Israel Adesanya przed walką z Bradem Tavaresem: „Pójdzie po desperackie, nieporadne obalenie”
Israel Adesanya kontynuuje serwowanie Bradowi Tavaresowi medialnych razów przed walką wieczoru piątkowej gali TUF 27 Finale.
Israel Adesanya tryska pewnością siebie przed pojedynkiem z Bradem Tavaresem podczas piątkowej gali TUF 27 Finale. Jest przekonany, że góruje nad Hawajczykiem nie tylko sportowo – ale także medialnie.
Bądźmy szczerzy – gdyby nie ja, nigdy by się tu nie znalazł.
– stwierdził Nigeryjczyk w rozmowie z dziennikarzami (za MMAJunkie.com).
Jest w czerwonym narożniku, bo jest wyżej w rankingu, ale rankingi to tylko opinie, o które nie dbam. Jest tutaj (w walce wieczoru) tylko dzięki mnie. Może i jestem w niebieskim narożniku, ale to ja jestem stroną A.
Adesanya nie ma żadnych wątpliwości, że na przestrzeni swojej bogatej kariery kickbokserskiej i bokserskiej mierzył się z rywalami znacznie mocniejszymi od Tavaresa – i pokonywał ich. Widział już wszystko – i znacznie więcej – niż ma do zaoferowania Hawajczyk.
Pojedynek jest zakontraktowany na pięć rund, ale niepokonany w zawodowej karierze MMA Nigeryjczyk jest przekonany, że rozstrzygnie walkę przed czasem, przywołując porażkę Brada Tavaresa przez nokaut z Robertem Whittakerem.
Ostatnio obsikałem całą klatkę. Wszedłem tym komuś na odcisk, ale tym razem naprawdę zamierzam dać popis.
– zapowiedział.
Czuję, że nie będę potrzebował trzech rund – wystarczą dwie. To jeden z tych gości – popatrzcie na jego walkę z (Robertem) Whittakerem. Sposób, w jaki trafił go Whittaker, był trochę niezdarny, ale to był czysty cios. Whittaker czasami traci balans przy wyprowadzaniu ciosów, pochyla się nadmiernie. Ja tego nie robię.
Robiłem tak w przeszłości, ale wyciągnąłem wnioski. A ten gość… Trafię go w pierwszych 30 sekundach, pierwszej minucie odpowiednią ilość razy, a gość pomyśli: „O, kurwa… Dobra, obalenie!”. I wtedy pójdzie z nieporadnym, desperackim obaleniem, poprzedzając je desperackimi uderzeniami. Widać to za każdym razem.
Jeśli nie dojdzie do tego w pierwszej rundzie, z czasem będę czuł się coraz bardziej komfortowo. Więc skończy się w drugiej lub trzeciej rundzie. Po prostu nie widzę tej walki trwającej pięć rund. Za dużo. Skończę go.
*****