UFC

„Jak rozumiem, zaszedł w ciążę i nie będzie go przez 12 miesięcy” – Petr Yan otwarty na rewanż z Seanem O’Malleyem, ale martwi się o stan Amerykanina

Pokonawszy Deivesona Figueiredo, Petr Yan opowiedział o planach na przyszłość, nie pozostawiając wątpliwości w temacie swojego priorytetu.

Pokonując na niedawnej gali UFC Makau Deivesona Figueiredo, Petr Yan odniósł drugie zwycięstwo z rzędu. Serii takiej Rosjanin nie zanotował od czterech lat, choć… W najnowszej rozmowie, jaką przeprowadził z nim Ariel Helwani, Sybirak stwierdził, że patrzy na to zupełnie inaczej – wierzy bowiem, że w międzyczasie pokonywał Seana O’Malleya oraz Aljamaina Sterlinga, pomimo iż wedle oficjalnych werdyktów starcia te skończył na tarczy.

Co zaś tyczy się pojedynku z Figueiredo, Yan wcale nie uważa, aby był to jeden z jego najlepszych występów. Rosjanin stwierdził, że z powodu obawy o kolano – uszkodzone w przygotowaniach do walki z Songiem Yadongiem – nie forsował tempa, ostrożnie zarządzając poziomem swojej agresji w oktagonie.

Sybirak celuje teraz w mistrzowski rewanż z Merabem Dvalishvilim, który zapowiedział zresztą pełną nań gotowość. Petr podkreślił, że do pierwszej walki z Gruzinem – przegranej gładko na kartach sędziowskich – podchodził z licznymi problemami. Dla przykładu, nie mógł praktycznie w ogóle uderzać prawą ręką, miał uszkodzone kolano.

Rosjanin przypomniał, że Maszyna w roli kolejnego pretendenta widział rozpędzonego serią trzech zwycięstw Figueiredo – a zatem pokonanie Brazylijczyka powinno stanowić wystarczający argument na rzecz powrotu Yana do rozgrywki o tron.

Zapytany o nieukrywającego również mistrzowskich aspiracji Umara Nurmagomedova, Rosjanin ocenił, że powinien on stoczyć jeszcze co najmniej jedną walkę, aby uzasadnić swoje pretensje do tronu – choć, owszem, uważa go za bardzo mocnego zawodnika.

Czy jednak Sybirak wierzy, że Dana White i spółka rzeczywiście dadzą mu teraz rewanż z Merabem Dvalishvilim?

– Chcę tej walki – odparł. – Ostateczna decyzja należy do UFC, ale jeśli będą mnie potrzebować, jestem na miejscu.

Yan zapowiedział, że do Gruzina może wyjść w dowolnym terminie.

A jeśli jednak matchmakerzy UFC – wbrew Maszynie – zestawią go z Umarem Nurmagomedovem? Z kim chciałby wtedy sprawdzić się w międzyczasie Rosjanin?

– Nie wiem – zadumał się Petr. – Gdyby taki scenariusz się sprawdził, to chciałbym stoczyć rewanż z Seanem O’Malleyem. Jak jednak rozumiem, zaszedł w ciążę i nie będzie go przez 12 miesięcy. Nie wiem więc, co się wydarzy. Zobaczymy.

Gdyby doszło do rewanżu – pierwszą walkę Yan przegrał niejednogłośną decyzją w kontrowersyjnych okolicznościach – Rosjanin chciałby, aby odbył się on na dystansie pięciu rund – albo jako walka wieczoru, albo co-main event mocnej numerowanej gali.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

– Jak jednak powtarzam, pokonałem już Seana, więc nie interesuje mnie rewanż aż tak bardzo – zaznaczył. – Bardziej interesuje mnie walka z Merabem.

Sybiraka ma natomiast na oku jego inny były rywal Cory Sandhagen. Zapytany o potencjalny rewanż z Amerykaninem, którego po świetnej walce wypunktował trzy lata temu, Petr Yan podszedł do tematu z pewną rezerwą. Jego priorytetem pozostaje konfrontacja z Merabem Dvalishvilim, ale gdyby pojawiło się zapotrzebowanie medialne na rewanż z Sandmanem, również i takie starcie by rozważył.

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button