„Jak się na nim uwieszę, uwalę…” – Błachowicz reaguje na zapowiedź szokująco niskiej wagi Adesanyi
Jan Błachowicz zabrał głos na temat zapowiedzi Israela Adesanyi, który w oktagonie może być lżejszy od Polaka o około 10 kilogramów.
Szerokim echem w świecie MMA odbiły się we wtorek słowa kingpina 185 funtów Israela Adesanyi, który zapytany o wagę, jaką wniesie do oktagonu na sobotnią walkę z Janem Błachowiczem w ramach gali UFC 259 w Las Vegas, zdradził, że będzie mocno pod limitem.
– Może 195 (88,5 kg)? – odparł Nigeryjczyk w rozmowie z ESPN.com. – Może 200 funtów (90,7 kg)? Ale myślę, że bliżej 195 funtów.
Jeśli The Last Stylebender nie blefował, to w sobotę może ustępować Cieszyńskiemu Księciu aż o 10 kilogramów. Polak nie ukrywa bowiem, że najlepiej czuje się wtedy, gdy wchodzi do oktagonu, ważąc ok. 99 kilogramów.
Polski mistrz od dłuższego czasu patrzył z pewną podejrzliwością na zapowiedzi obozu Nigeryjczyka i jego samego dotyczące nieprzybierania na wadze, nie wykluczając, że są to po prostu gierki mentalne. Jeśli natomiast rzeczywiście w sobotę Adesanya wejdzie do oktagonu z tak niską wagą, jak zapowiada, czy decyzja ta na papierze będzie miała uzasadnienie? O to spytał cieszynianina Dominik Durniat z PolsatSport.pl.
– Tak naprawdę w dniu walki okaże się, czy bo była to rozsądna decyzja czy nie – powiedział Jan. – Moim zdaniem po prostu nie chce tracić tego, co ma najlepsze, czyli stylu poruszania się i szybkości kosztem kilku kilogramów.
– Tak samo ja na przykład nie skupiałem się nie wiadomo jak na szybkości, bo i tak nie będę od niego szybszy. Skupiłem się na tym, co mam dobre i na tym, jak poradzić sobie z jego szybkością, nie będąc szybszym od niego. Bardziej się na tym skupiałem, więc… Pewnie on poszedł tą samą drogą.
– W samej walce jednak wydaje mi się, że te kilogramy mogą mieć znaczenie, jak się na nim uwieszę, uwalę i tak dalej. Ale zobaczymy, weryfikacja tego wszystkiego będzie w sobotę. Głęboko wierzę i jestem przekonany, że jednak dam sobie radę bez względu na to, jaki by on nie był – większy czy mniejszy. Jestem gotowy na każdą wersję Izzy’ego.
W czwartek wieczorem obaj zawodnicy po raz pierwszy staną naprzeciwko siebie. Późnym wieczorem czasu polskiego w Las Vegas odbędzie się konferencja prasowa, którą najprawdopodobniej zwieńczą staredowny pomiędzy bohaterami trzech mistrzowskich walk UFC 259.
The Last Stylebender czasami – chociażby w drodze do walk z Paulo Costą czy Derekiem Brunsonem – nie skąpił rywalom cierpkich słów, ale Cieszyński Książę z rezerwą podchodzi do potencjalnej potyczki werbalnej z Nigeryjczykiem.
– Na spontanie, zobaczymy, co ma być, to będzie – powiedział. – Będziemy się starać w miarę możliwości i mojego angielskiego kontrować to, co powie, ale myślę, że nie ma między nami aż takiej złej krwi, więc… Standardowo: „ja cię znokautuję”, „nie, ja ciebie znokautuję” i tak dalej. Pewnie nic poza to nie wyjdziemy. Zobaczymy.
– Jeżeli coś pójdzie grubiej, to będę starał się skontrować. Zobaczymy, jak wyjdzie.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****