Jan Błachowicz ma już rywala na kolejną walkę! Zdradza, co boli go najbardziej po porażce z Gloverem Teixeirą!
Jan Błachowicz spotkał się z mediami w Warszawie, podsumowując nieudany pojedynek z Gloverem Teixeirą na UFC 267.
Były już mistrz kategorii półciężkiej Jan Błachowicz po sobotniej porażce z
Polak nie odwołał także zaplanowanego wcześniej na 3 listopada dnia z mediami w Warszawie, udzielając kilku wywiadów.
– To jest ciężki moment w życiu sportowca, jak się przegrywa – powiedział w rozmowie z portalem MMARocks.pl. – Jeszcze przegrywasz pas mistrzowski. Coś, o co walczyłeś całe życie. I oddajesz to troszeczkę za darmo, w słabym stylu, to boli to bardzo. Bardziej niż inne przegrane, więc tak, miałem ochotę się zapaść pod ziemię i schować na jakiś czas.
– Z drugiej strony nigdy nie byłem i nie będę chyba człowiekiem, który się rozczula nad sobą. Oczywiście było ciężko, chociaż najgorszy moment mam za sobą. Przyjmuję to po prostu na klatę i uważam, że powinienem wyjść do dziennikarzy, bo też szanuję waszą pracę. Ta nasza praca się zazębia. Też dzięki wam mam jakiś kontakt z fanami i też szanuję fanów, których mam, bo oni szanują mnie. Pokazali to teraz naprawdę z pełną mocą. Takie wsparcie, jakie dostałem po tej walce… Nie spodziewałem się. Dziękuję bardzo, jest mi niezmiernie miło.
Cieszyński Książę stwierdził, że jego ciało nie reagowało na bodźce tak, jak powinno – nie wiem natomiast, gdzie tkwi przyczyna.
– Trzeba to przetrawić, przeanalizować – powiedział. – Jeszcze nie przeanalizowałem tego. Jest jeszcze za szybko, żeby mówić dlaczego, co. Sam chciałbym wiedzieć, dlaczego tak się wydarzyło. Poszło, jak poszło, każdy widział. Teraz mam kilka dni dla siebie, lecimy na jakieś wakacje, więc będę miał czas, żeby to przeanalizować.
– Spotkam się jeszcze z trenerami, obejrzymy tę walkę na spokojnie, przeanalizujemy. Pogadamy. Zobaczę, jak oni to widzieli, jak się zachowywałem, może oni mi coś powiedzą. Może daleko szukam tej odpowiedzi, a ona może być bardzo blisko. Dopiero 4 dni po walce, więc dajcie mi jeszcze troszeczkę czasu, żeby do tego dojść.
Błachowicz zaznaczył, że po pierwszej rundzie, którą spędził na plecach, starając się zneutralizować ofensywę Brazylijczyka z góry, czuł się bardzo dobrze.
– Pamiętam, że schodząc do narożnika, powiedziałem do trenerów: wiem, że przeleżałem, teraz zaczynam robotę, czuję go, jest mój – zdradził. – Nie potrafiłem wejść w walkę. Najnormalniej w świecie.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Boli mnie też bardzo to, że Glover był tym, kogo się spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy, że tak zawalczy, trenowaliśmy pod taki styl walki, trenowaliśmy pod to, co będzie robił i mieliśmy to wszystko przerobione. A ja po prostu nie zareagowałem. Moja defensywa nie zadziałała. Moja głowa nie współpracowała z organizmem. Nie wiem, dlaczego. Muszę to przeanalizować.
– Na początku drugiej rundy myślałem, że poczułem tę walkę. Na takiej zasadzie, że odpalasz kosiarkę i ten silnik zaskoczy, a on jednak gaśnie. Pociągnąłem jeszcze raz, mówię: dobra, odpalił. Jednak nie. Zgasł. Zadusiło się i wszyscy widzieli efekt końcowy.
W rozmowie z portalem InTheCage.pl trener byłego mistrza Robert Jocz zasugerował, że zabrakło ognia podczas przygotowań, zabrakło motywacji i determinacji.
Zapytany o te słowa, cieszynianin nie wykluczył, że tak rzeczywiście było, ale zaznaczył, że nie miał jeszcze rozmawiać z trenerami o walce i jej przebiegu.
– Wydawało się, że wszystko jest ok, ale do czasu zamknięcia się drzwi oktagonu – powiedział. – Chcę przeanalizować wszystko, co się wydarzyło, cały obóz. Wydawało się, że wszystko jest ok. Ciosy na tarczach w szatni, ogień był, chęć była, wszystko było dobrze. Drzwi się zamknęły i coś się skończyło.
Polak podkreślił, że nie jest to pierwsze niepowodzenie w jego sportowej karierze, przypominając, że po poprzednich wracał silniejszy. Taki plan ma i tym razem.
– Mój najlepszy scenariusz jest taki, że robię dwie walki w dobrym stylu i dostaję walkę o pas – powiedział. – I zajmuje mi to półtora roku. Mam nadzieję, że do tego czasu Glover będzie jeszcze miał ten pas i będę mógł odebrać go z jego rąk, bo to by było najlepsze dla mnie. Ale zobaczymy, jak to się poukłada, jak się przetasują te wszystkie walki, czy Glover będzie miał ten pas, czy nie będzie miał.
Zapytany z kolei o słowa Anthony’ego Smitha, któy w poniedziałek stwierdził, że UFC zapytało go o starcie z Janem Błachowiczem, nasz zawodnik zdradził, że… Ma już zaplanowaną kolejną walkę!
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Jak powiedziałem po walce, nie zawalczę wcześniej niż w marcu – powiedział krótko. – I już mam rywala. I nie jest to Anthony Smith.
Cały wywiad poniżej.
Arabska klęska – czyli jak Jan Błachowicz przegrał z Gloverem Teixeirą
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
No to @Bartłomiej typuj z kim. Skoro z Gamerem z kilkudziesięciu zawodników, prawie trafiłeś to tutaj będzie bułka z masłem;)
Wg mnie Santos. Jan lubi rewanże.
Rakic vs Anka
Prosiak vs Glover
Tak, Santos najbardziej prawdopodobny.
A może Prochazka z Rakiciem. Glover podejrzewam, że nie będzie się teraz spieszył do walki. Czechy by tyle czekał na TS?
Ankalaev I Rakic chyba najtrudniejsi dla Jana.
Jest jeszcze Reyes.
Reyes wg mnie już w topie jest spalony, zniszcony fizycznie i psychicznie. Teraz pójdzie na pożarcie być może dla Ankalaeva, jeśli ten będzie bez pojedynku
ja widzę poza Santosem tylko… rewanż z Gloverem!