UFC

Israel Adesanya skończył się po znokautowaniu Alexa Pereiry? Dricus Du Plessis nie widzi w Nigeryjczyku ognia i głodu walki!

Dricus Du Plessis podaje w wątpliwość bitewną gotowość Israela Adesanyi przed starciem, jakie stoczą na UFC 305 w Perth.

Już 17 sierpnia w walce wieczoru gali UFC 305 w Perth mistrz wagi średniej Dricus Du Plessis stanie do pierwszej obrony tronu, krzyżując rękawice z rozdającym kiedyś karty w dywizji Israelem Adesanyą.

W wywiadzie udzielonym Main Event Afrykaner podkreślił, że kluczem do pokonania Nigeryjczyka – którego jako sportowca niezwykle szanuje i absolutnie nie lekceważy – będzie kontrolowany chaos.

– Nie możesz pozwolić mu złapać rytmu i walczyć po swojemu – powiedział. – Jeśli na tym poziomie, na jakim jesteśmy, pozwolisz komuś, żeby walczył po swojemu, zawsze będziesz za nim.

– Nawet nie chodzi w tym przypadku o nacieranie na niego, ale chodzi o to, aby nie pozwolić mu na złapanie dystansu, na uderzenia, którymi chce cię trafić, na to, aby poczuł się tam komfortowo.

– Nie był co prawda w oktagonie od roku, choć spędził tam mnóstwo czasu. Trzeba to wykorzystać. Muszę wykorzystać to, że byłem aktywny, walczyłem.

– Muszę podtrzymać w nim każdą wątpliwość, jaką posiada. Gdy ja ostatnio byłem w oktagonie, pokonałem Seana Stricklanda, który z kolei jego zlał. I zrobił to wyraźnie. 50-45. Muszę więc zadbać o to, aby utrzymać te wszystkie wątpliwości w jego głowie.

– Niepokój będzie mu towarzyszył także w wielu innych formach poza walką. Zrobię to za pomocą chaosu, jaki zawsze wnoszę. Będzie chaotycznie.

Dricus miał okazję niedawno spędzić nieco czasu z Israelem podczas konferencji prasowej, na koniec której zmierzył się z nim wzrokiem. Jego wnioski z tego spotkania są jednoznaczne.

– Wszystko sprowadza się do tego, czy widzisz w oczach rywala głód, czy widzisz tam ogień – powiedział. – U niego tego zabrakło.

– Nie pamiętam, czy wcześniej wprost opowiadał, że przechodzi na emeryturę, ale mówił coś o kilkumiesięcznej przerwie. Nie pamiętam, czy mówił o emeryturze, ale tak to brzmiało. Wszyscy by zrozumieli, gdyby tak postąpił. Zrobił swoje w tym sporcie.

– Osiągnął już swój szczyt, jeśli chodzi o serię zwycięstw. Nigdy go już nie poprawi. Obronił pas wiele razy. Nie ma już czasu na to, aby cokolwiek tutaj poprawiać, więc po co to robi?

– Szczerze uważam, że największym osobistym osiągnięciem Israela Adesanyi poza tytułem mistrzowskim, byciu wielkim sportowcem i tak dalej, było zrewanżowanie się Alexowi Pereirze. Przez całą karierę go to gryzło, był to jego koszmar. Musiał pokonać Alexa Pereirę i udowodnić coś sobie samemu – i dokonał tego. Uważam, że to był ostatni punkt do odhaczenia w jego karierze. I zrobił to.

Afrykaner wziął też pod lupę starcie, jakie Israel Adesanya przegrał z Seanem Stricklandem, wyciągając z niego jasny wniosek.

– Jeśli ja trafię takim ciosem, jakim trafił go Sean Strickland w rundzie pierwszej, jest po wszystkim – powiedział. – Na sto procent.

– Wiemy, że Strickland to nie jest gość z kowadłami w pięściach. Jasne, to niesamowity bokser, bardzo dziwaczny ze wspaniałym jabem. Rzuca świetne 1-2 i robi to naprawdę doskonale – ale nie ma wielkiej mocy w pięściach. Jeśli ja trafię Adesanyę takim ciosem, walka się skończy.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button