Brown: „Skupiam się wyłącznie na Gastelumie”
Matt Brown skupia się na Kelvinie Gaselumie, ale nie zapomina o Carlosie Condicie.
Po spektakularnej serii siedmiu kolejnych zwycięstw Matt Brown przegrał dwa pojedynki, ustępując pola Robbiemu Lawlerowi i Johny’emu Hendricksowi. Na UFC 189 powrócił jednak na ścieżkę zwycięstw, po morderczej walce poddając Tima Meansa i tym samym wracając do wyścigu o pas mistrzowski.
W kolejnym pojedynku Nieśmiertelny zmierzy się na UFC Fight Night 78 z powracającym do kategorii półśredniej Kelvinem Gastelumem. W rozmowie z Sherdogiem przyznał, że nie wie (jeszcze) zbyt wiele o swoim kolejnym rywalu.
Nie oglądałem jego zbyt wielu walk. Cieszę się, że będzie pięć rund, że wracam do oktagonu. Miałem kilka pięciorundówek, potem wróciłem do trzyrundówek, a teraz znowu będzie pięć rund, co mnie cieszy, bo wtedy mogę się pokazać z najlepszej strony.
Wiem, że jest młodym, głodnym zawodnikiem. Wyglądał naprawdę dobrze przeciwko Marquardtowi. To była jedyna jego walka, którą widziałem, bo lubię Marquardta, jesteśmy przyjaciółmi. Wiem, jak dobry jest Marquardt, więc to imponujące zwycięstwo. Wiem, że muszę potraktować go poważenie i już jestem w formie, więc…
Pochodzący z Ohio zawodnik jest świadomy, że Gastelum w przeszłości miewał już poważne problemy ze zrobieniem limitu kategorii półśredniej, a ostatnio nawet został przymusowo wysłany na jedną walkę do dywizji średniej, ale nie przywiązuje do tego zbyt dużej wagi.
Słyszałem o jego problemach z wagą. Nie znam szczegółów, ale po prostu podejdę z nastawieniem, że nie zrobi wagi i będę musiał walczyć z większym gościem. To nie jest jednak zmartwienie, nie sądzę, żeby był zbyt duży. Po prostu przyjmę, że zmierzę się z większym, silniejszym gościem.
Zapewnia, że nadal zmienia swoje życie, ucząc się, jak być większym profesjonalistą, w jaki sposób rozmawiać z ludźmi, a nawet jak się ubierać. Chciałby żyć w taki sposób, aby być wzorem do naśladowania dla młodych ludzi, być dla nich inspiracją.
Brown całą swoją uwagę koncentruje obecnie na najbliższej walce, nie chcąc wybiegać zbyt daleko w przyszłość, ale…
Mam nadzieję (że dobra wygrana da mi titleshota), chociaż to będzie też zależało od Woodley’a i Hendricksa. Jeśli Hendricks wygra, myślę, że uczynił wszystko, co trzeba, aby zasłużyć na titleshota. Z Woodley’em nie jestem pewien, to chyba dyskusyjne. W idealnym dla mnie scenariuszu Woodley zwycięży i potem albo razem powalczymy o titleshota, albo dadzą go mnie, bo, na przykład, lepiej wypadłem albo coś takiego. Myślę, że teraz idziemy łeb w łeb.
Nieśmiertelny odniósł się też do ewentualnej walki z Carlosem Conditem, o której mówi się od dawien dawna. Obaj zawodnicy mieli pierwotnie zmierzyć się na UFC on FOX 9, ale Brown musiał – pierwszy raz w karierze – wycofać się z walki z powodu kontuzji.
Jestem w 100% skupiony na Kelvinie Gastelumie. Nic więcej nie chodzi mi po głowie. Condit? Oglądałem jego walki, zanim przyszedłem do UFC, był wtedy w WEC. Zawsze kochałem jego styl, mam wobec niego mnóstwo szacunku. Marzę, aby zmierzyć się z nim i sprawić mu lanie. Jestem pewien, że on to samo chciałby zrobić mnie. Mierzyliśmy się już wzrokiem na staredownie, studiowaliśmy swoje walki, przygotowywaliśmy się na siebie, byliśmy gotowi wyjść do siebie, ale niestety musiałem się wycofać z tamtej walki. Sądzę jednak, że myślimy podobnie, obaj chcielibyśmy tej walki, aby upuścić sobie trochę krwi.
Komentarze: 1