Jamahal Hill wraca do oktagonu UFC – zna już szczegóły swojej kolejnej walki
Jamahal Hill poinformował, że otrzymał kontrakt na kolejny pojedynek pod sztandarem UFC.
Były mistrz wagi półciężkiej Jamahal Hill wraca do akcji. Amerykanin zna już szczegóły swojej kolejnej walki pod sztandarem UFC.
Sweet Dreams opublikował na swoim kanale YT nagranie, w którym wziął pod lupę zeszłotygodniową gale UFC 307, którą oglądał z pierwszych rzędów trybun w Delta Center w Salt Lake City. Skupił się oczywiście przede wszystkim na walce o tytuł mistrzowski 205 funtów pomiędzy Alexem Pereirą i Khalilem Rountree Jr., wygranej przez Brazylijczyka przez techniczny nokaut w rundzie czwartej.
Amerykanin obwieścił, że w zasadzie nic go w tymże pojedynku nie zaskoczyło – może poza odpornością Khalila. Jamahal wieszczył bowiem, że pretendent padnie znacznie szybciej.
Hill odniósł się też do swojej reakcji na zakończenie walki – tj. ostentacyjnego ziewania, którym podsumował nokaut autorstwa Brazylijczyka. Jak wyjaśnił, owszem, pojedynek był atrakcyjny, ale występ Poatana nie zrobił na nim żadnego wrażenia. Stąd ziewanie – bo walka potoczyła się niemal dokładnie tak, jak spodziewał się Hill.
– Paradne! – stwierdził. – Zobaczyliście tylko nagranie bez żadnego kontekstu, a od razu atak, pie*dolenie i znieważanie. Ziewanie na końcu? Czy walka była dobra? Tak. Czy byłem pod wrażeniem? Nie.
Amerykanina i Brazylijczyka łączy wspólna historia, bo w kwietniu tego roku skrzyżowali rękawice w walce wieczoru gali UFC 300 w Las Veags. Hill padł pod ciosami Pereiry już w pierwszej rundzie, ale nadal utrzymuje, że do momentu nokautu rozdawał w oktagonie karty, a sam nokaut zrzuca na karb rzekomego błędu sędziego Herba Deana.
Niewidzianemu w akcji od tamtego roku Amerykaninowi od czasu tamtej porażki przyświeca jeden cel – rewanż.
– Jeśli mam być szczery, to cieszę się, że Alex wygrał z Khalilem – zapewnił. – Jestem zadowolony. Dlaczego? Bo chcę, żeby w waszych głowach stał się największym możliwym potworem, gdy będę podchodził do drugiej z nim walki.
– W tym momencie mam gdzieś, z kim będzie teraz walczył. Może to być Magomed. Może nawet przegrać! Może przegrać – ale i tak tej właśnie walki chcę. Nie chcę pasa – chcę tej walki. Tego pojedynku chcę.
Sklasyfikowany na 3. miejscu w rankingu wagi półciężkiej Sweet Dreams niebawem zawita z powrotem w progi oktagonu. Zdradził, że zna już wszelkie szczegóły swojej kolejnej walki.
– Co dalej? – powiedział. – Kontrakt jest już w drodze. Nazwisko trafiło na biurko. Wkrótce zaczynamy zajęcia.
Kto będzie przeciwnikiem Amerykanina? Tego póki co nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że Jiri Prochazka rozpoczął już „przygotowania do przygotowań do walki”, a do powrotu na grudzień lub styczeń sposobi się też inny były mistrz Jan Błachowicz.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.