„Jak powiem, że chcę rewanż, to znowu będzie fala hejtu, którą mam, za przeproszeniem, w dupie” – Tomasz Sarara szczerze o drugiej walce z Arkadiuszem Wrzoskiem
Tomasz Sarara skupia się teraz wyłącznie na starciu z Errolem Zimmermanem, ale cały czas ma na oku Arkadiusza Wrzoska, któremu chciałby się zrewanżować za zeszłoroczną porażkę.
Tomasz Sarara znalazł się w zeszłym roku pod ostrzałem skomasowanej krytyki – wszystko za sprawą wypowiedzi po przegranej walce z Arkadiuszem Wrzoskiem podczas gali KSW 73.
W pierwszej rundzie tamtego boju krakowianin miał warszawiaka na deskach, ale nie był w stanie go skończyć. Od drugiej odsłony karty coraz wyraźniej zaczął rozdawać w klatce Wrzosek, który w trzeciej rundzie ubił Sararę ciosami.
Kilka tygodni po tamtym niepowodzeniu krakowski kickbokser opublikował na swoim kanale obszerne nagranie, w którym podsumował nieudany występ z Wrzoskiem, porażkę składając między innymi na karb nieodpowiedniej taktyki, złych wyborów w klatce czy aspektów wytrzymałościowych. Wyraził też przekonanie, że nadal czuje się lepszym zawodnikiem.
Nie ukrywał też żądzy rewanżu, nie mając wątpliwości, że w drugim pojedynku porachowałby Wrzoskowi kości.
Jak dzisiaj Tomasz Sarara zapatruje się na potencjalny rewanż z Arkadiuszem Wrzoskiem? O to w najnowszym wywiadzie zapytał go Marcin Wrzosek z 6PAK TV.
– Boże, jak ja powiem, że chcę rewanż, to znowu będzie fala hejtu – powiedział wesoło Tomek. – Którą mam, za przeproszeniem, w dupie – bo tak, bo ja bym tego rewanżu chciał, czy się to komuś podoba, czy się nie podoba.
– W ogóle nie zamierzam się kogoś o ten rewanż prosić, płakać i, kurwa, znowu żalić. Ja bym sobie ten rewanż jak najbardziej chciał wywalczyć i automatycznie skoro mam zaplanowaną kolejną walkę, to tę walkę chcę wygrać. I chciałbym, żeby to był jeden z takich argumentów, który udowodni, że Tomkowi się ten rewanż należy.
– Mało tego, jest kilka czynników, które powinny doprowadzić do rewanżu – dwóch zawodników i publiczność muszą chcieć tej walki. Jestem przekonany, że 2/3 chce. No i jeszcze 33 procent.
Pytany wielokrotnie w ostatnich miesiącach o potencjalne drugie starcie z Sararą, Wrzosek wielkiego entuzjazmu nie przejawiał – zwracał uwagę, że chce iść przed siebie ze swoją karierą MMA – ale jednocześnie podkreślał, że jeśli matchmakerzy KSW wyjdą z propozycją drugiej walki, nie odmówi. Teraz jednak reprezentant Uniq Fight Club skupia się wyłącznie na występie podczas gali KSW Koloseum 2 na Stadionie Narodowym, gdzie pójdzie w tany z nieujawnionym jeszcze przeciwnikiem.
Także zresztą Tomasz Sarara ma teraz inne priorytety. Aby jego rewanżowe starcie z Arkadiuszem Wrzoskiem nabrało realnych kształtów, musi za trzy tygodnie pokonać Errola Ziimermana w ramach gali KSW 81 w Tomaszowie Mazowieckim.
Jak zaznaczył krakowianin, w przeciwieństwie do zeszłorocznego starcia z Arkariuszem Wrzoskiem na okoliczność pojedynku z holenderskim kickbokserem żadnych umów dotyczących toczenia walki w stójce nie przewiduje.
– Umawiać się nie umawiamy – powiedział Sarara. – To po pierwsze. A po drugie – po raz pierwszy i prawdopodobnie ostatni dostanę walkę w MMA z kimś chujowszym w parterze ode mnie. I może będzie okazja to wykorzystać.
– Jak mówię, do walki z Arkiem ten parter nie był szlifowany. Moim pierwotnym rywalem miał być teraz Izu i tam brałem pod uwagę, że ta walka przede wszystkim przeniesie się do parteru, więc bardzo dużo nad tym parterem pracuję. Dla jasności – pracuję tak dużo nad parterem, żeby było go jak najmniej, bo nie chcę udawać, że zamienię się teraz w jakiegoś wirtuoza parteru. Mam swoją płaszczyznę, w której czuję się dobrze i nią chcę się podpierać.
– Ale w walce z Errolem może faktycznie coś byśmy dołożyli. No i tyle.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Mam zła wiadomość dla Sarary. W tym samym miejscu mają go dosłownie wszyscy kibice, nawet Janusze KSW. Odbębni kontrakt i do widzenia.