Jan Błachowicz vs. Jiri Prochazka o tytuł króla Europy? „Myślę, że to może być on”
Jan Błachowicz opowiedział o swoich dalszych sportowych planach – w tym terminie kolejnej walki i potencjalnym rywalu.
Dzierżący swego czasu pas mistrzowski wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz problemy zdrowotne ma już za sobą. Zaleczywszy uszkodzone barki, które zmusiły go do wycofania się z rewanżu z Aleksandarem Rakiciem, Cieszyński Książę wznowił kilka tygodni temu treningi i powoli sposobi się do powrotu do oktagonu amerykańskiego hegemona.
– Jestem już zdrowy – powiedział polski zawodnik w rozmowie z Jaru Świątkiem. – Wrócić mogę pod koniec roku, nie prędzej. Czyli koniec grudnia by mnie interesował albo początek przyszłego roku. Zobaczymy, jak tam terminy UFC, jakie są dostępne.
– Ja zgłosiłem swoją gotowość już dawno – na grudzień będę gotowy. No więc czekamy. Czekamy na jakiś feedback. Ale też mi się tak nie spieszy, że to musi być grudzień. Jeżeli to będzie styczeń, nic się nie stanie, tyle że święta będą takie biedne.
– Zwrotka była taka, że ok, wiemy, co robić, wiemy, jak działać – dodał. – I teraz po prostu czekam. Czekam. Kilka walk musi się odbyć, jakieś przetasowania pewnie się zrobią. Jedna walka już się odbyła, więc zobaczymy. Będzie trzeba zaatakować. Już zaatakowałem, ale wiesz, nie lubię tego robić, ale takie czasy.
Okupujący 4. pozycję w rankingu Jan Błachowicz od dłuższego czasu stawiał sprawę jasno w temacie swojego następnego rywala – interesują go wyłącznie zawodnicy sklasyfikowany wyżej. Jako zaś że Alex Pereira i Magomed Ankalaev są niedostępni – pierwszy dopiero co pokonał Khalila Rountree Jr., a drugi za nieco ponad dwa tygodnie pójdzie w bitewne tany z Aleksandarem Rakiciem – Cieszyński Książę grono swoich potencjalnych oponentów zawęził do dwóch nazwisk: Jiriego Prochazki i Jamahala Hilla. I tego się trzyma.
– Nie ukrywajmy, że mi dużo czasu nie zostało – powiedział 41-latek. – Patrzę tylko przed siebie. Przede mną są Hill, Prochazka, Pereira i Ankalaev. Inni zawodnicy mnie póki co nie interesują, więc patrzę tylko na tych rywali. Zobaczymy, co się będzie działo.
Gdyby miał postawić na to, z kim ostatecznie zawita w progi oktagonu przy swojej najbliższej tam wizycie, kogo wskazałby cieszynianin?
– Może posłuchają Joego Rogana, w co jednak wątpię – powiedział wesoło. – Ale nie wiem. Gdzieś mi tam cały czas bliski jest Prochazka teraz. Myślę, że to może być on.
– Prochazka tak samo, jak Jon Jones – obiecał mi walkę i nie dotrzymał obietnicy. Dał komuś innemu. Tak samo, jak Jon Jones miał ze mną walczyć i uciekł do wagi ciężkiej.
– Nie, z Pereirą na ten temat (obietnic) nic nie gadaliśmy. Pereira wiedział, co się dzieje i nie obiecywał!
Jamahal Hill póki co nie przemycał żadnych medialnych sygnałów, które mogłyby wskazywać na to, że wkrótce powróci do akcji. Inaczej rzecz ma się z Jirim Prochazką – ten ogłosił bowiem dwa tygodnie temu rozpoczęcie przygotowań pod przygotowania do walki.
Poniżej cała rozmowa.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Prochazka chyba już zapowiadał, że schodzi do 185?
Właśnie nie. Chyba że mi umknęło, ale śledzę – staram się – uważnie.
Na jakiejś fotce z lotniska bodajże wyglądał dosyć szczupło z tego co pamiętam. Ale to jeszcze niczego nie dowodzi.