Analizy zawodnikówTechnika MMAUFC

Jak oni uderzają #7 – osiem broni Almeidy

Thomas Almeida może być ostatnim wielkim produktem Chute Boxe.

Czy spełni pokładane w nim nadzieje – pokaże przyszłość. Faktem jest jednak, że poza Cristiane Justino to jedyny godny uwagi zawodnik tego wspaniałego niegdyś klubu. Lucasa Martinsa pozostawię może bez komentarza…

Co wyróżnia tego bardzo młodego koguciego? Rewelacyjne wręcz umiejętności ofensywne! Ciężko uwierzyć w to, że ten 23–latek już w chwili obecnej swoim stylem walki przypomina znacznie ulepszoną wersję Matta Browna. Co więcej, ma też pewne przebłyski wskazujące na cechy wspólne z Nickiem Diazem – i nie chodzi tu bynajmniej o zawirowania kontraktowe. Ze względu na sporą ilość walk (z których tylko 3 wyszły poza pierwszą rundę!) oraz towarzyszący jego debiutowi w UFC hype postanowiłem poddać go szerszej analizie niż w pierwotnie planowanym kolejnym odcinku cyklu W poszukiwaniu talentów. Pod uwagę brałem głównie ostatnie walki. Dlaczego?

Bo z brawlu Thomas już chyba wyrósł. Owszem, to akcja z jego szesnastej walki (pojedynek z Timem Gormanem był osiemnastą), ale poza tym utrzymywał odpowiednią dyscyplinę – nie zawsze mu się to udawało na wcześniejszym etapie kariery.

Jak wygląda defensywa Thomasa? Dobrze i niedobrze, jakkolwiek abstrakcyjnie to brzmi. Dobrze, bo posiada bardzo szeroką gamę uników i bloków z muay thai, dzięki którym kreuje sobie doskonałe okazje do kontr, niezwykle istotnych dla jego stylu. Niedobrze, bo zdarza mu się swoje przyjąć, w czym pomaga zresztą powracanie czasem do podwójnej gardy, szczególnie we wczesnym etapie walki. Tp typ slow startera.

Największy błąd w defensywie Almeidy to cofanie się pod naporem ciosów. Gdy uda mu się skontrować lub chociaż wymusić na przeciwniku jakąś akcją zaprzestanie ataku – wygląda to rewelacyjnie. Gorzej, gdy to się nie uda, a Brazylijczyk zaczyna się cofać po linii prostej – Junior Dos Santos również lubi popełniać ten błąd. Poza tym jednak jego defensywa wygląda bardzo dobrze.

Bronienie kopnięć wychodzi bohaterowi tekstu wręcz kapitalnie. Co najwyżej docierają do niego pojedyncze low kicki. Innych kopnięć unika dzięki refleksowi lub właśnie kapitalnym blokom. Wspomniane low kicki czasem bywają blokowane, jednak wielu zawodników dalej lubi przyjmować je w ilościach hurtowych. Thomas natomiast w bolesny sposób je „sprawdza”, co widać szczególnie dobrze na pierwszym gifie. Zasłanianie się przed high kickami to jeszcze w miarę normalna sprawa, ale nie wiem, czy widziałem w UFC chociaż 20 zablokowanych middle kicków – a Almeida podręcznikowo wręcz broni się przed nimi.

Jak widać, z obroną obaleń Almeida źle nie stoi. Owszem, można zapytać o to, czy sprawdzą się w pojedynku z lepszymi zapaśnikami? Na to jednak nadejdzie pora. Sam Brazylijczyk do technik zapaśniczych się nie posuwa, preferując używanie wszystkich kończyn do atakowania swoich rywali.

Dwa gify powyżej napawają mnie jednak pewnym niepokojem. Gorman, którego na pewno nie można pochwalić jako rewelacyjnego uderzacza, całkiem sprawnie posłużył się akcją w stójce i korzystając z cofania się po linii prostej oponenta, zdobył obalenia. Thomas jednak, co warto zauważyć, natychmiastowo postraszył Tima ninja choke. Drugi gif pokazuje, że Timowi, który wcale nie jest jakimś świetnym grapplerem, udało się zająć plecy Almeidy. Ten nie dał sobie niczego zrobić, no ale czekają go walki z trochę bardziej klasowymi grapplerami.

Czas przejść do zagadnień zdecydowanie ciekawszych. Największe atuty Brazylijczyka zostawię sobie na dalszą część artykułu, dlatego też w pierwszej kolejności zajmę się jego technikami nożnymi, bez uwzględniania ich w kombinacjach. Najczęściej w repertuarze dumnego syna Chute Boxe odnaleźć może wewnętrzne low kicki. Czasem używa ich do rozpoczynania kombinacji (z których dwie powinny być w dalszej części), ale przede wszystkim punktuje nimi rywali. „Punktuje” to może niekoniecznie najlepsze – chociaż nie wyglądają na bite z olbrzymią mocą, to lubią się odkładać, co widać doskonale na trzecim gifie.

