Israel Adesanya pokazał twarz dwa dni po klęsce z Seanem Stricklandem, krótko odniósł się do krytyki!
Były mistrz wagi średniej UFC Israel Adesanya zabrał głos na temat krytyki, jaka spadła na niego po porażce z Seanem Stricklandem na UFC 293.
O ile po porażkach z Janem Błachowiczem i Alexem Pereirą Israel Adesanya nie stronił od mediów – po obu walkach pojawił się na konferencjach prasowych, odpowiadając na pytania dziennikarzy – tak po sobotniej klęsce z gremialnie skreślanym Seanem Stricklandem na UFC 293 w Sydney słuch po nim w dużej mierze zaginął.
Nigeryjczyk nie udzielił wywiadu w oktagonie, szybko opuszczając plac boju. Zawitał co prawda na konferencję prasową, ale tylko po to, aby poinformować, że na żadne pytania odpowiadał nie będzie, a dziennikarzy zostawia ze swoim trenerem Eugenem Baremanem. Kilka godzin później opublikował krótkie nagranie, w którym zapewniał, że wszystko nadal jest w porządku, ale chce spędzić czas ze swoimi najbliższymi.
We wtorek, dwa dni po gali, The Last Stylebender opublikował trzy nowe wpisu na Insta Stories – pokazał panoramę Sydney, zareklamował firmę wynajmującą luksusowe samochody w Sydney oraz pokazał zdjęcie swojej twarzy, uzupełniając je o wymowny napis.
– Niech toną w zachwytach nad moim upadkiem – napisał. – Na koniec i tak powstanę.
Israela Adesanyi nie oszczędził po walce choćby Sean Strickland, który stwierdził, że chwilami miał wrażenie, że walczy z „amatorem”, ostro krytykując też Nigeryjczyka za reprezentowanie chińskich barw czy przewrażliwienie na punkcie psa.
Były mistrz nie zabierał jeszcze głosu na temat swoich dalszych planów sportowych. Trener Eugene Bareman jest jednak przekonany, że jego podopiecznemu należy się natychmiastowe rewanżowe starcie.
Czy tak się stanie? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że szef UFC Dana White uderzył w bliźniaczo podobne tony, obwieszczając, że rewanż byłby bardzo ciekawy.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
