Jamahal Hill przekonany, że do nokautu radził sobie z Alexem Pereirą świetnie, zapewnia, że był przytomny: „Chcę wrócić do tej walki, aby dokończyć to, co pokazywałem w poprzedniej”
Zasiadający swego czasu na tronie wagi półciężkiej Jamahal Hill po raz pierwszy zabrał obszernie głos nt. klęski z Alexem Pereirą na UFC 300.
Jamahal Hill nie ma wątpliwości, że do momentu nokautu dyktował warunki gry w walce z Alexem Pereirą. Chce jak najszybszego rewanżu.
W pojedynku wieńczącym jubileuszową galę UFC 300 w Las Vegas, na szali której znalazł się pas mistrzowski wagi półciężkiej, Sweet Dreams został koncertowo rozmontowany przez Poatana. Brazylijczyk regularnie okopywał rywala lowkingami oraz ostrzeliwał ciosami na korpus, by w końcu ściąć go z nóg piekielnym lewym szpadlowym, dzieła zniszczenia dopełniając młotami z góry.
Jednak w najnowszym nagraniu, jakie opublikował na swoim kanale YT, Jamahal Hill ocenił walkę zupełnie inaczej. Amerykanin jest przekonany, że do momentu nokautu w pełni realizował swój plan na pojedynek.
– Czułem się tam dobrze – powiedział. – Czułem, że w oktagonie robiłem dobre rzeczy. Poruszałem się, kontrolowałem dystans, kontrolowałem ustawienie. Kontrolowałem wszystkie rzeczy składające się na mój plan na walkę.
– Wszystko działało dobrze. Trafiałem naprawdę dobrymi niskimi kopnięciami, uderzając na wysokości łydki. Wewnętrzne niskie kopnięcia. Trafiałem frontalami na korpus, kopnięciami okrężnymi. Byłem w stanie dosięgać go prostymi na korpus, a w pewnym momencie trafiłem prawą ręką na górę.
– Czułem, że powoli się otwieram i zaczynam trafiać swoimi uderzeniami. Sprawiłem, że reagował na moje kiwki. Reagował na nie. Zacząłem też neutralizować jego…
– Jedynymi rzeczami, którymi trafiał, były te niskie kopnięcia po przekroku, ale byłem w stanie je rozczytać. Sprawiłem, że się na nich zafiksował. W zasadzie trafiał więc tylko jabami na korpus przez większość tej walki.
Kilka dni temu Daniel Cormier zdradził, że Jamahal Hill ma pretensje do sędziego Herba Deana za jego zachowanie przed nokautem. Sweet Dreams uważa, że po kopnięciu w krocze – choć Amerykanin pokusił się o stwierdzenie, że trafił w biodro Brazylijczyka – sędzia powinien był przerwać walkę i rozdzielić zawodników.
Hill nawiązał do tych kontrowersji, ale powstrzymał się od formułowania jakichkolwiek jednoznacznych sądów.
– Widziałem komentarze wielu ludzi dotyczące tych kontrowersji związanych z przerwaniem i zachowaniem Herba po tym, jak trafiłem Alexa w biodro, co wyglądało na uderzenie w krocze – powiedział. – Powiem tylko, że… Powiem, że… Trzeba się cały czas bronić.
– Moje odczucia w tym temacie… Szczerze mówiąc, w zasadzie nie mają znaczenia. Po prostu muszę z tego wyciągnąć lekcję i zdać sobie sprawę, że trzeba cały czas być w gotowości, uważać i zachowywać skupienie. Cały czas. Nawet gdy pojawiają się różne komendy i tego typu rzeczy.
Pomimo iż na powtórkach wydawało się, że w końcowej sekwencji Sweet Dreams stracił kilka razy przytomność – po szpadlu, a następnie po młotach z góry – to Amerykanin zarzeka się, że wcale tak nie było.
– Nie doznałem żadnych obrażeń – powiedział. – Gdy upadałem, wszystko pamiętam. Pamiętam, jak widziałem jego nogi, widziałem, jak podchodzi. Próbowałem blokować jego uderzenia, złapać podchwyt.
– Trafił mnie kilkoma uderzeniami z drugiej strony, trochę naruszając mój błędnik, ale byłem cały czas przytomny podczas całego procesu. W większości.
Jamahal Hill przyznał, że w drodze do walki borykał się z pewnymi problemami, ale nie zdradził, o co dokładnie chodzi, szybko też dodając, że w zasadzie każdy zawodnik ich doświadcza, więc…
Do akcji Sweet Dreams powróci już 29 czerwca w Las Vegas, gdzie w ramach gali UFC 303 stanie w szranki z Khalilem Rountree. Nie ukrywa natomiast, że starcie to traktuje przede wszystkim w charakterze trampoliny do… rewanżu z Poatanem!
– Biorę to na klatę i idę przed siebie – powiedział. – Odegram się za to wszystko na kolejnym gościu, Khalilu Rountree. Będzie musiał poczuć wszystko, co czuję po tej ostatniej walce. Tę całą frustrację.
– Potem od razu wracam. Chcę Alexa. Chcę tej walki ponownie. To jedyna walka, której w tym momencie chcę. Chcę wrócić do tej walki, aby dokończyć to, co pokazywałem w poprzedniej.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.