Chociaż Thomas posiada rewelacyjne momentami ciosy proste, o czym później, to pamięta także o odwoływaniu się do front kicka. Ta podstawowa, zdawałoby się, technika wbrew pozorom jest często przez zawodników UFC „zapominana”. Almeidzie tego zarzucić nie można. Jasne, raczej nikomu nie zafunduje nimi losu Jima Millera z ostatniej walki, ale używa ich całkiem sprawnie.

Brazylijczyk nie odwołuje się do wysokich kopnięć szczególnie często – czy to z obawy przed obaleniem, czy to z powodu tego, że preferuje raczej inne techniki. Potrafi ich jednak oczywiście używać – może nie urywają one głów, ale czasem nawet trafiają jako akcja w kontrze. Nawiasem mówiąc, Thomas nie jest wielkim zwolennikiem obrotówek i innych cudactw – co najwyżej odpali sobie backfista, z różnym zresztą rezultatem.

W zasadzie nie wiem, czy ma sens pisanie o jabach, przywoływanie po raz któryś GSP jako ich mistrza i tak dalej, ale z kronikarskiego obowiązku wspominam, że Almeida stosuje je całkiem często oraz bardzo sprawnie. Szczególnie upodobał sobie podwójne, którymi dręczy i stopuje przeciwników – chyba, że pragnie ich boleśnie skontrować, o czym zdążymy jeszcze pomówić.

Jedną z najlepszych broni w repertuarze Thomasa są obficie wykorzystywane ciosy łokciami. Bliżej ich używaniu do Roberta Whittakera niż Jona Jonesa, jednak czyni to od będącego zdolnym przecież strikerem Australijczyka z 5 klas lepiej. Lubi ich używać w kontrze, kombinacjach, do inicjowania akcji… A jak pokazują gify powyżej, również do karania klinczującego przeciwnika.

Brazylijczyk uwielbia stosować uderzenia łokciami w każdy możliwy sposób – także jako rozpoczęcie ataku. O ile pierwsza akcja to „zaledwie” łokieć i prosty, to kolejna ukazuje już, że po każdym łokciu mogą dziać się w oktagonie rzeczy straszne, dzikie i przedstawiane w TVNie jako sceny dantejskie.

Thomas to zawodnik uwielbiający rozpoczynać swoje akcje kontrą. Na tym aspekcie skupię się, gdy przejdę już do stosowania innych technik bokserskich, ale chciałbym jeszcze, kończąc temat łokci, wspomnieć o tym, że w piękny sposób używane są one do karcenia rywali. Pierwsze dwa gify to swoiste firmówki, natomiast nokaut z trzeciej to dowód na to, jakim timingiem i maestrią w operowaniu tym narzędziem wykazuje się Almeida.

Brazylijczyk nie ma nic przeciwko lekko „dos Santosowym” akcjom i lubi uderzać proste na korpus. Nie czyni tego jednak na tyle często, by rywale spodziewali się tego i szykowali na niego kolano w stylu Jose Aldo – Rolando Perez. Zasadniczo uderzenia na korpus są chyba jednym z ulubionych zajęć tego bardzo pracowitego (18 walk w 3 lata) młodzieńca.


Uderzenia na korpus, także służącego do inicjowania akcji czy pojedynczego „kąsania”, również występują w repertuarze bohatera dzisiejszej części cyklu. Powyższe akcje są całkiem ładne, jednak nie „esencjonalne” dla używania ciosów na korpus w działaniach Thomasa. Jest nią za to…

Brazylijczyk lubi straszyć prostym (zazwyczaj prawym), aby zmusić rywala do podniesienia rąk i zaatakowania korpusu. Ze szczególną lubością czai się na ciosy na korpus, o których sile niektórzy z rywali zdążyli się już przekonać. Dróg do ciosów na korpus ma oczywiście zdecydowanie więcej, co będzie możliwe do ujrzenia na kolejnych gifach.

Zdarza mu się także odwoływać do ciosów podbródkowych – nie są one przesadnie częste w jego arsenale, ale budzą pewne skojarzenia z dwoma artystami w używaniu tej techniki – obecnym Jose Aldo i Shogunem w swoim prime. Szczególnie inicjowanie ciosem podbródkowym na pierwszym gifie powinno przywołać właściwe obrazy pokroju walki Aldo – Frankie Edgar. Trzeci z gifów to całkiem ładne wplatanie wspomnianego uppercuta między lekko dezorientującą przeciwnika kombinację z dwoma prawymi prostymi – do takiej zagrywki również Thomas lubi się odwołać.

Wspominałem na początku u Nicku Diazie. Pomijając to, że Almeida wydaje się być nieco sprawniejszy mentalnie oraz dysponuje dużo bardziej zróżnicowanym arsenałem, to powiedzcie sami – czy takie dręczenie rywala pod siatką dynamicznymi kombinacjami z wielu ciosów nie budzi w Was właśnie takich skojarzeń? No właśnie. To dla jego przeciwników najprawdopodobniej najbardziej kryzysowe momenty – zmasowany atak dodatkowo niekiedy kończący się również potężnymi kolanami, które zresztą zostaną za chwilę pokazane.

