UFC

„Jak się budzi rano i patrzy w lustro, to wie” – Alex Pereira nie chce rewanżu, bo wie, że przegrał pierwszą walkę? Mocna deklaracja Jana Błachowicza!

Były mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz skomentował wypowiedzi Alexa Pereiry, który stwierdził, że teraz ich rewanż nie ma sensu.

Kilka tygodni temu Alex Pereira rozsiadł się na mistrzowskim tronie kategorii półciężkiej, w walce wieczoru gali UFC 295 w Nowym Jorku pokonując przez nokaut w drugiej rundzie Jiriego Prochazkę.

Wynikiem takim nie był szczególnie zaskoczony były mistrz 205 funtów i dobry znajomy Brazylijczyka Jan Błachowicz.

– Czułem po kościach, że tak to się może ułożyć – powiedział cieszynianin w rozmowie z Bartoszem Olesiem z Polish Fighters Info. – Jiri to jest wariat. Ten jego styl walki jest szalony, ale działa.

– Jeżeli jednak go rozgryziesz, zobaczysz, jak to działa, to on jest bardzo dziurawy, a Pereira jednak jest celny. Ta jego stójka jest naprawdę mega, więc tak czułem, że może trafić, że przyceluje. I dużo się tam nie pomyliłem, chociaż Prochazka też miał swoje momenty w tej walce.

– Fajna walka, ale gdzieś czułem, że tak się to może skończyć.

Jan Błachowicz nie był natomiast zadowolony z wyzwania, jakie po zwycięstwie Alex Pereira rzucił Israelowi Adesanyi. Polak nie zostawił na Brazylijczyku suchej nitki, określając go mianem oślizgłego. Jego wpis spotkał się jednak z chłodną – delikatnie rzecz ujmując – reakcją ze strony fanów, w dużej mierze zaskoczonych tak agresywny tonem Polaka.

– Pokazałem swoją mroczną stronę – powiedział z uśmiechem Jan w temacie rzeczonego wpisu. – Nie wiem, jak patrzyłeś na moją walkę z Alexem. Ja cały czas… I mój team, i wszyscy, z którymi rozmawiałem, uważamy, że w tej walce zostałem delikatnie – może nie bardzo ale delikatnie – okradziony ze zwycięstwa. Sędziowie tam pomogli Alexowi troszeczkę.

– Po prostu się najnormalniej w świecie zdenerwowałem, bo to nie jest, wiesz, gra w trzy karty, że sobie mogę odpuścić. To mogła być moja walka o mistrzostwo świata, mogłem w tym momencie odzyskać.

– Chociaż to stoickie spojrzenie na życie mi bardzo pasuje, to się najnormalniej w świecie, bo to mogła… To miała być moja walka i ja miałem ten pas odzyskać, a wyszło tak, jak wyszło. Po prostu puściły nerwy i napisałem to, co czułem. Tyle. Koniec historii. Postawcie się na moim miejscu.

Poatan szybko zdanie w temacie trylogii z Nigeryjczykiem zmienił, następnego dnia obwieszczając – w odpowiedzi na szyderstwa ze strony The Last Stylebendera – że do trzeciego starcia dążyć nie zamierza. Poczeka na namaszczonego na kolejnego pretendenta Jamahala Hilla.

Brazylijczyk odniósł się też do wspomnianego wpisu Cieszyńskiego Księcia. Stwierdził, że jest otwarty na rewanż, ale uważa, że obecnie nie ma on sensu – jego zdaniem do tematu można powrócić, jeśli Błachowicz wygra jakiś pojedynek.

– Teraz żaden pojedynek mu nie jest na rękę z tego, co widzę – skomentował jego wypowiedzi Jan. – Nie ma sensu? Jak nie ma sensu? Bo on wie, że tą walkę przegrał. W głębi duszy to w nim siedzi. Jak się budzi rano i patrzy w lustro, to wie. Dlatego tak mówi.

– Tak naprawdę zaważyło tam… Głęboko wierzę, że gdyby nie ta delikatna odcinka, to zakończyłoby się przed czasem, oczywiście na moją korzyść.

Polski zawodnik podkreślił, że nie wybiega teraz w przyszłość, skupiając się wyłącznie na rewanżowym starciu z Aleksandarem Rakiciem, które odbędzie się 20 stycznia w Toronto w ramach gali UFC 297.

Zapytany jednak, czy gdyby to on stanął w Nowym Jorku naprzeciwko Jiriego Prochazki, powróciły na mistrzowski tron, nie zawahał się.

– On zawsze robi dużo błędów – powiedział. – I teraz, wiesz, pytanie, czy ty te błędy jesteś w stanie wykorzystać. On jest też twardy. Jest szalony. Już nie raz był nokautowany – i sam się przyznawał, że był nokautowany – ale się budził i walczył dalej. Taki mental zawodnika.

– Patrząc na tą walkę, patrzą na papierze na styl Prochazki i na moją wiarę w moje umiejętności, uważam, że tak, dałbym radę. Jestem tego pewien.

– I też nie wykluczam takiego pojedynku na przyszłość. Jeśli przejdę Rakicia i nie dają mi walki o pas – bo pewnie Hill się wykuruje do tego czasu i będzie walczył – to kto wie, może właśnie Prochazka.

– Byłoby cudownie (na gali w Polsce). Cały czas to jest fajna walka, wysoko w rankingu i zelektryzowałaby fanów w Europie. I polskich, i czeskich, i nie tylko.

Ten sondaż jest zakończony (od 10 miesięcy).

Jan Błachowicz vs. Aleksandar Rakić - kto wygra?

Jan Błachowicz
74.18%
Aleksandar Rakić
25.82%

Cała rozmowa poniżej.

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button