Jan Błachowicz przed walką z Nikitą Krylovem: „Komu nie będzie szło w stójce, zacznie klinczować i wywracać”
Jan Błachowicz opowiada o sobotniej konfrontacji z powracającym do oktagonu po krótkiej rozłące z UFC Nikitą Krylovem.
Już w sobotę w co-main evencie gali UFC Fight Night 136 w Moskwie do akcji powróci sklasyfikowany na 4. miejscu w rankingu kategorii półciężkiej Jan Błachowicz. Przeciwnikiem polskiego zawodnika będzie na Stadionie Olimpijskim powracający pod sztandar amerykańskiego giganta Nikita Krylov.
Jestem przygotowany na najlepszą wersję Nikity i sam też będę gotowy na każde rozstrzygnięcie.
– powiedział w rozmowie z PolsatSport.pl cieszynianin.
Będę gotowy na pełen dystans, ale jak się uda poszukam poddania czy też nokautu. Wiem, że będzie to ciężki bój i łapki będę trzymał przez cały czas bardzo wysoko.
Fight week face offs in Russia! #UFCMoscow 🇷🇺 pic.twitter.com/uSg4bJnrlV
— UFC (@ufc) September 13, 2018
Rozpędzony trzema wiktoriami Cieszyński Książę miewał w przeszłości problemy z zachowaniem sił na pełen dystans, z tego właśnie w głównej mierze powodu kończąc na tarczy walki z Coreyem Andersonem i Patrickiem Cumminsem. Nie ma jednak wątpliwości, że wątpliwej jakości kondycja jest już problemem przeszłości.
Widać było w ostatnich walkach, że dawałem radę na pełnym dystansie. Jedną skończyłem przed czasem, ale dwie przewalczyłem na pełnym dystansie i to w dość dobrym tempie.
– powiedział.
Wiemy, jak budować ten tlen i nie mamy z tym problemu. Jeśli będzie potrzeba, to dam radę przewalczyć ten pojedynek na pełnym dystansie. Mam nadzieję, że zadziwię rosyjskich ekspertów swoją postawą. A co z Nikitą? On sporo walk kończył przed czasem, więc zobaczymy, jak on będzie wyglądał pod tym względem.
Błachowicz i szczególnie Krylov słyną z preferencji do utrzymywania walki w stójce, tam rozstrzygając zdecydowaną większość z nich. Polak w żadnej mierze nie wyklucza jednak, że prędzej czy później w oktagonie dojdzie do zapasów czy kulanki.
On też ma poddania w swoich walkach, lubi dopychać do klatki, lubi wywracać.
– stwierdził Błachowicz, zapytany, czy jego celem będzie utrzymanie walki na nogach.
Zobaczymy. Pewnie będzie tak, że komu nie będzie szło w stójce, kto nie będzie czuł tej płaszczyzny, pewnie zacznie klinczować i wywracać. Tak jest zawsze. I pewnie w tej walce też tak będzie. Zacznie się w stójce, a gdzie się skończy, to się okaże.
*****