Kontry. To właśnie one oraz wspomniane już łokcie najbardziej wyróżniają reprezentanta Chute Boxe wśród innych młodych, gniewnych… Choć może niekoniecznie gniewnych – mało który inny zawodnik w tym wieku jest bowiem na tyle wyrafinowany, by w tak dużej mierze oprzeć swoją oktagonową grę o kontrowanie. Uderzenia łokciami zostały przedstawione, pora więc skupić się na innych akcjach defensywno – ofensywnych, w jakich lubuje Brazylijczyk. Jedną z najbardziej standardowych, co nie znaczy, że nieskutecznych, jest zejście pod ciosem i kontra ciosem sierpowym. Cóż, niczego nowego o niej powiedzieć się nie da – ta na pierwszym gifie to właściwie definicja jej użytkowania. Czasem również zamiast sierpa wchodzi overhand – trzeci gif.

Kopnięcia kontrowane są rzadziej, jednak ich stosowanie również nie należy do najbezpieczniejszych zachowań, gdy stoi się naprzeciwko uderzacza klasy bohatera tekstu. Szczególnie kopnięcia frontalne nie są dobrym pomysłem – wystarczy spojrzeć tylko na ostatni gif. Podkreślam przy okazji, że Thomas zastosował nieco „holenderską” kombinację, jakimi to razi rywali Jose Aldo czy swego czasu Ernesto Hoost.

Przypomnijmy sobie teraz wewnętrzny lowking. Oto obiecane 2 gify z kombinacjami Brazylijczyka. Poza ich oczywistym pięknem (ktoś śmie z tym polemizować?!) warto pochwalić ich autora za różnorodność umieszczonych w sekwencji ciosów. Pierwsza kombinacja zawiera atak na trzy płaszczyzny – kopnięcie na udo, hak na korpus korpus i łokieć na głowę, a kończy ją wpychający pod siatkę front kick. Druga zawiera jeden z ciekawszych „combosów”, jakie miałem okazję widzieć. Również łączy różnicowanie wysokości, ale zachwyca w niej przejście od niskiego kopnięcia po nieco mylące kolano na korpus z lekkiego wyskoku, które to Thomas bardzo lubi stosować.

Kolana używane są głównie w kombinacjach. W pierwszej z zaprezentowanych warto wyróżnić użycie go, by zranić obniżającego pozycję, najprawdopodobniej do obalenia, przeciwnika – wspaniały timing! Druga wykazuje kolejne podobieństwo do Nicka Diaza, przy czym Thomas dodaje wiadomą technikę do swoich ataków, ale w przeciwieństwie do wielu zawodników nie kończy akcji na kolanie, a dalej kontynuuje ostrzał. Ostatni z gifów ukazuje po raz kolejny bardzo dobre wyczucie Brazylijczyka – kolanem z jednej strony ostatecznie pogrąża rywala, a z drugiej strony zadaje je zanim ten uzyska trzy punkty podparcia. Warto zaznaczyć, że takimi kombinacjami Almeida raził rywala także w czwartej rundzie pojedynku – kondycji mu absolutnie nie brakuje.

Kopnięcia w kombinacjach są elementem chyba najrzadszym – jednak jeśli już występują, to najczęściej przybierają postać middle kicka. Nie jest on bity z siłą łamiącą żebra, prawdopodobnie nie przymusza ofiary do myśli o poddaniu walki, a służy jedynie po to, aby złapać rywala, który znalazł się już poza zasięgiem pięści, łokci czy kolan.

Po cichu liczę, że poza schodzeniem po linii, a nie do tyłu, Brazylijczyk popracuje właśnie nad wspomnianym przed chwilą elementem – wtedy jego ofensywa będzie być może najbardziej kompletną w całej dywizji koguciej.

Nie wiem, jak daleko może zajść Thomas, ale obecnie ma gigantyczny wręcz potencjał. Nie chciałbym, żeby w tej chwili Urijah Faber powycierał nim matę, ale walka z Masenori Kaneharą czy nawet Iurim Alcantarą byłaby interesującym testem. Nie znaczy to oczywiście, że Almeida nie poprawia swoich zapasów, bo jak sam twierdził, ostro nad nimi pracuje, ale niestety nie w Ameryce, ani Nova Uniao – ciężko więc o jakieś wnioski. Nawiasem mówiąc, często widywany jest w Macaco Gold Team – „brazylijskim” klubie Charlesa Oliveiry, który trenuje również u Grega Jacksona. Mógłby zabrać ze sobą Thomasa – na pewno wyszłoby mu to na dobre.

Tymczasem pozostaje jedynie wyczekiwać dalszych walk i liczyć na ciągły progres. Dla mnie to największe objawienie wśród nowych twarzy w UFC od czasów Brandona Thatcha.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button