Islam Makhachev szanuje Alexandra Volkanovskiego i chwali jego stójkę, ale zamierza skończyć go w trzy rundy: „To nie jest dywizja dla niego”
Islam Makhachev zabrał głos na temat pierwszej obrony pasa mistrzowskiego wagi lekkiej, w której skrzyżuje rękawice z Alexandrem Volkanovskim.
Półtora tygodnia pozostało do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego wagi lekkiej Islama Makhacheva. Dagestańczyk rozsiadł się na tronie w październiku zeszłego roku, w dominującym stylu kończąc Charlesa Oliveirę.
Jak się okazuje, nadal ten właśnie ubiegłoroczny pojedynek z Brazylijczykiem uważa za najważniejszy w swojej dotychczasowej karierze – a nie zbliżające się wielkimi krokami starcie z Alexandrem Volkanovskim.
– Najważniejszą walką w mojej karierze była ta poprzednia, gdy walczyłem o pas – powiedział w rozmowie z Fox Sports Australia. – Ta walka również jest jednak bardzo ważna, bo chcę zostać numerem jeden P4P na świecie.
Pojedynek Makhacheva z niepokonanym pod sztandarem UFC Volkanovskim – Australijczyk może pochwalić się bilansem 11-0 w oktagonie amerykańskiego giganta – zwieńczy galę UFC 284, która odbędzie się 11 lutego w Perth.
– Szanuję go – zaznaczył Islam. – Jest teraz królem P4P. Jest jednak teraz na moim celowniku. Dlatego muszę go sprać i muszę go skończyć.
– To dobry uderzacz, ale to nie jest kategoria wagowa dla niego. W 155 funtach są duzi goście. Sam na siebie ściągnął kłopoty w tej kategorii.
– Podejdę do tej walki tak, jak zawsze podchodzę do walk. Zawsze staram się wywierać presję, obalać. Gdy poczują moc, gdy poczują presję, zaczynają się męczyć i wtedy ich kończę. Zawsze szukam skończenia. Tak samo będzie w tej walce. Spróbuję skończyć go w trzy rundy.
Najbliżej skończenia Alexandra Volkanovskiego był swego czasu wyborny specjalista od parteru Brian Ortega. Australijczyk uciekł jednak zarówno z piekielnie ciasnej gilotyny Amerykanina, jak i z jego trójkąta.
– Tak, widziałem tę walkę – powiedział Makhachev, zapytany o australijsko-amerykańskie starcie. – Charles Oliveira też nie jest łatwy do poddania. Spróbuję. Jeśli nie wygram przez poddanie, to zgotuję mu tam piekło. Presja, uderzenia z góry. Gdy zda sobie sprawę, że to nie jego dywizja, nie będzie chciał doznawać już dalszych obrażeń. Wtedy się podda.
Jaki cel po zdobyciu mistrzostwa przyświeca teraz Dagestańczykowi?
– Każdy zawodnik chce być numerem jeden P4P – powiedział. – Nie tylko mistrzem. Teraz jestem mistrzem, ale mam nowy cel. Chcę być królem P4P, bo myślę, że to jest marzeniem wszystkich zawodników. Gdy jesteś numerem jeden P4P, to naprawdę wiele znaczy.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Nie ma takiej możliwości aby Volkanovski odpuścił, w którymś momencie. Nie wierzę w to.