Jake Shields wyjaśnia, dlaczego Nick Diaz odrzuca walki
Jake Shields zabrał głos na temat powodów, dla których Nick Diaz odrzuca wszystkie propozycje walki.
Nick Diaz jest już formalnie gotowy do powrotu do oktagonu od kilku miesięcy, ale póki co ani widu, ani słychu o jego następnej walce. Stocktończyko kolejno odrzucał propozycje starć z mistrzem kategorii półśredniej Tyronem Woodley’em, byłym mistrzem i swoją ofiarą sprzed 13 lat Robbiem Lawlerem oraz ostatnio rozpędzonym serią sześciu kolejnych wiktorii i uchodzącym za głównego pretendenta do walki o złoto Demianem Maią.
Woodley co prawda niedawno twierdził, że Diaz po prostu przeciąga negocjacje z UFC, licząc na jeszcze lepsze warunki finansowe – co przyniosło mu wiele korzyści przy okazji pojedynku z Andersonem Silvą – ale dobry kompan stocktończyka ze Scrap Pack Jake Shields zwraca uwagę na jeszcze jeden powód, dla którego niepokonany w walce nie o pas od 11 lat Nick nie garnie się do szybkiego powrotu do oktagonu.
Nie rozmawiałem z Nickiem od kilku tygodni, ale myślę, że najpierw chce wrócić do treningów na jakiś czas, przygotować się do walki.
– powiedział Shields na falach SiriusXM Rush.
Byłoby świetnie zobaczyć go z Maią czy Lawlerem, ale najpierw musi dojść do dobrej formy.
Zapytany o potencjalną walkę Diaza z Maią, którego, nawiasem mówiąc, sam zna bardzo dobrze, bo w 2013 roku stoczył z nim wyrównaną, zwycięską 5-rundową partię szachów chwytanych, Shields stwierdził:
To świetna walka dla hardkorowych fanów, ale mogłaby nie zainteresować przeciętnych fanów. Dla mnie byłaby to świetna walka, którą z wielką chęcią bym obejrzał, ale może się nie sprzedać tak, jak mogłyby sprzedać się inne walki.
33-letni Diaz ostatnio widziany był w akcji dwa lata temu, przegrywając jednogłośną decyzją sędziowską ze wspomnianym Pająkiem. Później jednak w wyniku wpadki dopingowej Brazylijczyka zmieniono ją na no-contest.
Pomimo długiego rozbratu z oktagonem popularność Diaza nie ucierpiała, a można czynić nawet argumenty, że z uwagi na zamieszanie z 5-letnim – niedoszłym – zawieszeniem za marihuanę stał się jeszcze bardziej rozpoznawalny. Może mu to bardzo pomóc w dalszej karierze, bo nowi właściciele UFC wydają się przywiązywać dużą wagę do poziomu medialności swoich zawodników.
*****
Jakie Shields ratuje zwolennika Trumpa przed Antifą: „Jesteście je*anymi faszystami”