Islam Makhachev z rezerwą o buńczucznych zapowiedziach Armana Tsarukyana! Wskazał swojego idealnego rywala oraz termin planowanego powrotu!
Mistrz wagi lekkiej UFC Islam Makhachev odpowiedział na śmiałe zapowiedzi Armana Tsarukyana, który twierdzi, że w rewanżu znokautuje go w pierwszej rundzie.
Przed tygodniem Arman Tsarukyan z przytupem włączył się do mistrzowskiej rozgrywki w kategorii lekkiej UFC, w walce wieczoru gali w Austin w ledwie 64 sekundy demolując Beneila Dariusha.
Rozdający karty w 155 funtach Islam Makhachev nie zabierał dotychczas publicznie głosu na temat wiktorii Ormianina – nie wliczając krótkiego wpisu w mediach społecznościowych, w którym zapowiedział, że pasa nie odda nikomu – ale właśnie uległo to zmianie. Dagestański mistrz porozmawiał bowiem z dziennikarzami po bokserskiej gali w Dubaju.
– To był dobry nokaut – przyznał, zapytany o Ahalkalaketsa. – Po tej walce powiedział głośno, że wygrał już ze ścisłą czołówką. Powiedziałbym, że zbliża się do szansy walki o pas mistrzowski.
Obaj zawodnicy spotkali się cztery lata temu, gdy Ormianin debiutował w oktagonie UFC. Po świetnej w obszarze zapaśniczym walce Makhachev wypunktował Tsarukyana. Ten zapowiada teraz, że w rewanżu znokautuje Dagestańczyka w pierwszej rundzie.
– Już miał na to szansę – skomentował wesoło zapowiedzi Armana Islam. – Już miał okazję znokautować mnie w pierwszej rundzie, ale nie dał rady. Moim zdaniem nie wygrał żadnej rundy. Niech trenuje dalej i się rozwija.
Dagestańczyk od zawsze powtarza, że wyjdzie do każdego przeciwnika, jakiego zaproponują mu matchmakerzy UFC, ale poddaje w wątpliwość, aby był to na okoliczność jego trzeciej obrony właśnie Arman Tsarukyan.
– Jeśli wygra w dobrym stylu jeszcze jedną walkę, to szefowie UFC dadzą mu starcie o pas – ocenił. – Dlaczego nie?
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują jednak na to, że w swoim kolejnym pojedynku Islam Makhachev stanie do innego rewanżu – z Charlesem Oliveirą. Zapytany, czy wolałby ponownie walczyć z Brazylijczykiem, czy może właśnie z Ormianinem, mistrz wskazał innego kandydata.
– Szczerze mówiąc, mówiłem już o tym, że rewanże nie interesują mnie tak bardzo – powiedział. – Jeśli pokonałeś już kogoś w dobrym stylu, musisz dodawać kolejne nazwiska do swojego rekordu.
– Jest Gaethje. Powiedziałbym, że zasłużył na pojedynek mistrzowski. Myślę, że ciekawiej byłoby walczyć właśnie z nim.
32-latek wyraził nadzieję na powrót do akcji marcu. Ocenia, że bardziej realna jest numerowana gala UFC 299 w Miami aniżeli debiutancka gala UFC w Arabii Saudyjskiej.
Jego wymarzonym starciem nie jest jednak to z Justinem Gaethje…
– Drugi pas – powiedział, zapytany o pojedynek, którego chciałby najbardziej. – Nie wybieram rywali, ale moim marzeniem jest walka o drugi pas. To stanowi dla mnie teraz motywację.
Rozpędzony serią trzynastu zwycięstw Islam Makhachev był ostatnio widziany w akcji w październiku, nokautując w rewanżu Alexandra Volkanovskiego. W przyszłym roku chciałby stoczyć trzy pojedynki. Jak twierdzi, robi, co może, aby do akcji powrócić przed rozpoczynającym się w marcu ramadanem.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.