Israel Adesanya: „Ktokolwiek wygra tę walkę, wchodzę do klatki i staję naprzeciwko niego”
Niepokonany Israel Adesanya opowiada o zbliżającej się wielkimi krokami konfrontacji z Bradem Tavaresem podczas TUF 27 Finale, zdradzając też swój kolejny cel.
Kilka tygodni temu Israel Adesanya zapowiedział, że w kolejnym pojedynku – gdy już zostawi w pokonanym polu Brada Tavaresa w walce wieczoru gali TUF 27 Finale – chce skrzyżować pięści ze zwycięzcą starcia Uriaha Halla z Paulo Costą, którzy wejdą do oktagonu dzień później podczas gali UFC 226.
Jak jednak w najnowszym wywiadzie przekonuje Nigeryjczyk – to dopiero początek. Element znacznie szerzej zakrojonego planu.
Nie lekceważę tego… Jak on się nazywa? Przepraszam, chwilowe zaćmienie – nie lekceważę Brada.
– powiedział w rozmowie z MMAFighting.com Israel.
Mówią, żeby nigdy nikogo nie lekceważyć, ale nie mówią, żeby nigdy nikogo także nie przeceniać. Robię więc swoje. Każdy gość to po prostu kolejny rywal na mojej drodze. Układam sobie drogę do wielkości. Nie myślę tylko o pasie – wybiegam dalej. Znacznie dalej za to wszystko.
The Las Style Bender od dawna twierdzi, że pojedynek z Hawajczykiem będzie dla niego łatwiejszy niż ten ostatni, z Marvinem Vettorim – a to z uwagi na „podręcznikowy” kickboxing Brada Tavaresa.
W ostatniej walce musiałem w locie rozczytywać Vettoriego – i robiłem to.
– powiedział Adesanya.
A Brad to książka, którą czytałem wiele razy. Test, który przeszedłem wiele razy. W ogóle nie widzę tam trudnej walki.
Mający na koncie dwa zwycięstwa w oktagonie i niepokonany w zawodowej karierze MMA Nigeryjczyk przemycił też kilka przytyków pod adresem wspomnianego Uriaha Halla, również nie mając żadnych wątpliwości, że pokona Amerykanina, jeśli ten wyjdzie obronną ręką z potyczki z Paulo Costą.
Graliście kiedyś w Tekkena, gdzie trzeba po prostu napieprzać w przyciski? Zawsze mi się z tym kojarzy.
– powiedział Adesanya.
Po prostu napieprza w przyciski w trakcie walki i liczy, że trafi czymś fajnym.
Poza tym ktoś pokazywał mi screeny, jak pieprzył o mnie bzdury na Instagramie. Gość wykorzystuje moje teksty i próbuje mnie podrabiać. Instagramowa kurwa. Jeśli wygra najbliższą walkę, uczynię go sławnym.
Nigeryjczyk zamierza też starannie zadbać o to, aby matchmakerzy UFC nie mieli wyboru i to właśnie dla niego wyszykowali zwycięzcę konfrontacji Halla z Costą. Zamierza wykorzystać do tego swoją obecność w T-Mobile Arenie podczas gali UFC 226, gdzie brazylijsko-jamajski duet pójdzie w tany.
Dan Hooker (klubowy kolega Adesanyi) walczy na UFC 226, więc będę zdzierał głos na miejscu.
– powiedział.
Ktokolwiek wygra ten pojedynek – Paulo Costa albo Uriah Hall – wchodzę do klatki i staję naprzeciwko niego. Chcę go zobaczyć i chcę, żeby poczuł mnie zaraz po zwycięstwie. Chcę, żeby na mnie popatrzył i zdał sobie sprawę, co go czeka.
*****