyżować rękawice w lipcu.

Póki co Meksykanin nie odpowiedział na wyzwanie Amerykanina, ale na papierze pojedynek taki zapowiadałby się spektakularnie. Ociekający widowiskowością Rodriguez nie miałby lekkiej przeprawy z ultra-agresywnym i brylującym w parterze Knightem.

Nie wiadomo jednak, czy matchmakerzy UFC zdecydują się już teraz skonfrontować ze sobą dwóch obiecujących młodzianów – choć wcześniejsze zestawienie Yaira Rodrigueza z Andre Filim czy też Arnolda Allena z Makwanem Amirkhanim mogą wskazywać na to, że taka idea wcale nie musi być im obca.

*****

Jason Knight po kolejnej szalonej walce ubija Chasa Skelly’ego – video

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button