Jan Błachowicz chce walki z Jirim Prochazką! „Mam nadzieję, że pozbiera się i zawalczymy”
Były mistrz wagi półciężkiej Jan Błachowicz ma na celowniku konkretnego rywala na okoliczność swoje powrotu, planowanego na grudzień.
Jan Błachowicz broni w walce o najwyższe laury w kategorii półciężkiej składać nie zamierza. Były polski mistrz celuje w odzyskanie tytułu.
Cieszyński Książę nie był widziany w akcji od lipca zeszłego roku, gdy po wyrównanej walce przegrał niejednogłośnie z aktualnym mistrzem – debiutującym wówczas w 205 funtach – Alexem Pereirą. Do oktagonu Polak miał powrócić w styczniu, stając do rewanżu z Aleksandarem Rakiciem, ale problemy zdrowotne – urazy obu barków – stanęły mu na drodze. Musiał poddać się operacjom i wielomiesięcznej rehabilitacji.
Kilka tygodni temu Błachowicz zgłosił jednak matchmakerom UFC gotowość do powrotu na grudzień. I tego planu nadal się trzyma, a na oku ma czterech przeciwników. Opowiedział o nich w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił w Onet Rano.
– Mam czterech rywali na celowniku – powiedział. – Jestem numerem 4. w rankingu, więc patrzę tylko przed siebie. Mamy Hilla, mamy Prochazkę, mamy Ankalaeva i mamy mistrza Pereirę, więc tylko oni mnie interesują.
– Do grudnia jest jeszcze troszeczkę czasu, więc tam jakieś przetasowania mogą być w międzyczasie, więc zobaczymy, co się wydarzy.
Polski zawodnik jest jednak świadom, że szanse na rewanże z Magomedem Ankalaevem lub Alexem Pereirą są teraz iluzoryczne. Obaj mają już bowiem zaplanowane pojedynki – Dagestańczyk zmierzy się na UFC 308 z Aleksandarem Rakiciem, a Brazylijczyk w trzeciej obronie pasa pójdzie w bitewne tany z Khalilem Rountree Jr. na UFC 307.
– Ankalaev teraz bije się z Rakiciem – powiedział Jan. – Jak wygra, to na 99% dostanie szansę wali o pas, więc zostają Hill i Prochazka.
– Jeszcze jest Pereira, ale z Pereirę to będzie raczej ciężko tak po powrocie od razu się z mistrzem bić, więc trzeba będzie jedną walkę zrobić. Tak realnie patrząc na tę układankę, to są Prochazka i Hill.
– Tylko tak: Hill też ma jakąś kontuzję, a Prochazka ma… Nie wiem, jakąś depresję po ostatniej walce, która mu nie poszła i na razie próbuje odnaleźć siebie. Mam nadzieję, że pozbiera się i zawalczymy, bo to byłaby fajna walka. Prochazka to Czech, więc tutaj na naszym kontynencie można byłoby zrobić taką walkę o króla Europy.
Jiri Prochazka w udzielanych ostatnio wywiadach nie potrafił jednoznacznie określić, czy kolejny pojedynek stoczy w wadze półciężkiej, czy też jednak w średniej. Zaznaczył natomiast, że gdyby pozostał w 205 funtach, to w kolejnym starciu chciałby skrzyżować rękawice z Jamahalem Hillem.
Mocnego wsparcia w rajdzie po pas udzielił ostatnio Polakowi komentator Joe Rogan, który zaapelował o zestawienie drugiej walki z Alexem Pereirą. Amerykanin zwrócił jednak uwagę, że zaawansowany wiek Cieszyńskiego Księcia – ma już 41 lat – może okazać się problematyczny dla decydentów UFC.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Liczyłem na tę walkę 10-15 miesięcy temu. Wtedy Jan jako dog mógł sam we własnej osobie wykoleić hype czeskiego pijanego samuraja.