„Jak najbardziej może znów walczyć w 205 funtach” – Dana White otwarty na powrót Jona Jonesa do wagi półciężkiej
Głównodowodzący UFC Dana White stwierdził, że temat potencjalnej walki Jona Jonesa z Francisem Ngannou jest już nieaktualny.
Sternik UFC Dana White nie zmienia medialnego kursu objętego w negocjacjach z byłym mistrzem kategorii półciężkiej Jonem Jonesem, który sposobi się do debiutu w dywizji królewskiej.
Od dłuższego czasu amerykański promotor forsuje narrację, wedle której UFC szat rozdzierało nie będzie, jeśli nie uda się wypracować porozumienia z Bonesem. W roli rywala dla nowego mistrza wagi ciężkiej Francisa Ngannou, z którym chciałby wziąć się za bary Jon Jones – oczywiście za odpowiednie pieniądze – widzi Derricka Lewisa.
W zeszłym tygodniu White w nieszczególnie zawoalowany sposób dał nawet do zrozumienia, że rewanżowe starcie kameruńskiego Predatora z Czarną Bestią jest planowane na jedną z sierpniowych gal, najprawdopodobniej UFC 265.
W najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił TMZ Sports, Dana White potwierdził, że temat pojedynku Jona Jonesa z Francisem Ngannou jest na ten moment nieaktualny. Porozumienia nie osiągnięto.
– Zostawiłem to już za sobą – zapewnił. – Słuchajcie, zestawiam walki co sobotę. Mamy pewne okno czasowe, w którym próbujemy zestawić walki i doprowadzić do nich. Jeśli nie udaje się tego zrobić w tym oknie czasowym, idziemy dalej.
– Od samego początku mówiłem, że realia są takie, że Derrick Lewis powinien dostać walkę o pas. Pokonał Francisa Ngannou. Jest następny. Wraca po świetnym występie. Koniec. Idziemy dalej.
Na tym jednak nie koniec, bo sternik UFC poszedł o krok dalej. Zapytany mianowicie, czy realnych kształtów może nabrać scenariusz, w którym Jon Jones już w oktagonowe progi więcej nie zawita, nie wykluczył go.
– To zależy od Jona – stwierdził. – Jak najbardziej może walczyć znów w 205 funtach. Powiedział, że nie będzie walczył ze Stipe, a teraz Derrick będzie walczył z Francisem, więc zobaczymy, jak to się ułoży. Nie ma też jednak niczego złego w zejściu ze sceny na szczycie.
– Jon Jones jest niepokonany. Nigdy nie został pokonany. Jeśli chodzi o tę jedną porażkę w bilansie, to nie przegrał tej walki. Wygrał ją w dominującym stylu, jak większość walk. To były czasy gdy Stanowa Komisja Sportowa w Nevadzie była w najgorszym stanie, a sędziował sędzia, który nie powinien był się tam znaleźć. Ukradł tę walkę Jonowi Jonesowi.
Wobec szykowanej walki Francisa Ngannou z Derrickiem Lewisem Dana White rzucił niedawno pomysł zestawienia Jona Jonesa ze Stipe Miociciem. Bones szybko jednak odrzucił taką możliwość, podkreślając, że interesuje go wyłącznie największa dostępna walka – czyli mistrzowska w 265 funtach – a z Miociciem może stanąć do pierwszej obrony złota.
Czy natomiast Jones byłby w stanie powrócić do kategorii półciężkiej, jak sugeruje White? Mając na uwadze, że od kilku miesięcy nabiera masy – waży już ponad 250 funtów – w ramach przygotowań do debiutu w wadze ciężkiej, nie wydaje się to szczególnie prawdopodobne. Nie ma natomiast wątpliwości, że nic przeciwko takiemu posunięciu Amerykanina nie miałby Jan Błachowicz, który w zeszłym roku rozsiadł się na opuszczonym przez niego tronie.
Cały wywiad z Daną Whitem poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 2230 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
*****