Israel Adesanya ma na oku Uriaha Halla, „nakoksowanego dzieciaka z Brazylii” i byłego mistrza
Israel Adesanya planuje swoją karierę na dobry rok do przodu – przynajmniej w kontekście rywali, z którymi chciałby skrzyżować rękawice w oktagonie.
Na początku swojej kariery w UFC Conor McGregor szczycił się przewidywaniem rezultatów walk, z czasem zyskując sobie przydomek Mystic Mac. Z kolei szykowany na kolejną gwiazdę organizacji Israel Adesanya poszedł nieco inną drogą – przewiduje nie rozstrzygnięcia swoich potyczek, ale kolejnych rywali, których zamierza ubijać.
W debiucie nowozelandzki Nigeryjczyk chciał walki z Robem Wilkinsonem – i dostał ją. Później na celownik wziął sobie Marvina Vettoriego – i także i ten pojedynek doszedł do skutku. Oba wygrał, Australijczyka nokautując, Włocha – niejednogłośnie wypunktowując.
Jeszcze przed starciem z tym ostatnim Last Style Bender przebąkiwał o potyczce z Bradem Tavaresem – i także w tym przypadku się nie pomylił. Skrzyżuje bowiem rękawice z Hawajczykiem w walce wieczoru zaplanowanej na 6 lipca w Las Vegas gali TUF 27 Finale.
Nie znaczy to jednak, że Adesanya nie wybiega w przyszłość – daleko poza starcie z Tavaresem. Już w zeszłym tygodniu zapowiedział bowiem, że w kolejnym starciu – gdy już upora się z Hawajczykiem – chce i będzie walczył ze zwycięzcą konfrontacji Uriaha Halla z nakoksowanym dzieciakiem z Brazylii, czyli Paulo Costą.
To jednak nie wszystko. Plany 28-latka wykraczają poza starcia z Tavaresem i zwycięzcą konfrontacji Halla z Costą!
Gdy byliśmy w Atlantic City, usiedliśmy obok Chrisa Weidmana.
– powiedział Adesanya w TopTurtle MMA Podcast.
Wielokrotnie w hotelu powtarzałem mu: „Doceniam twoje dokonania. Płakałem, gdy złamałeś nogę Andersonowi Silvie – ale chcę z tobą walczyć”.
Nigeryjczyk zapewnia jednocześnie, że nie ma żadnego problemu ani z Bradem Tavaresem, ani z Chrisem Weidmanem. Nie chce też, aby wyzwania, jakie im rzuca, traktowane były w kategoriach jakiegokolwiek beefu.
To nie jest jakieś pierdolenie w Internecie, prężenie muskułów na Twitterze.
– powiedział.
Podchodzę do tematu z szacunkiem i chcę się sprawdzić – a uważam, że nadal jest jednym z najlepszych. Nie mogę się więc doczekać walki z nim. Tak do tego podchodzę.
*****